rzeką Mincio i pod Weroną. Udarowany od przyrody nader kształtną i ujmującą postacią, jasnowłosy, modrooki legjonista niejedno obudził westchnienie we wrzących piersiach Włoszek, serce przecież jego było w Polsce zostało, gdzie w r. 1803 przybył na czas krótki za urlopem, aby wywieść ukochaną, pełną wdzięków i przymiotów małżonkę, która mu nieodmienne domowe szczęście do zgonu swego 1829 r. zapewniła”.
Powstało Księstwo Warszawskie. Wójcicki tak opisuje działalność Żółtowskiego w tym okresie:
„Wszakże u Żółtowskiego wszystkie najczulsze nawet uczucia i związki ustępować musiały przed powinnościami żołnierza. Często więc musiał się rozłączać ze strzechą rodzinną, bo ciągłe wojenne wyprawy na coraz go nowe wywoływały pola. W r. 1806 pośpieszył nad Wisłę i zrazu mianowany majorem postąpił po bitwach pod Neydenburgiem i Gutsztadt, zaraz na początku roku 1807, na pułkownika dowódcę 3 pułku piechoty Księstwa Warszawskiego. Odbył w r. 1809 kampanję austrjacką w kraju, był w bitwach pod Raszynem i przy zdobyciu Sandomierza, gdzie otrzymał postrzał w brzuch kulą karabinową. Odtąd już żywot Żółtowskiego jest nieprzebranym obrazem ówczesnych wojennych dziejów. W trzydziestu dziewięciu bitwach kilkakrotnie ranny, siedmioma orderami ozdobiony, wszędy chlubny zdobywał rozgłos. On pierwszy w całej armji otrzymał krzyż wojskowy kawalerski za czasów Księstwa Warszawskiego, a mianowany już w r. 1811 generałem brygady dostąpił tego wysokiego stopnia zaledwie 36 rok życia licząc, co bacząc na tamte czasy jest dostatecznym dowodem jego osobistej zasługi i waleczności. W wyprawie Napoleona 1812 r. do Rosji był w bitwach pod Bobrujskiem, Bobrem, Borysowem i nad Berezyną. Następnie pod Kaliszem, Witembergiem i Lipskiem, gdzie otrzymał ranę w bok kartaczem, pod Hanau, pod Lille, Tournai, Courtroi i Valenciennes. W r. 1814 przeszedł jako generał do armji francuskiej”.
Za Królestwa Kongresowego Żółtowski nie porzucił zawodu wojskowego.
„Wróciwszy do kraju, przeznaczony na dowódcę pierwszej brygady drugiej dywizji piechoty wojska polskiego, postąpił w r. 1826 na generała tejże dywizji. Wtedy to nastała dla generała Żółtowskiego epoka spokoju, lecz ciągle w czynnem zatrudnieniu upływająca. Jako dowódca odznaczał się ścisłem przestrzeganiem porządku i sumienną względem podwładnych sprawiedliwością. To też żołnierze, pewnymi będąc znalezienia u niego opieki i pomocy, otaczali go przywiązaniem i poświęceniem”.
Jak widzieliśmy, Żółtowski był mężnym wojownikiem. Nie zapominał jednak o obowiązkach prawego wolnomularza, głównie zaś o dobroczynieniu.
„Nie tylko wspierał bliższych mu w niedoli, — zaznacza Wójcicki — ale często hojność jego w tym względzie granic nawet nie miała”.
44