92
Nauka mówi, że ogień tworzą gorąco, paliwo i tlen. Aby stworzyć właściwe warunki fizyczne dla ogniska, potrzeba „hubki" (terminem tym będziemy określać wszelkie drobne materiały łatwopalne), rozpałki, drewna i czegoś, czym to wszystko można podpalić. Na s. 96 powiemy, jak rozpalić ogień, na razie przyjrzyjmy się po kolei potrzebnym materiałom i ważnym kwestiom ubocznym.
HUBKA
Znasz stare porzekadło: „Nie mocz hubki"? Wiesz, skąd się wzięło?
Otóż ze wszystkich materiałów potrzebnych do rozniecenia ognia „hubka" najłatwiej chłonie wilgoć. Ponieważ wilgotnej „hubki" nie sposób zapalić, dobrze jest zabrać ją ze sobą na wycieczkę. Można kupić sztuczną „hubkę", która - nawet wilgotna - będzie płonąć ok. 5 minut, co powinno wystarczyć do rozpalenia ognia.
Dobra sztuczna „hubka"
Mogą to być kulki waty nasączone wazeliną (trzymaj je w pudełkach po filmie i postrzęp przed użyciem), kłaczki bawełny z prania, świeczki urodzinowe, wiórki drzewne, chipsy ziemniaczane i woskowany papier, w ostateczności nawet pocięta rolka filmu.
Dobra „hubka" naturalna
Może to być sucha trawa i liście, drobne wiórki kory (nawet jeśli z wierzchu kora jest mokra, w środku bywa sucha), suche gałązki (dające się pokruszyć), suche ptasie gniazda, sosnowe igliwie i pokruszone szyszki, suchy mech. Jeśli nie chcą zająć się ogniem, spryskaj je nieco repelentem przeciw owadom.
Jeśli ogień nie chce się szybko rozpalić, przygotuj i dorzuć do niego kilka „mechatych gałązek". Jest to coś między „hubką" a rozpałką. Potrzebne będą suche gałązki i ostry nóż.
Drap drewno nożem od siebie, jakbyś chciał je zestrugać, ale nie kończ cięć. Uzyskasz w ten sposób patyk z mnóstwem złączonych z nim skręconych strużyn. Umieszczając takie mechate patyczki między rozpałką, sprawisz, że drewno szybciej się zajmie ogniem.
Możesz też oderwać strużyny i użyć ich jako „hubki".
O ile „hubka" zapala ogień, o tyle rozpałka przydaje mu życia. Wiele osób błędnie sądzi, że wystarczy podpalić nieco „hubki", a potem po prostu dorzucić kilka wielkich kawałów drewna i sprawa załatwiona. Drewno, by się zająć ogniem, potrzebuje więcej ciepła niż rozpałka, a jeśli pominiesz ten etap, ogień wygaśnie. Jest mało prawdopodobne, byś nosił ze sobą dobrą sztuczną rozpałkę, ale nie martw się o to. Dobrej naturalnej rozpałki jest pełno wszędzie tam, gdzie rosną drzewa i krzewy. Potrzebne będą drobne suche gałązki i patyczki, które możesz połamać w ręku (żywe zielone gałązki się nie nadają), nie powinny mieć więcej niż 2,5 cm średnicy.
I wreszcie prawdziwe drewno. Rozpałka przydaje ogniowi życia, a drewno czyni go wielkim i silnym - dość silnym, by grzać cię przez całą noc i odstraszać owady i duże zwierzęta.
Rodzaj użytego drewna zależy od tego, gdzie jesteś, ogólnie jednak suche martwe drewno pali się najlepiej i daje najgorętszy płomień. Szukaj chrustu uwięzłego w żywych gałęziach drzew albo nieleżącego na ziemi, bo będzie on suchszy niż drewno z dna lasu (zwłaszcza po deszczu). Im cięższa gałąź suchego drewna, tym wolniej się będzie palić i tym gorętszy płomień. Gdy ogień już zapłonie, zajmie się też drewno zielone - a nawet mokre - ale będzie mocno dymić. To źle, jeśli zawiewa ci do szałasu, ale dobrze, gdy chcesz zwrócić uwagę (zob. s. 116). Pamiętaj też, że drewno zielone lub mokre nie da tyle ciepła, bo wykorzystuje większość energii płomienia na to, by wyschnąć.
Jeśli nie masz narzędzi, którymi mógłbyś pociąć większe kawałki martwego drewna, możesz po prostu włożyć końce bierwion w płomienie i wsuwać po trochu w miarę wypalania (zob. s. 95).
Kiedy już rozpalisz ogień, wiele rzeczy będzie się w nim dobrze palić. Szyszki sosnowe są nasycone żywicą i szybko buchają płomieniem, niezły jest wysuszony nawóz zwierzęcy, podobnie suche i puste - to bardzo ważne - gniazda os i szerszeni.
Zawsze staraj się zbierać martwe drewno, bo łatwiej się pali.
materiały na ognisko