248 Z historii i teorii literatury
4. W tekstach wierszowanych intencja podkreślania członów intonacyjnych prowadzi do stawiania przecinków po średniówce i po klauzuli, a że dążehienTwersyfikacji przedromantycznej była zgodność rozczłonkowania składniowego z wersyfikacyjnym, więc ilość znaków przestankowych wydzielających pewne całości składniowe jest w wierszu znacznie więkśza_niż . w proziet^z czego Jnie wynika,- że dawni autorowie kierowali się w tym wypadku interpunkcją składniową^ nie zaś intonacyjną.
Podane tu wnioski można wysnuć z samej praktyki dawnych pisarzy i celowo je wysnuwaliśmy w oderwaniu od jakichkolwiek przesłanek teoretycznych, jakby nikt nigdy nie próbował ich dawniej formułować. Ale tak nie jest! Ojciec gramatyki polskiej, Onufry łyopczyńskT^pokusił się o to, aby ustalić podstawowe zasady ówczesnej interpunkcji, i zajmiemy się teraz ich przedstawieniem na podstawie ostatniego wydania jego gramatyki w 1817 roku.
O znakach przestankowych mówi on dwukrotnie. Pierwszy raz w rozdziale 2, cz. 1 (O głosie pisanym), gdzie wyłuszcza znaczenie ich jako sygnałów, zawieszenia, podniesienia lub zniżenia głosu przy czytaniu. Już tu przeprowadza on analogię między muzyką i "żywą mową. Oto charakterystyczny wywód, w którym zachowujemy interpunkcję autora, aby pokazać, jak jego teoria wyglądała w praktyce:
Monoton, czyli jednostajny zawsze głos, znudziłby słuchacza: odmiana więc rozmaitych dźwięków wypływa równie z natury mowy. Mamy narzędzia mowy i liczne i rozmaite: mamy zdatność strojenia tych narzędzi kombinacyjami tysiącznymi: dźwięków literalnych do czterdziestu, a dźwięków sylabowych nikt dla wielości, zliczyć nie zdoła; przyrodzony; więc języka naszego układ, przybliża nas, nie myślących nawet o tym, do rozmaitości głosu: a ta rozmaitość, żeby czyniła zgodę mowy, czyli symfoniją, mamy na to znamiona przestankowe, których wydawanie, zbliża wysłowienie nasze do najpiękniejszej muzyki.
Gdy te teoretyczne uwaglf^ trafią na piersi czyste i mocne, na usta miękkie i zwinne; jakiego z nich głosu spodziewać się można? 12
Trudno chyba o bardziej wyraźne wskazanie, że interpunkcja ma na celu oddanie zgodnego z zamiarem pisarskim dźwiękowego ukształtowania tekstu, że narzuca czytającemu pewne rozczłonkowanie strumienia mowy i pewną intonację.
Drugi raz omawia Kopczyński tę sprawę w ostatniej części swego dzieła, w paragrafie zatytułowanym Przestanki powyrazowe. Celowość ich stosowania autor uzasadnia w następujący sposób:
Przestanki powyrazowe, wypływają naprzód z natury i głosu mówcy, i uszu słuchacza. Ani bowiem tamten nieprzestannie mówić, ani ten bez odpoczynku słuchać, rozumieć i spamiętać nie może. Po wtóre, z natury dźwięku, czyli harmonii, która, jeżeli jest w myśli pisarza, musi się i w piśmie znajdować: a przeto i w wymawianiu wydaną być powinna. Nie spuszczajmy z uwagi bliskiego bardzo porównania mowy z muzyką. W muzyce pisanej są osobne znaki na tony, wyższe