^n/e. II An£ifM historii i teorii literatury, Warszawa 198I
JiltiHM Mrtaer
S " " ""' “"*"" ' ....... .........
ą>ni linii kształtów, mus, tonów, ruchów górują tak dalece v^iayni pośrednio można sic nieomal nie liczyć albo u\v«tat ^jkyJM) zr Um nawet, gdzie występuj)) one bardzo wybił, i.* w sztuce religijnej i historycznej mogą być traktowane * wtórnego IV barwy i kształty, i tony ■ si| wyratem, ale nte 8 ‘ fc-t,nł dł* rzeczy nie będących kształtem, bar\vq ni tonem 1 dzia-iwiąsku i uświadomiony jasno sfery jakichkolwiek „zna. ;>■ stery takiej płynie często ich wzbogacenie i spot ego.
,cł łWw/ll
L bv sic mogło, że treść i forma są to pojęcia w różności swej teraturę i ie przenoszenie ich na teren innych sztuk rwaniem literackim twórczości odmiennego typu. Takie przekopią budzi się nieraz, gdy ktoś „opowiada treść" obrazu, rzeźby fisnti dzieło sztuki schodzi wtedy do stanowiska ilustracji st\vo>
?a fikcyjnego utworu literackiego i „treść" dzieła sztuki jest fikcyjnego utworu.
w ;.* jednak trudno zrezygnować zarówno z przekonania, tt
,ry.i właściwa jest każdemu dziełu sztuki, jak z poczucia współ- jj
| wszelkich rodzajów tworzenia artystycznego, należy poddać
n(,, iy,ye pojęcia oparte na dwuwarstwowości, która wyodrębnu §
i ... ,vj innwh dziedzin, ponj* w* ^ ^
~w>~tą sama poezja nakaże tę rewizję Dopóki mówimy o formie I ■leksandrvnu heksametru, oktawy, sonetu, nic nie przeszkadza na pozór Ł lito^samieniu fermy z zespołem słów; ale co począć z formą drama- ■ :yc:r«ą* Co począć tym bardziej z takimi pojęciami, jak forma dramatu ■ Htekspirowskiego. forma byrońskiej powieści poetyckiej, forma noweli1 * Przeciei te określenia dotyczą zespołu znaczeń, czyli — treści. A więc okazuje się, ze zakres pojęcia formy jest szerszy mi zakres pojądai ..zespól słów", :e zagarnia część tego, co się wydawało treścią
Może praktyka będzie dla owych dogodnych określeń rozgraniczających łaskawsza Spróbujmy wskazać treść Dzwonów Edgara Allana Poege, wierna Verlaine‘a Las sanglots longs des ciołonz dc l'autonaa« albo Duti metrów Tuwima („Jeden wiatr w polu wiał, Drugi wiatr w sadzie grat, Lectuteóko. cichuteńko, Liście pieścił i szeleścił, Mdlał 1 Kto by w przekładzie któregokolwiek z tych utworów oddał wierałl tylko zespół znaczeń, zatarłby istotną ich treść, bo treść owa M 9 samych jedynie przedstawieniach pośrednio przez słowo wzbu-
stawo* ^ tta*unZu uukow do rzeczy oznaczonych występuje tu stostttMK M nCw, u *,**ikj sztuki (a więc t poezji) — stosunek wyrazu do rzecty H m to (jj_ ~ !0i *'c;' dwu stosunków polega na tym. Ze znak i rzecz nmHM 1 poczucia dwie rzeczy oddzielne, połączone s sobą — .TranTI
Pr treść i
Trelć l /orlim w poezji ,
i dzonych, loez w narcuconej bezpośrednio muzyczności W przeciwieó-I slwie do popi ediilch faktów treść zagarnia tutaj coś, co wydawało się I formą Zakres pojęcia „zespołu znaczeń" okazuje się /byt ciasny dla 1 pojęcia treści.
Utożsamienie stosunku treści i formy ze stosunkiem znac/en i slow, I jakkolwiek mogące mieć niekiedy wartość orientacyjną, okazuje się - błędne Źródło błędu wskazać łatwo: polegało to utożsamienie na sądzić, te słowu są w tym samym znaczeniu materiałem poezji, jak barwa. ? światło, kształt Jest materiałem sztuk plastycznych, tymczasem słowo można by uznać raczej za materiał w ściślejszym, technicznym znacze-
■ niu (Ij. w tym, w jakim właśnie mówi się o „materiale" w plastyce),
■ analogiczny do farby (nie barwy) lub kamienia, materiałem istotnym i zaś, tj tym, co kształtuje twórczu praca autora, są głównie przedstawienia. Wobec tego forma jest juz dana w zespole przedstawień, czyli
; \\ tym, co się nazywało „zespołom znaczeń" Ale /. drugiej strony słowo ! nic zawsze jest jedynie „znakiem" wobec przedstawień jeśli chodzi ' o przedstawienia rytiiuczno-dżwlękowe, lub nawet o kierunki asocjacji, I to mają one w pewnych elementach zespołu słów równoważnik, mc f aostają udzielone za pośrednictwem zespołu slow, lecz są dane w słowie*. W tym więc przypadku zamka dwoistość słowa i znaczenia • i elementy zespołu słów należeć mogą do treści.
Wszystkie te rozważania prowadzą tylko do wyniku, ze trzeba szukać innej granicy między treścią a formą Pozwalają jednak nadal uznać, [ że w każdym utworze literackim daje się część składników określić jako treść, reszta jako forma
Ale i to przeświadczenie nie ostoi się wobec wyrazistej mowy praktyki Jeżeli ktoś za cel sobie postawi całkowite, wyczerpujące zbadanie treści utworu, okaże się, ie pozostanie mu niewielka juz reszta pierwiastków jako forma nie należąca do analizowanej treści. Jeśli przeciwnie ktoś celem badania uczyni analizę formy, tyle zagarnie kwestii, l Ze mu dość mało zostanie juko mc włączony do tych rozważań zakres ' treści.
Można doj.se na tej podstawie do wniosku, że pojęcie formy i treści u badacza me było dostatecznie jasne i ścisłe, ie wymaga ono dopiero należytego skonstruowania i zdefiniowania, które pozwoli naprawdę podzielić elementy utworu na dwie dziedziny odpowiadające tym pojęciom Tą drogą szły różne próby, czy to zadowalające się tradycyjną parą, czy dodające jeszcze do treść:i i formy mne pojęcia, by z analizy wydobyć dziedziny wyodrębnione.
Ale można też wysnuć wniosek inny, a przynajmniej — odmiennie
powiada LI p p s (Aesthettk, i 1, iMi bl
«#|,
wic
™ce rodzaju identyczność, jakkolwiek nic wspólnego Pcnią.
* Właściwe estetyczne pojęcie słowo jako wyrazu pozwoliłoby znacznie szerszy iadać zakres temu twierdzeniu; na rasie dla jasności pożądane wydaje się wskazano przypadków skrajnych.