184
Kazanie do Kaznodziei,
.? powodu hasania adwentowego K. Witorzyńshiego, w kaplicy królewskiej 1788 roku miernego.
Szewcze! patrzaj kopyta, niech krawiec nie zmierza Mieszać się w należące czyny do kanclerza.1)
Jeżeli się duchowni zechcą flintą bawić,
Nawzajem my pójdziemy msze za nich odprawić! '
A inni korzystając z naszego przykładu,
Wyjdą także z obrębów' i nie będzie ładu.
O duchowni! duchowni! grube wasze winy Mnożą Wiklefy, Hussy, Lutry' i Kalwiny:
Słudzy niebios! dla waszych maksym branych z piekła Wieleż się razy ziemia żałobą oblekła.
Byli, lecz już minęła ta pora obrzydła,
Jedni nakszałt pasterzów, drudzy nakształt bydła. Dziś, gdy światło powszechniej fortuna rozniosła, Znajcie lepiej przepisy waszego rzemiosła.
Wiernych a zasmuconych mnóstwo na was wroła: Tryumf dla niedowiarkowi krzywda dla kościoła! Gdy w'asze mowy, które mieć winniśmy w cenie, Niosą zamiast nauki publiczne zgorszenie!
Dla chwalebnych zamiarów' stojąc na ambonie, Uczcie nas prawdy w starym ukrytej zakonie.
Niech nam będzie przydana obyczajność czysta W krótkiem zlecona prawie od samego Chrysta: Gańcie wady ogólne, a w wyrazach skromni Niech nas nie gniew, nie stronność, lecz miłość napomni; Bierzcie tego za przykład, którego wymowa,
Gdy krawiec pewien dedykował Ludwikowi XIV dzieło, w którem mówił o powinnościach monarchy, Ludwik zawołał: Qu’on m’appelc mon chancelier pour me faire des culottcs.