14__Feliks Koneczny 7
go. Przypominam, że jest to rozprawka o tein, jakim król być winien, na jakich zasadach należy oprzeć społeczeństwo i państwo. Brzmi to w oryginale w te słowa:
„ei coronam regni humiliter preferri decreverunt, qui... futura regni reformacionc prestaret; qui validorum mendicitatem, que inva-luit et regno multum derogavcrit, agricolonorumque servitutem, que est malorum omnium postrema pena, que liberis omni supplicio gra-vior est, delereł, et libertatem incolis christianis regni induccret“, (pod koniec str. 15).
Współzawodników do litewskiego tronu nie było, lecz byli do polskiego, a więc w Polsce rozmyślano: który lepszy, w Polsce wybrano Kazimierza dla powodów, które się wyłuszcza. A zatem w Polsce chodzi o to, ażeby mieć króla przodownikiem regni reformationis i w Polsce należy znieść niewolę ludu wiejskiego, goiszą od izraelskiej w Egipcie. Więc znów pytanie, jak rozumieć wiadomości o kmieciach, opłacających daniny 15 jaj rocznic i cały Długoszów opis gospodarstwa w dobrach kościelnych krakowskiej djecczji? I wreszcie pytanie: co począć z poprzedniemi wywodami, że tu o Litwie mowa, jak wytłumaczyć owe: fuisti, adhibuisti, compassus fuisti?!
Na tein polega trudność interpretacji tego aktu, że nie da się w całości podciągnąć pod żaden kierunek; jedno w nim do łasa, drugie do sasa. To tylko pewna, że mówca nic ma na myśli i Polski i Litwy zarazem, lecz tylko jedno z tych państw.
Mnie się wydaje, że dowody, jako tu mowa o Litwie, są silniejsze, niż przeciwne. Ale choćby były jaknajsilniejsze, nie uwalnia to od wytłumaczenia, co mają znaczyć ustępy odmiennego kierunku? czemu ta rozbieżność? Jeżeli mamy do czynienia z nieporozumieniem, którego powód w stylistyce czy w gramatyce, musi to być wyjaśnione szczegółowo, co do litery.
Tego dokonać nie mogąc, oddaję wątpliwości pod rozwagę innych; może w'śród czytelników naszego Ateneum Wileńskiego znajdzie się kto, co dorzuci jakąś uwagę; może znajdzie się niejeden, aż dojdzie się do jakiejś nitki, która doprowadzi do kłębka.
Jest w tej grze duża stawka naukowa. Jeżeli bowiem zgodzimy się na to, by akt odnieść do Litwy, w takim razie przez konsekwencję narzuca się wniosek, że w Polsce w r. 1447 niewoli ni poddaństwa ludu wiejskiego nie było. Nie mógłby był Jan z Ludziska wytvkać Litwie tego, czem i Polska grzeszyła, a przynajmniej byłby musiał wyrazić ubolewanie, że ambo meliores.
Zwracam uwagę, że Jan z Ludziska dwa razy mówi o reformie królestwa (reformacio regni). Jest głosicielem pewnego obozu politycznego. Poglądy jego były każdemu z członków uniwersytetu wiadome. Skoro wyznaczyli jego właśnie na oratora uroczystości, a zatem solidaryzowali się z treścią wywodów swego przedstawiciela. Uniwersytet urządził tę uroczystość, ażeby zamanifestować przekonania, których publiczne głoszenie poruczono Janowi z Ludziska. Uniwersytet przyłącza się do hasła reformy państwa i oświadcza publicznie, jak sobie wyobraża tok spraw publicznych pod królem.
Ale mogło być inaczej! Może Jan z Ludziska wyobrażał sobie tylko, że wygłaszałby podobną mowę. Pisze rozprawkę w formie ora-cji, chociaż rzekoma mowa nigdy wygłoszoną być nie miała, choć nie było wogóle zamiaru przemawiania według oracji tego profesora? Takich mów „idealnych" mamy sporo; w pewnym okresie historji piśmiennictwa łacińskiego mediae latinitatis oracja stanowi formę ulubioną.
Być więc może, że Jan z Ludziska pisał „sobie", a niedociągnął wypracowania do ostatecznej redakcji, że posiadamy ją w formie niewykończonej i stąd jej mankamenty, wiodące do dwuznaczności, a znamy ją tylko z kopji.
Bądź co bądź warto się nad tem zastanowić. Sama osoba autora zaciekawia niezmiernie. Co za rozmach w jego oracji! jakie horyzonty!
Na zakończenie jeden jeszcze cytat: „Nihil enim honestum esse potest, quod iustitia vacat“. Przed głosicielem takiej zasady winno każde pokolenie schylić czoło.
L