Ojcie Pio - Oko³o piêtnastego roku ¿ycia otrzyma³ zapowiedŸ duchowych walk.
Ojciec Pio (1887 -1968)
Œwiêtoœæ jest dziœ wyj¹tkowo potrzebna, gdy¿ w naszej rzeczywistoœci coraz trudniej odró¿niæ dobro od z³a. I tylko œwiêtoœæ poznawana, przyjmowana i wprowadzana w ¿ycie mo¿e temu zaradziæ. Takie jest przes³anie Padre Pio dla wspó³czesnego œwiata. Przes³anie, które przypomina, ¿e wszyscy jesteœmy zaproszeni na drogê do œwiêtoœci.
Ojciec Pio - Franciszek Forgione, swoje wezwanie do wejœcia na drogi Bo¿e us³ysza³, gdy mia³ zaledwie piêæ lat, w 1892r. Wówczas, ma³y ch³opiec z Pietrelciny, gorliwie oddany modlitwie, podj¹³ postanowienie poœwiêcenia siê Panu Bogu na zawsze.
Oko³o piêtnastego roku ¿ycia otrzyma³ zapowiedŸ duchowych walk, które bêdzie musia³ stoczyæ z szatanem, kiedy nadejdzie czas wyboru przysz³ej drogi ¿ycia. Odniós³szy zwyciêstwo nad wszelkimi trudnoœciami, Franciszek przyj¹³ w 1903r. habit kapucyñski i zmieni³ imiê na Pio. W nastêpnym roku z³o¿y³ czasowe œluby zakonne i podj¹³ studia potrzebne do uzyskania œwiêceñ kap³añskich, które otrzyma³ w Benewento 10 sierpnia 1910r. W tym samym czasie dozna³ pierwszych symptomów nadprzyrodzonego zjawiska, objawiaj¹cego siê potem ka¿dego pi¹tku bólami mêki, koronowania cierniem i biczowania. Jak podaj¹ biografowie Ojca Pio, jest to okres szczególnie g³êbokiego i intensywnego rozwoju duchowego, naznaczony zjawiskami mistycznymi, bogactwem wizji i objawieñ, którymi Bóg obdarza³ go od pierwszych lat jego ¿ycia zakonnego.
W pocz¹tkach sierpnia 1918r. kapucyn z San Giovanni Rotondo doœwiadczy³ szczególnego dotkniêcia ³ask¹ Bo¿¹, dozna³ „zranienia serca” (transwerberacji). „Niebiañska postaæ” przebi³a jego duszê do g³êbi ognistym grotem. Ból utrzymywa³ siê przez dwa dni, a w boku pojawi³a siê rana. Zjawisko transwerberacji, jako symbol powo³ania cz³owieka przez Boga do dzie³a wspó³odkupienia œwiata, okreœla siê jako preludium do cudu stygmatów, które œwiêty otrzyma³ 20 wrzeœnia 1918r. Od tej pory rany pozostawa³y trwale widoczne a w chwili œmierci znik³y.
Wyrycie stygmatów dokona³o siê, wed³ug relacji Ojca Pio, za przyczyn¹ „Tajemniczej Osoby”, która „mia³a rêce i stopy, i bok ociekaj¹ce krwi¹”. Mimo zachowywania tajemnicy, fakt ten by³ niemo¿liwy do ca³kowitego ukrycia i przenika³ do wiadomoœci publicznej, pobudzaj¹c zarówno ludow¹ pobo¿noœæ, jak i ciekawoœæ naukowców. Rany w³oskiego stygmatyka poddawano wielokrotnie szczegó³owemu badaniu, które zawsze prowadzi³o do konstatacji, ¿e nauka nie jest wstanie wyjaœniæ ani ich pochodzenia, ani natury. Niemniej, szacunek i powa¿anie dla zakonnika wzrasta³y z dnia na dzieñ. Przez ca³e ¿ycie jego s³aby organizm trapi³y przeró¿ne dolegliwoœci: niezwykle wysokie i bardzo czêste gor¹czki, choroby p³uc, ostre bóle g³owy i w klatce piersiowej. Zjawiska te, doœæ tajemnicze z medycznego punktu widzenia, dla samego O. Pio pozostawa³y w œcis³ym zwi¹zku z „mistycznym po¿arem mi³oœci”, rozpalonym w nim przez Zmartwychwsta³ego, czemu dawa³ wyraz w korespondencji ze swymi kierownikami duchowymi.
Ogromna mi³oœæ do Boga i ludzi, wyp³ywaj¹ca z „duchowoœci Krzy¿a”, któr¹ œwiêty ¿y³ na co dzieñ, zainspirowa³a go do podjêcia dwóch szeroko zakrojonych inicjatyw. Pierwsz¹ z nich, skierowan¹ ku Bogu, by³o stworzenie Grup Modlitwy - „¿ywych oœrodków wiary”, w których uobecnia siê Chrystus, bêd¹c zarzewiem ognisk mi³oœci. Ruch ten rozwija³ siê bardzo dynamicznie i ju¿ w roku œmierci za³o¿yciela liczy³ 68 tysiêcy cz³onków, dzia³aj¹cych w 20 krajach. Drug¹ ide¹ by³a budowa szpitala, Domu Ulgi w Cierpieniu, który mia³ przede wszystkim nieœæ pomoc duszy i cia³u, ale te¿ stanowiæ œwi¹tyniê modlitwy i nauki. Sam O. Pio tak wyjaœnia³ sens tego przedsiêwziêcia: „To dzie³o jest pobudzane i ponaglane do tego, by byæ skutecznym wezwaniem do mi³oœci Boga poprzez wezwanie do mi³oœci bliŸniego.”
Pan Bóg obdarzy³ O. Pio niezwyk³ymi charyzmatami. Œwiêty potrafi³ czytaæ w myœlach przychodz¹cych do niego ludzi. Podczas spowiedzi nieraz wymienia³ zatajone lub zapomniane grzechy penitenta. St¹d, spotkanie z Ojcem Pio przy kratkach konfesjona³u w niezwyk³y sposób umacnia³o i odnawia³o duchowo. Wielu ostrzega³ przed gro¿¹cym im niebezpieczeñstwem. Posiada³ te¿ dar bilokacji, a nade wszystko nadprzyrodzon¹ moc uzdrawiania. Znane s¹ i opisane szczegó³owo przypadki ludzi ciê¿ko chorych, którzy za jego poœrednictwem odzyskiwali zdrowie. Jedn¹ z nich jest dr Wanda Pó³tawska, psychiatra, jako naukowiec zwi¹zana z AM, UJ i PAT w Krakowie, a tak¿e z Papieskim Uniwersytetem Laterañskim w Rzymie.
Przez ca³e ¿ycie oddana s³u¿bie Koœcio³owi, staje w obronie praw cz³owieka i rodziny. Obecnie anga¿uje siê m.in.: w prace Papieskiej Rady ds. Rodziny i Papieskiej Akademii „Pro Vita”. Rok 1962 okaza³ siê w jej ¿yciu prze³omowy, gdy zmagaj¹c siê z nowotworem, poprzez wstawiennictwo ówczesnego biskupa Karola Wojty³y, który listownie zwróci³ siê o pomoc do O. Pio, dozna³a ust¹pienia choroby bez interwencji medycznej. Do dziœ - jak wyznaje dr Pó³tawska - ten jej „prywatny œwiêty” jest pomoc¹ i oparciem w wielu kwestiach. I przychodzi z pomoc¹ wszystkim, którzy wierz¹ w wyj¹tkow¹ moc modlitwy. Jego obecnoœæ fizyczna czy te¿ duchowa za ¿ycia i po œmierci zaznacza³a siê w najdalszych zak¹tkach ziemi, od momentu stygmatyzacji delikatnym zapachem fio³ków, ró¿ lub kadzid³a
Ojciec Pio umar³ w piêædziesi¹t¹ rocznicê otrzymania stygmatów. Jeszcze w tym samym roku rozpoczê³y siê wstêpne badania w sprawie jego wyniesienia na o³tarze, uwieñczone w 1999r.beatyfikacj¹, a trzy lata póŸniej kanonizacj¹, podczas której Papie¿ Jan Pawe³ II powiedzia³: „¯ycie i pos³annictwo Ojca Pio œwiadcz¹, ¿e trudnoœci i cierpienia, jeœli zostan¹ przyjête z mi³oœci¹, przemieniaj¹ siê w uprzywilejowan¹ drogê do œwiêtoœci, która prowadzi ku wiêkszemu dobru, znanemu tylko Panu”. Od chwili jego œmierci do San Giovanni Rotondo nieprzerwanie zmierzaj¹ pielgrzymki.
Krystyna Westfal