LUDZIE NAPIĘTNOWANI MOGĄ SZUKAĆ POPARCIA U
INNYCH PODOBNIE JAK ONI SAMYCH OKREŚLANYCH
Czym jest teoria naznaczenia? Teoria ta po raz pierwszy w socjologii pojawiła się w latach 60-tych. Za najwybitniejszego prekursora tej koncepcji uważa się kryminologa Franka Tannenbauma. Trudno jednoznacznie określić czym jest owa teoria. Naznaczenie to proces formowania się pewnych określonych cech, zachowań, ról społecznych, wyobrażeń czy też poglądów o danej osobie. Jednak koncepcja ta uruchamia się dopiero wtedy, kiedy osoba naznaczona zaczyna się z tym zgadzać, a z czasem następują u niej trwałe zmiany w osobowości. Etykietę nadaje człowiek, który „ma władzę” wśród danej jednostki, osoba, która wyznacza pewien dominujący dyskurs. Przypisuje się je „pod osobom”, które są dyskryminowane, odmienne od „władców”. Owe dominujące dyskursy, które wyznaczają normę to średnia klasa społeczna, rasa biała i płeć męska.
Aby lepiej zrozumieć teorię naznaczenia zacznę od wyjaśnienia czym jest dewiacja. Są to zachowania, które łamią ogólnie przyjęte normy. Natomiast z socjologicznego punktu widzenia dewiacje można podzielić na: dewiacje pierwotną - jednorazowe zachowanie, które nie pozostaje w świadomości jednostki i nie jest napiętnowane przez społeczeństwo oraz dewiacje wtórną - zachowanie łamiące obowiązujące normy, które zostało społecznie napiętnowane, zaś osoba je podejmująca zyskuje w społeczeństwie etykietkę "dewianta".
W jaki sposób jednostki przystosowują się do życia w społeczeństwie? Robert K. Merton przedstawił dewiację na podstawie zmodyfikowanej „teorii anomii”, która wg niego mówi o presji pod jaką znajduje się jednostka, kiedy przyjęte przez nią normy kłócą się z normami przyjętymi przez społeczeństwo. W swojej teorii wyróżnia pięć typów indywidualnego przystosowania a aż cztery z nich to zachowania dewiacyjne.
Pierwszym z nich jest konformizm, czyli zachowania zgodne z normami funkcjonującymi w społeczeństwie. Akceptacja celów kulturowych i środków do nich prowadzących.
Kolejny rodzaj to innowacja - duży nacisk na zdobycie celów kulturowych, np. pieniędzy poprzez wykorzystanie do tego instytucjonalnie zakazanych, lecz skutecznych środków. Często powodem do nieprzestrzegania norm jest bieda.
Trzecim typem jest rytualizm - przeciwieństwo innowacji. Odrzuca cele ale przestrzega normy społeczne. Mówi o tym, że mniejsze ambicje dają większe zadowolenie.
Czwartym jest wycofanie czyli odrzucenie celów kulturowych i środków instytucjonalnych, rezygnacja. Izolowanie się od społeczeństwa.
I ostatnim typem jest bunt. Polega na odrzuceniu istniejących celów i środków i stworzenie ich na nowo według własnej wizji.
Te rodzaje wyjaśniają związek między strukturą kulturową i społeczną a zachowaniami dewiacyjnymi. Ukazują jak ważne jest to abyśmy odpowiednio dążyli do celu ale przestrzegali przy tym norm panujących w otaczającym nas społeczeństwie.
Jaki wpływ na zachowania dewiacyjne ma otoczenie? Wyróżnia się cztery komponenty więzi jednostki z otoczeniem, które chociaż bardzo ważne mogą mieć wpływ na rozwój dewiacji.
Pierwszym elementem jest przywiązanie, czyli emocjonalny związek jednostki z otoczeniem takim jak rodzina, przyjaciele, grupa społeczna. Jednostka poprzez przywiązanie godzi się na liczenie się z ich opinią, przestrzeganie ich norm. Im słabsza jest więź emocjonalna tym większe prawdopodobieństwo, że jednostka złamie normy społeczne.
Drugi element to zaangażowanie, odpowiednik „ego”. To tutaj jednostka decyduje czy opłaca jej się zachowywać w ten a nie inny sposób . Małe zaangażowanie powoduje zachowania nonkonformistyczne oraz naruszenie norm społecznych.
Zaabsorbowanie działalnością zgodną z normami. Im więcej wolnego czasu lub sposobności ma człowiek tym większa możliwość popełnienia zachowań dewiacyjnych.
Ostatnim elementem jest przekonanie. Im jednostka jest mniej przekonana o konieczności przestrzegania norm, tym bardziej jest prawdopodobne, że będzie je naruszała.
Więc aby w pewnym sensie wyjaśnić zachowania dewiacyjne można powiedzieć, że jednostka posiada słabą wiarę w obowiązujący system wartości, ma za dużo wolego czasu, brak jej więzi emocjonalnej z najbliższym otoczeniem oraz wykazuje małe zaangażowanie w zachowania konformistyczne.
Jak więc” rodzi się” dewiant? Istnieją trzy etapy tworzenia się dewianta.
Pierwszy to konfrontacja. Polega na „wyszukiwaniu kandydatów” do zainteresowania nimi przez przedstawicieli społeczności. „Kandydaci” muszą w jakiś sposób odstawać od norm panujących w danym społeczeństwie. Dobrym przykładem jest tutaj szkoła. Po pierwsze to nauczyciel określa panujące w szkole normy i jeśli ktoś wyróżnia się np. złym zachowaniem albo znacznie lepszymi wynikami w nauce od innych może zostać naznaczony. Po drugie niektóre jednostki czy grupy zostają automatycznie uprzywilejowane a inne zostają skazane na konfrontacje. Dzieci z ADHD, które sprawiają trudności wychowawcze oraz nie potrafią skupić się na nauce mają gorsze wyniki od innych co prowadzi do nadania im etykiety.
Drugi etap to osądzanie, czyli wydanie werdyktu. Przedstawiciel społeczności po zaobserwowaniu niektórych zachowań niezgodnych z obowiązującymi normami nadaje mu odpowiednie znaczenie. Bardzo ważny jest tutaj dobór słów. „Opóźniony, upośledzony umysłowo” to to samo co „dziecko z trudnościami w nauce” ale chyba nikt nie chciałby zostać nazwanym „niedorozwiniętym” czy „ograniczonym”.
Trzecia i ostatnia faza to wpisanie w rolę. Otoczenie uczy się nowego traktowania osoby naznaczonej a osoba naznaczona uczy się nowego sposobu zachowania. Jednostka zaczyna pełnić rolę jaką posiada na etykiecie przypisanej przez innych a z czasem staje się dewiantem.
Dzięki tym trzem czynnikom można zwrócić uwagę na proces kształtowania się osobowości zaburzonej. Uwzględnienie ich przez przedstawicieli społeczności takich jak nauczyciele, rodzice, policja, kościół, itd. może mieć znaczący wpływ w zapobieganiu zachowań dewiacyjnych oraz ich leczeniu.
Czy w ogóle istnieją pozytywne aspekty dewiacji? Niektóre akty dewiacyjne mogą wytwarzać bardzo pozytywne skutki dla społeczeństwa, w których te dewiacje występują. Podczas gdy wszystkie zachowania dewiacyjne są nonkonformistyczne, to nie wszystkie z tych zachowań są całkowicie antyspołeczne. Aby potwierdzić te twierdzenie podam kilka argumentów.
Pierwszym z nich jest rearfirmacja norm, czyli przypomnienie sobie o złamanym zakazie oraz wzmocnienie jego oddziaływania na społeczeństwo.
Następnym argumentem jest wzmocnienie solidarności grupy. Często po odrzuceniu dewianta następuje ujednolicenie grupy poprzez klasyfikację poglądów i gotowość do wspólnych działań. Członkowie wyraźnie stają w obronie wspólnych interesów.
Trzecim i zarazem ostatnim uzasadnieniem jest działanie dewiacji jako sygnału ostrzegawczego przed niekorzystnymi skutkami rozwoju cywilizacji. Wzrost samobójstw, rozwodów, ubóstwa, bezrobocia, itd. może być wskaźnikiem defektów w społeczeństwie jakie niesie za sobą szybki rozwój naszego świata.
Chciałabym teraz powrócić do teorii naznaczenia. Jest wiele książek, które ją opisują ale na mnie największe wrażenie zrobiła książka E. Goffmana, gdyż autor opierając się na zapisach autobiograficznych i studiach przypadków osób napiętnowanych, analizuje ich poczucie tożsamości i relacje z osobami "normalnymi".
W jaki sposób traktowane są osoby naznaczone? Normalsi z góry zakładają, że osoba napiętnowana nie jest człowiekiem i stosują wobec niej różne formy dyskryminacji tłumacząc się tym, że takie jednostki są gorsze i niebezpieczne albo że w przeszłości popełniły jakiś straszny czyn i teraz muszą za to płacić. Potrafią też dopisać im inne wady albo zdolności nadnaturalne. Ciekawym przykładem jest tutaj osoba niewidoma. Niektóre jednostki mają opory przed prowadzeniem czy dotykaniem niewidomych. Inne natomiast będą im dopisywać różne wady np. głuchotę albo problemy z poruszaniem się. Wynika to z tego, że skoro jednostka posiada jedną wadę to pewnie ma ich więcej.
Dlaczego osoba napiętnowana przyjmuję łatkę „naznaczonego”? Jednostka napiętnowana domaga się od społeczeństwa akceptacji i szacunku. Jednak otoczenie nie chce dać jej ani tego ani tego. Z czasem taka jednostka zaczyna odnajdywać w sobie te cechy przez które doznała odrzucenia i co gorsze dopatrywać się negatywnych wartości w innych cechach co prowadzi w pewnym sensie do zaakceptowania swoich wad a to wiąże się z przyjęciem łatki „naznaczonego”.
Jak jednostka naznaczona reaguje w takiej sytuacji? Są dwa sposoby radzenia sobie z piętnem. Pierwszym z nich jest podjęcie próby korekty cechy przez którą „odbiega” się od społeczeństwa poprzez np. operacje plastyczną, psychoterapię, itp. Drugim sposobem jest udoskonalenie się w dziedzinie, która uchodzi za niedostępną dla jednostki z określoną ułomnością, np. niewidomy uczy się do perfekcji gry na pianinie albo jazdy na nartach.
Jak wygląda zetknięcie jednostki „normalnej” z napiętnowaną? Gdy osoby „normalne” stykają się z osobami naznaczonymi np. podczas rozmowy obie strony zaczynają zastanawiać się nad skutkami i przyczynami napiętnowania. Jednostka napiętnowana odczuwa niepewność w jaki sposób zostanie odebrana i przyjęta. Niepewność nie wynika tylko z tego, że osoba naznaczona nie wie do jakiej kategorii zostanie przypisana ale także z tego, że inni mogą ją określać tylko przez jej piętno. Przykładem może być wypowiedź więźnia, który mówi o tym, że nawet jeśli ludzie są dla niego mili i życzliwi to i tak patrzą na niego jak na zwykłego kryminalistę i nikogo więcej. Nie potrafią zaakceptować faktu, że on też jest człowiekiem. W sytuacji, gdy niepełnosprawność jednostki napiętnowanej jest widoczna podczas kontaktu wzrokowego osoba ta będzie odczuwała, że jej obecność wśród jednostek „normalnych” zagraża jej prywatności. Dowodem na to może być gapienie się na taką jednostkę, wypytywanie na temat jej stanu oraz proponowanie niepotrzebnej bądź niechcianej pomocy. Natomiast jednostki „normalne” będą doszukiwać się w swoim działaniu mnóstwa niezamierzonych znaczeń. Mogą myśleć, że łamią niewidoczną granicę mówiąc o współczuciu albo jeśli zapomną o niepełnosprawności jednostki stawiać jej niemożliwe żądania lub upokarzać. Będą również próbować klasyfikować jednostkę albo jako lepsza albo gorszą od nich a jeśli im się nie uda mogą traktować ją jak powietrze.
Czy jednostka naznaczona jest samotna ze swoim piętnem? W niektórych nietypowych przypadkach osobie naznaczonej może wydawać się, że tylko ona ma taki poważny problem i zostaje sama przeciwko światu. Jednak w większości wypadków jednostka napiętnowana odkrywa, że nie jest jedyna, że istnieją osoby, które potrafią przyjąć jej punkt widzenia i dzielić z nią poczucie „normalności” . Występują dwie kategorie takich osób. Pierwsza grupa to jednostki, noszące takie samo piętno. Widzą z własnego punktu jak wygląda świat osób naznaczonych, jak należy radzić sobie w społeczeństwie. Mogą również przekazać ważne wskazówki dotyczące pracy oraz być grupą wsparcia dla nich. Jednostka naznaczona może zwrócić się do nich po wsparcie moralne oraz poczuć się akceptowanym, „normalnym” człowiekiem. Za przykład wezmę wypowiedź jednostki niedosłyszącej, która przebywając w szkole dla osób z uszkodzeniem słuchu mogła bez skrępowania i zażenowania poprawić aparat słuchowy, powiedzieć na głos, że rozładowała jej się bateria czy też nie przejmować się kabelkami zwisającymi na jej karku. Druga grupa to jednostki reprezentujące osoby napiętnowane, np. odpowiednie służby czy grupy wpływu przedstawiające ich sprawy w prasie lub rządzie. Takie jednostki dokładnie rozumieją istotę problemu. Odpowiednim przykładem są pracownicy Ligi, którzy podczas prywatnych jak i publicznych wystąpień przestali używać określeń „głuchy” a zaczęli stosować słowa „niedosłyszący” czy „uszkodzony słuch”. Drobna ale poprawna korekta wyrażeń poskutkowała i przyniosła oczekiwane efekty.
Naznaczenie w sposób trwały pozbawia jednostki posiadające „wady” społecznej akceptacji, możliwości spełnienia marzeń oraz jakże ważnej realizacji własnej, życiowej roli. Osoba napiętnowana tworzy swój własny obraz rzeczywistości, widzi siebie jako gorszą i nie spełniającą wymagań osób „normalnych”. Pojawiają się myśli, że na to odizolowanie zasługuje. Utrwala się poczucie niskiej wartości i zaniżonej samooceny. Jednostki napiętnowane boją się i nie chcą zmierzyć ze swoimi problemami, ze światem. Niestety zamiast im to ułatwiać i zachęcać przypinamy im etykietę „odmienności”.
Literatura:
Goffman E. „Piętno. Rozważanie o zranionej tożsamości”, Gdańsk 2005, wyd. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne
Merton R. K. „Teoria socjologiczna i struktura społeczna”, Warszawa 2002, wyd. Naukowe PWN
Turner J. H. „Socjologia. Koncepcje i ich zastosowanie”, Poznań 2000, wyd. Zysk i S-ka
Urban Bronisław „Zachowania dewiacyjne młodzieży”, Kraków 1999, wyd. Uniwersytetu Jagiellońskiego
Autor „Crime and Community” (opublikowanej w 1938 roku) podkreślał rolę mechanizmu etykietowania.
Wg Turnera J. H. „Socjologia. Koncepcje i ich zastosowanie”
Edwin McCarthy Lemert swoje główne założenia przedstawił w pracy “Patologia społeczna”, wydanej w 1951
roku
Émile Durkheim „Zasady metody socjologicznej”, Warszawa 2000, wyd. PWN. Stworzył „Teorię anomii”,
którą później przekształcił R. K. Merton.
Wg Bronisława Urbana „Zachowania dewiacyjne młodzieży”, Kraków 1999, wyd. Uniwersytetu
Jagiellońskiego
B. Urban odwołuje się tutaj do książki T. Hirschi „Cases of delinquency”, Berkeley 1969, University of
California Press.
Wg Bronisława Urbana
Jack E. Bynum oraz William E. Thompson zebrali dziesięć argumentów wskazujących pozytywną stronę
dewiacji.
„Piętno. Rozważania o zranionej tożsamości”
Wg autora to jednostki „normalne, którzy nie odbiegają od społeczeństwa
Naznaczona
Jaką otrzyma „łatkę”
Nowojorska Liga na rzecz Niedosłyszących