ŻYDOWSKA KWESTIA
Dokonując wyboru w obrębie ogromnego XIX-wiecznego piśmiennictwa o żydostwie polskim, preferowano przede wszystkim głosy koryfeuszy literatury, ginące często pośród bogatej ich puścizny. Dzieła literatury pięknej przywoływane są na jednej płaszczyźnie z publicystyką, czasopiśmiennictwem, pamiętnikarstwem, a czasem z pracami z dziedziny ekonomii i socjologii. Jądro kwestii żydowskiej tkwi bowiem w samym życiu społecznym, toteż jej omówienie byłoby niepełne bez zaznaczenia zewnętrznych wobec sztuki słowa zjawisk. Najbardziej interesująca wydaje się ewolucja poglądów poszczególnych twórców, wymowne też okazują się sprzeczności w odrębie dość jednolitych ideowo grup literackich czy związków politycznych. O randze sprawy świadczy choćby ilość publikacji czy liczba zabierających głos w dyskusji; każdy rok przynosił nowe ujęcia tematu. Stąd w odpowiedzi na pytanie: kwestia czy „kwestyjka”? wybrać trzeba, wbrew Prusowi (Kronika warszawska z 31 III 1877), pierwsze z określeń.
Kształt i zakres problemu żydowskiego w piśmiennictwie polskim XIX w. wyznaczają dwa momenty inicjujące - oba związane z dziejami narodu i państwa. Obradujący w duchu oświeceniowego liberalizmu Sejm Czteroletni nie przyznał praw politycznych Żydom (mimo wiązanych z nim nadziei), lecz działające w tym okresie kluby i deputacje wskazywały na zasadność zajęcia się losem tej licznej grupy społecznej, traktowanej jako osobny stan. Projekty reformy Izraelitów ukazuje broszura M. Butrymowicza pod znaczącym tytułem: Sposób uformowania Zydów polskich w pożytecznych krajowi obywatelów (1789), szermująca hasłem produktywizacji i sprzeciwiająca się nadmiernemu uciskowi fiskalnemu. W trzy lata po ogłoszeniu Ustawy Rządowej starozakonni wzięli udział w Insurekcji kościuszkowskiej, zachęcani obietnicami wolności obywatelskich przez samego Naczelnika czy lekarza nadwornego Stanisława Augusta, Salomona Polonusa, a pułk żydowski Berka Joselewicza bronił zaciekle Pragi. Dobitnie zaznaczona obecność Żydów wśród Polaków domagała się komentarzy - i takie pojawiły się, lecz dopiero po utracie państwowości.
Prawie jednocześnie, tym razem wyłącznie w ramach kasty, zaczęto rozpowszechniać program haskab - oświecenia żydowskiego, stworzony na terenie Niemiec przez M. Mendelssohna i propagowany w Rosji przez I. Lewinsona. Na ziemiach polskich ośrodkiem działalności oświeceniowców było Wilno. Proponowana przez nich polityka „zbliżania” skupiała się na pracy z ortodoksami (emancypacja kulturalna) i z Polakami (zapoznanie z tradycją religijną, weryfikacja obiegowych sądów na temat istoty żydostwa). Pozostanie przy judaizmie i jidisz. odrzucenie mętnych nakazów Talmudu i Kabały, zmiana stroju - oto podstawowe hasła reformatorów. W programie ich kryły się jednak pułapki. Zbliżenie prowadziło niekiedy do przyjęcia chrztu, co traktowano jako zdradę. Dowolna interpretacja haseł Oświecenia, wynikająca z powierzchownego tylko ich przyswojenia, dała o sobie znać w sporach o asymilację.
Zanim sprawa żydowska pojawiła się w literaturze pięknej, podjęła ją publicystyka i nauki społeczne. W 1807 r. T. Czacki wydał rozprawę O Żydach, głosząc w niej konieczność pracy oświatowej 1 tworząc nie nazwaną jeszcze wówczas koncepcję Polaka wyznania mojżeszowego. Artystyczną realizacją programu Czackiego stały się kreacje Izraelitów w komediach L. A. Dmuszewskiego i A. F. Zółkowskiego odbijające nastroje społeczne w nowo utworzonym Księstwie Warszawskim. Literatura idealizowała faktyczny stan stosunków polsko-żydowskich, gdyż w rzeczywistości władze Księstwa zawiesiły nadanie praw politycznych Żydom na 10 lat, biorąc za wzór napoleoński dćcret infamć z Alzacji. Publicystyka szlachecka uzależniała równouprawnienie starozakonnych od stopnia ich spolszczenia, J. Ursyn Niemcewicz w Przestrodze dla współziomków na rok 1809 (1809) uznał asymilację za warunek konieczny prawidłowych stosunków polsko-żydowskich Program emancypacji kulturalnej popierali maskile, głosy protestu pojawiły się u zachowawców. Poetyckim śladem starań o prawa obywatelskie w Księstwie jest, napisany w duchu haskali, anonimowy Psalm córek syjońskich, złożony u podnóżka tronu.
W Królestwie Polskim kwestia poruszana była w kilku aspektach, często sprawy polityczno-prawne łączono z ekonomicznymi i moralnymi. Konstytucja potwierdziła obiegowy sąd, że Żydzi to naród w narodzie, przyznając prawa wyłącznie chrześcijanom, izolację kasty pogłębiała odrębna legislacja. Komitet Reform A. Czartoryskiego przypominał haniebny dekret Napoleona, żądania odrzucenia Talmudu i zmiany obyczaju charakteryzowały także ówczesną działalność maskilów. W 1. 1815— 1818 uwagę publicystów i pisarzy przyciągnęła kwestia przyczyn i skutków izolacji. Nie dostrzegano jednak odrębnych warunków życia Izraelitów, ogromną rolę w tych wypowiedziach odgrywała ksenofobia szlachecka, czynniki emocjonalne i doświadczenie historyczne twórców. W takim ujęciu obcość wydawała się wynikać z prawa talmudycznego i skostniałych form administracyjnych (S. Staszic, W. Krasiński), szkodliwość gospodarczą zaś tłumaczono rzekomymi nakazami religijnymi. Pisano o zgubnym wpływie Żydów na chłopów (K. Koźmian, A. Zamoyski, A. Czartoryski), uprzedzenia etniczne doszły do głosu w twierdzeniu Staszica, że Żydzi przyczyniają się do upadku miast w Polsce. Mieszczański strach przed zalewem żydostwa znalazł odbicie w Roku 3333 albo śnie niesłychanym Niemcewicza, a W. Krasiński doszukiwał się w strukturze kasty oznak wspólnoty politycznej (O Żydach w Polsce, w jęz. polskim i francuskim, 1818). Opinie te były zgodne z posunięciami Rządu Królestwa; dominował w nich stereotyp, legitymujący się starym, szlacheckim rodowodem.
Bardziej racjonalne podstawy przemyśleń cechowały głosy polemiczne. W. Surowiecki uważał, że Żydzi stanowią szansę dla polskiej gospodarki, przyczyny obcości upatrywał nie w dogmatach religijnych, lecz w upośledzeniu prawnym. Zwracał uwagę na zubożenie mas żydowskich, wynikające z samej struktury gospodarki pańszczyźnianej, czego nie chcieli dostrzec obrońcy dawnego porządku. W podobnym tonie wypowiadali się J. Pawlikowski i J. L. Zukowski. W dyskusji wziął też udział W. Łukasiński pisząc Uwagi pewnego oficera nad uznaną potrzebą urządzenia Żydów... (1818), które przynosiły przegląd stanowisk w sprawie reformy moralnej, a za najpilniejsze w tym kierunku działanie uznał konieczność pracy oświatowej wśród starozakonnych Emancypacji dotyczyły również broszury maskila Jakuba Tugendholda.
Przeniesienie meritum kwestii ze sfery prawnej w obręb dążeń edukacyjnych odpowiadało polityce władz Królestwa, wysuwało bowiem program reformy etycznej przed kłopotliwą sprawę równouprawnienia. Powieść Niemcewicza Lejbe i Siora (1821) dała obraz młodego pokolenia Izraelitów, walczącego z zabobonnością ortodoksów i propagującego pisma Tugendholda i Mendelssohna. Utwór został napisany w duchu oświeceniowej dydaktyki, a idee haskali, nie do końca przez autora poznane, nagięte do określonej myśli przewodniej. Lejbe i Siora stanowiła literackie odbicie powszechnego poglądu, że dobrymi Zydami są ci, którzy chcą stać się Polakami.
W tym czasie A. Eisenbaum rozpoczął wydawanie dwujęzycznego czasopisma (po polsku i w jidisz) pod nazwą „Dostrzegacz Nadwiślański” - „Der Beobachter an der Weichsel” (1823—1824), a w r. 1826 objął kierownictwo warszawskiej Szkoły Rabinów. Pozytywna działalność „ku szerzeniu oświaty pomiędzy ludem wyznania starozakonnego” i umiarkowany charakter projektowanych reform (pozostanie przy judaizmie i jidisz) stanowiły wyraz dążeń maskilów polskich i przeciwstawiały się idealizacjom w stylu Niemcewicza czy nierealnym postulatom przejścia na katolicyzm (np. S. Hoge, Tu Chazy, czyli rozmowa o Żydach). W 1. 20-tych pojawiły się także utwory, w których, wedle W. Borowego, dokonywało się „uczuciowe równouprawnienie Żydów”. Sentymentalną konwencję równości w dziedzinie erotyki prezentują: E. Jaraczewskiej Pierwsza miłość - pierwsze uczucie (1829) J. F. Królikowskiego Romans w romansie (1830). Pośród dyskusji nad problemem praw obywatelskich dla Izraelitów okazały się jednak dziełami anachronicznymi.
Powołany po wybuchu powstania listopadowego Rząd Narodowy utrzymał w mocy wszystkie restrykcje wobec Izraelitów sprzed 1830 r., ajego konserwatywni członkowie z niechęcią odnosili się do prób wyjaśnienia statusu politycznego żydostwa. Ważnym aspektem kwestii żydowskiej stała się w tym czasie służba wojskowa Żydów w Gwardii Narodowej. Odezwę Józefa Berkowicza, syna Berka Joselewicza, wzywającą do wstępowania w szeregi powstańcze, poparła publicystyka „Patrioty” i „Izraelity Polskiego” - kolejnego po „Dostrzegaczu” pisma maskilów. Tugendhold wystąpił z Dumaniami Izraelity na warcie..., domagając się nadania praw obywatelskich Żydom chociażby ze względów humanitarnych, anonimowe broszury atakowały przestarzały program reformy moralnej i opieszałość władz. Projekty radykałów odrzucono, a do Gwardii dopuszczono jedynie zamożnych i golących brody (!). W toczonej na łamach prasy dyskusji (m. in. w „Polaku Sumiennym”) zabrakło „klubistów” na czele z Lelewelem. Mimo to oświeceni Zydzi wzięli udział w walkach (J. Czyński, S. Hernisz, O. Lubliner), liryki powstańcze pisał L. Hernisz-Zbrojewski. Burzycielami boskiego porządku uczyni ich w Nie-Boskiej komedii Z. Krasiński, arystokrata szanujący i popierający stanowisko ojca.
Podobny kształt przybrały spory emigracyjne. Problem żydowski był związany z szeroko pojętą sprawą narodową, tj. wyjaśnianiem przyczyn klęski powstania, kwestią włościańską, mieszczańską itp. Deklaracja Towarzystwa Demokratycznego Polskiego z 17 III 1832 głosiła zniesienie różnic stanowych i wolność wyznania w przyszłej Polsce, ostrożniejsze było wystąpienie Lelewela Do ludu izraelskiego z 3 XI 1832, w którym wywody o wspólnocie losów zastąpiły kwestię prawną. Radykalny odłam emigracji walczył o uznanie starozakonnych za sprzymierzeńców ludu polskiego, ukuto termin „Polak wyznania mojżeszowego”. Pamflet J. Czyńskiego Cesarzewicz Konstanty i Joanna Grudzińska czyli Jakubini polscy (1833—1834) politykę izolowania Żydów określał jako zgubną. Krytykę stanowiska arystokracji podjęli również B. Beniowski, Sz. Konarski, T. Krępowiecki i J. Zaliwski, trybunę dla demokratów stanowił „Postęp” (1834) i jego kontynuatorka, „Północ” (1835). Na wystąpienia antyszlacheckie zareagował Mickiewicz, wypominając żydowskie pochodzenie Krępowieckiemu (Do Franciszka Grzymaly) oraz Czyńskiemu (W pól jest Żydem...). Swą dezaprobatę wobec radykałów wyrazili publicyści „Nowej Polski” (J. B. Ostrowski), „Kroniki Emigracji Polskiej” (K. B. Hoffman, F. Wołowski), a także K. Koźmian w Pamiętnikach. Interesującym epizodem emigracyjnym było założenie tzw. Komitetu Lafayette”a, stowarzyszenia dla sprawy emancypacji Zydów. Z jego inicjatywy napisano szereg rozpraw na temat historii polskiego żydostwa, głównie z myślą o odbiorcy zagranicznym. Ukazały się m. in. J. Czyńskiego La question des Juifs polonais enyisagće comme question europćenne (1833), A. Ostrowskiego Pomysły o potrzebie reformy towarzyskiej... (1834), O. L. Lublinera Des Jufs en Pologne (1839), L. Hollaenderskiego Les Israelites dc Pologne (1846). Pod koniec 1. 30-tych docierają do Paryża głosy z kraju. S. Goszczyński w swym Memoriale dla Centralizacji... (1838) powtórzył, tym razem na przykładzie Galicji, tezę o gospodarczej szkodliwości Żydów.
W. 1. 40-tych nastąpiła zmiana układu sił. Ponowną batalię o prawa dla Izraelitów rozpoczął Czyński w „Echu Miast Polskich”, przychylnie ustosunkował się do niej lambertowski .„Trzeci Maj”. Reorientacja Czartoryskiego, dotąd zwolennika reformy wyłącznie moralnej, spowodowana była nowymi wydarzeniami (np. raportami M. Czajkowskiego o pozytywnej działalności Żydów rumuńskich). Zdecydowanie antyżydowski pozostał ultramontański „Dziennik Narodowy”, a centralistyczna „Pszonka” atakowała Czyńskiego w podobny sposób, jak czynił to wcześniej Mickiewicz. Ten zaś, prożydowski już w Panu Tadeuszu, w wykładach w Collćge de France przeznaczał ludowi izraelskiemu (obok polskiego i francuskiego) szczególną misję w dziejach ludzkości. Paralelność losów i temat narodu wybranego pojawił się również w Księdzu Marku (1843) J. Słowackiego.
O ile ślady polemik emigracyjnych znaleźć można głównie w publicystyce, manifestach i prelekcjach, o tyle w kraju zadanie to świetnie spełniała beletrystyka. Dobrym przewodnikiem po meandrach kwestii żydowskiej w międzypowstaniowym Królestwie okazuje się twórczość Kraszewskiego. Początkowo bliski ultrakatolickiemu programowi koterii petersburskiej i upatrujący, za M. Grabowskim i I. Holowińskim, przyczyn wad żydowskich w ich religii (O poezji żydowskiej, 1837; Literat starozakonny, 1839), w 1. 40-tych wypracował własną koncepcję rozwiązania
problemu. Autor Latarni czarnoksięskiej nie był zwolennikiem asymilacji całkowitej, łącznie z przyjęciem chrztu, domagał się natomiast, tak jak ówcześni maskile, przeprowadzenia rzetelnej akcji oświatowej. Postaci wyemancypowanych Izraelitów pojawiły się w jego Sfinksie (1847), Powieści bez tytułu (1855) oraz w dziełach J. Korzeniowskiego (Żydzi, 1843; Kollokacja, 1847). Skupiona na „pracy u podstaw” literatura nie zauważyła jednak udziału starozakonnych, zachęconych odezwą E. Dembowskiego, w rewolucji krakowskiej w 1846 r. i wydarzeniach Wiosny Ludów.
Rozwój kapitalistycznych form gospodarki, w której znaczący udział miała plutokracja żydowska, stał się przyczyną zmiany stanowisk. Dość jednoznacznie widać to u Kraszewskiego w Metamorfozach (1850) i Chorobach wieku (1857) strach przed zachłannością Izraelitów promieniuje z głosów emigracyjnych (m. in. J. Gołuchowskiego w Kwestii reformy Żydów, 1854). Środowisko „herbowych” neofitów przedstawił również Korzeniowski w Krewnych (1857). Antysemickie nastroje znalazły okazję do ujawnienia się i rozprawy z kapitałem żydowskim także w miejscu najmniej spodziewanym, w recenzji z koncertu. „Gazeta Warszawska” Lesznowskiego opublikowała antyżydowski artykuł J. Keniga, na co zareagowali maskile. Sprawa oparła się o sąd. Lesznowskiemu sekundował z Paryża W. Kalinka, za izraelicką inteligencją ujęli się Lelewel (Sprawa żydowska w roku 1859) i Lubliner, a także publicyści „Dziennika Poznańskiego”. Nierozstrzygniętą „wojnę prasową” przerwało objęcie redaktorstwa „Gazety Codziennej” przez Kraszewskiego.
W 1861 r. podjęto na nowo problem równouprawnienia. Bogaci Żydzi, a wśród nich L. Kronenberg, sprzyjali polityce Wielopolskiego, oświecona inteligencja z B. Meiselsem i M. Jastrowem na czele była jednak daleka od ugody z władzami carskimi. Izraelici-Polacy, bo takim terminem posługiwano się w okresie zbratania, uczestniczyli w manifestacjach patriotycznych, miejscem zebrań były i kościoły, i synagogi. Poezja 1. 1861—1863 (M. Romanowski, A. Kraushar, H. Merzbach, J. A. Cohn), emocjonalnie związana z wrzeniem niepodległościowym, wysuwała postulaty nadania praw obywatelskich wszystkim, bez względu na status majątkowy. Dążenia demokratów poparł z emigracji Norwid w wierszu Zydowie polscy (1861), a także K. Ruprecht i W. Dzwonkowski. W duchu emancypacji D. Neufeid wydawał czasopismo „Jutrzenka” (1861—1863), skupiając uwagę na problemie przydatności gospodarczej Izraelitów i na sprawach religijnych. Zbratanie znalazło odbicie nawet w dziedzinie kultowej - R. Saulsonowa przełożyła na język polski modlitwy żydowskie i nazwała zbiór Modlitewnikiem dla Polek wyznania mojżeszowego. Na tak przygotowanym gruncie 22 VI 1863 ukazała się pierwsza w historii Polski deklaracja równouprawnieniowa, poprzez fragmenty Pisma nawiązująca do tradycji żydowskiej.
Wspomniane tu problemy doczekały się powieściowego ujęcia w Żydzie (1866) Kraszewskiego, prezentującym różnorodność orientacji ideowych podczas powstania. Antyurbanizm, znany jeszcze z jego Wieczorów wołyńskich (1857, druk 1859), wpłynął na opowiedzenie się po stronie maskilów, a główny bohater, oświecony Żyd niechętny powstaniu, prezentuje poglądy autora. Minionych lat dotyczył też obraz dramatyczny M. Epsteina Czerwoni i biali (1865) czy P. Wilkońskiej Na pograniczu (1869). Carskie potwierdzenia zdobytych praw obywatelskich skierowały jednak aktywność pisarzy na niedostrzegany dotąd aspekt socjalny kwestii. Emancypacja miała się dokonać przez asymilację, a dopomóc w tym winny: reforma religii, obyczaju i stroju, zachęcanie starozakonnych do pracy rzemieślniczej i rolniczej, ujednolicenie szkolnictwa itd. Program pozytywistów stanowił kontynuację haseł wcześniejszych, wzbogaconą elementami myśli zachodniej z tej dziedziny (m. in. Spencera). Krzewicielem postępu stał się „Izraelita”, periodyk założony i redagowany przez S. H. Peltyna, sekundowali mu publicyści „Przeglądu Tygodniowego” oraz dzieła T. T. Jeża (Urocza, 1868), E. Lubowskiego (Żyd, 1869), A. Asnyka (Żyd, 1875). Starozakonni galicyjscy musieli w tym czasie odpierać ataki ze strony stańczyków i oszczerstwa T. Merunowicza. Niedoskonałość katolickiej recepty na asymilację wykazał M. Bałucki w Żydówce (1870).
Publicystyka 1. 70-tych zajęła się konstruowaniem programów społeczeństwa-organizmu, w którym znalazłoby się miejsce i dla Izraelitów. Pisał na ten temat Prus w Kronikach tygodniowych. Problemu tego dotyczyły także artykuły A. Swiętochowskiego w „Nowinach” i „Przeglądzie Tygodniowym”, broszura B. Prawdzickiego Żydzi nasi wobec handlu i przemysłu krajowego (1875). Wzór zbliżenia obu nacji przedstawiła E. Orzeszkowa w Elim Makowerze (1875), motywując swe stanowisko wspólnotą już nie losów narodowych, lecz celów ekonomicznych. Walkę z przestarzałymi formami judaizmu prezentował następny jej utwór, Meir Ezofowicz (1878), interesujący bardziej jako opis socjologiczny niż zbiór postulatów. Hasło koniecznej w getcie akcji oświatowej głosił również Z. Samecki, autor cyklu artykułów w „Echu” z 1877 r., A. Świętochowski w Chawie Rubin (1879),
W. Koszczyc (Wołodźko) w powieści Nawrócona (1877). Były to jednak poglądy Polaków, często niezbyt dobrze znających specyficzną atmosferę kasty, toteż, jak słusznie zauważył S. Brzozowski, skazywały się na istnienie wyłącznie w sferze teorii. O wiele większy wydźwięk miały antysemickie broszury J. Jeleńskiego (Żydzi, Niemcy i my, 1876 i Dworacy Żydów, 1878) oraz jego artykuły publikowane w „Niwie”. Antyżydowski i antyniemiecki charakter posiadały wypowiedzi w „Ognisku Domowym”, „Wieku”, „Gazecie Lubelskiej”. Żydożercy traktowali swe poglądy jako prawdę objawioną, nie pomagały więc głosy polemiczne Prusa, Świętochowskiego, Marrenć-Morzkowskiej.
Pogromy żydowskie w Rosji w 1881 r. dokonywane pod ukrytym kierownictwem władz, jak też grudniowe wypadki w Warszawie, wykazały nieskuteczność dotychczasowych działań. W roku następnym Orzeszkowa wydała rozprawę O Żydach i kwestii żydowskiej, w której ponowiła hasło asymilacji w kształcie spencerowskiego organicyzmu. Autorkę zajmował nadal problem wychodźstwa z getta, przypomniane zostały „zalety plemienne” starozakonnych i ich instytucje oświatowe (m. in. Szkoła Rabinów). Poruszyła także sprawy ekonomiczne. Próbą dotarcia do przyczyn antysemityzmu stała się alegoryczna Mirtala (1886), wymowa powieści była jednak dość zawikłana i spowodowała szereg nieporozumień. Postulat wzajemnego poszanowania wysuwał w publicystyce Poseł Prawdy - Świętochowski, podobne postulaty głosili Z. Sarnecki (komedia Słonecznik, wyst. 1882), Konopnicka (Mendel Gdański, 1890), W. Gomulicki. Jednocześnie nie ustawała kampania antysemicka. Jeleński, redaktor „Roli” od 1883 r., znajduje potwierdzenie tez o szkodliwości Żydów u A. Gruszeckiego (Dla miliona, 1900), przeciwko żydostwu obracają się byli zwolennicy współistnienia: M. Bałucki i J. Rogosz. Faktyczny stan stosunków polsko-żydowskich pod koniec stulecia trafnie zanotowali Prus w Lalce oraz M. Gawalewicz w Mechesach (1893—1894). Ostatnia dekada wieku to z jednej strony wypaczenie programu asymilacji w kierunku pełnej polonizacji (W. Feldman ostro gani mówiących językiem jidisz), z drugiej zaś obserwuje się nasilenie tendencji syjonistycznych w obrębie samego żydostwa.
Cały bagaż polemik i sposobów argumentowania przejął za dziewiętnastym wiek dwudziesty. Pisał u jego progu Wyspiański w Weselu: „Żyd, chłop, wódka, stare dzieje...”.