96
nemu planowi, wszystko jest upaństwowione. Oczywiście, że życie niezawsze w całej pełni urzeczywistnia tę zasadę; ale ona jest. kresem, ku któremu zmierza rozwój tego państwa.
Państwo monopoliczne może służyć różnym celom, urzeczywistniać różne programy. Może być np. i jest w Rosji narzędziem komunizmu, a zaś gdzieindziej (Włochy i Niemcy) urzeczywistnieniem idei narodowej. Bodajże właśnie w Rosji sowieckiej znajduje najpełniejszą realizację, i dlatego nie możemy uważać zgóry państwa monopolicznego za typową, normalną postać państwa narodowego; naród może spełniać swoją misję dziejową zarówno przez państwo monopoliczne, jak i na innej drodze.
Poddajmy krytyce to państwo monopoliczne, mając na oku dobro naszego narodu, nie krępując się tem, że na tę drogę wkroczyły najpotężniejsze kierunki narodowe świata. To nie przesądza jeszcze całego zagadnienia. Życie narodów jest zbyt bogate, by dało się zamknąć w jednolitych formach, by mógł istnieć jeden szablon tego życia.
Nacjonalizm w różnych krajach, a raczej nacjonalizmy różnych krajów, wysuwają na pierwszy plan potęgę narodu, jego wielkość. Mogą ją rozmaicie pojmować. W sposób mniej lub więcej materjalistyczny, dążyć do tej wielkości przez władztwo nad innemi narodami lub też nie dążyć do tego władztwa; mo-żnaby powiedzieć: q u o t nationes tot sensu s. Ale zawsze ideałem jest potęga narodu.
Otóż jeżeli się ten cel ma na oku, czy nie jest najlepszą drogą działać jak najwięcej na drodze przymusu państwowego? Czy nie urzeczywistni się pełnego, całkowitego ideału państwa narodowego przez to, że jedna kierownicza wola ogarnie całe życie narodu, usunie wewnętrzne walki, chwiejność władzy, ogarnie całe wychowanie, usuwając wszelkie wpływy niezgodne z potęgą narodu, nawet rodziny i Kościoła? Jakże to piękny sen o potędze! Państwo monopoliczne wydobywa z biernej masy narodu maksimum energji, tępi wszelkie szkodliwe naleciałości, przekształca charakter narodu! Naród wciela się całkowicie w państwo: niema narodu poza państwem! Cały naród jest ujęty w mocną hierarchję, idzie zwarcie i karnie ku wielkim przeznaczeniom ...
Zwolennicy państwa monopolicznego widzą w tem pełne urzeczywistnienie się nacjonalizmu XX wieku, w przeciwieństwie do „liberalnego" nacjonalizmu wieku XIX. Każdy członek narodu ma określoną z góry funkcję; należy do organizacji, wyznaczonej mu przez państwo, które ogarnia całe jego życie.
Czy taki ideał jest możliwy do urzeczywistnienia? I czy naprawdę prowadzi do potęgi narodu? Nie oceniajmy go w imię jakichś kryterjów, obcych nacjonalizmowi, w imię praw jednostek, ideałów pacyfistycznych, kosmopolitycznych i t. d. Stańmy mocno na gruncie narodowym. Niechaj w tej krytyce państwa całkowitego naszem kryterjum będzie potęga narodu, jego wielkość, a nie jakaś doktryna. Przypuśćmy nawet, że dopuszczalne są wszystkie środki, które wiodą ku tej potędze narodu — byle naprawdę ku niej wiodły.
2. Znaczenie przymusu państwowego. Zwolennicy państwa monopolicznego są zdania, że nie można żadnych istotnych funkcyj narodu powierzać wolnej organizacji, dobrej woli członków narodu, ich zrzeszeń, lecz że trzeba w najszerszym zakresie zastosować przymus państwowy. A więc wierzą w skuteczność przymusu; wierzą w to, że przez ustawy, dekrety, wyposażone w odpowiednie sankcje, można kształtować plastycznie życie narodu.
Zadajmy sobie jedno pytanie: ozy ustawa zawsze jest skuteczna, czy przez unormowanie jakieś dziedziny przez ustawę osiąga się zawsze cel zamierzony? Odpowiedź negatywną na to pytanie łatwo uzasadnić wielu przykładami, gdy się przypomni różne pozytywne cele, które chciano uzyskać przez ustawy. Ileż w różnych krajach wydano dobroczynnych ustaw, które należą do wielkiego rumowiska poronionych pomysłów prawnych! Gdyby ustawodawstwo nie natrafiało na bardzo poważne przeszkody w wykonaniu, nie mielibyśmy dziś ani kryzysu, ani bezrobocia. Jeżeli społeczeństwa w rozwiązywaniu wielu zagadnień okazały się bezsilnemi, to nie dlatego tylko, że zawiodła inicjatywa jednostek i ich związków, ich samorzutna twórczość i zdolność, lecz również i dlatego, że zawiódł i przymus państwowy. I okazuje się nieraz: summum jus summa i n i u r i a.
Prawo nie może działać cudów: najlepiej obmyślony system
Siła i prawo 7