72
Pożyteczne rytuały: słuchać, co dziecko mówi, i z nim rozmawiać
Kiedy Nina (11) pyta swoją nową koleżankę Kasię C. (12), czy spotkają się w czwartkowe popołudnie i pójdą na lody, dziewczynka kręci głową.
- Wtedy mamy naradę, nie będę mogła. Dopiero od wpół do czwartej.
- Naradę? A cóż to jest?
Nina jest zdziwiona.
- Aaa, to takie rodzinne posiedzenie. Jak chcesz, moiesz po szkole przyjść do mnie i wtedy po naradzie będziemy mogły pójS( do miasta.
Katarzyna jest najmłodszą Z czterech sióstr wychowywanych przez panią C, samotną matkę. Kiedy Nina dociera do domu tej rodziny, na początku wszyscy siadają do obiadu. Potem córki sprzątają naczynia ze stołu, wstawiają wodę i przynoszą filiżanki. Również Nina zostaje poczęstowana herbatą. Wszyscy zasiadają wokół okrągłego stołu kuchennego i pani C. otwiera naradę:
- A więc, co nowego?
Okazuje się, te niemało: Katarzyna nie chce jako jedyna Z domowników zamiatać ulicy, Roksana, najstarsza z córek, skarg się, te ktoś grzebał w jej biurku, a pani C. chciałaby wprowadził nowe zasady prania ręcznego. Dyskusja, która staje się czasami gio-śrut, prowadzona jest czystym dialektem, trwa godzinę. Nim przysłuchuje się zafascynowana. Na koniec pani C. pyta:
- Wszystko gra?
Córki przytakują, dopijają herbatę i sprzątają.
Potem Nina wypytuje Katarzynę. Dziewczynka opowiada: Rada odbywa się raz w tygodniu, od kiedy sięgam pamięcią. Dla nas wszystkich jest oczywiste, że w czwartkowe popołudnia nikt nie wychodzi z domu. Wprawdzie co jakiś czas toczą się dyskusje
na temat terminu wspólnych debat, ale każda z dziewcząt ma uczucie, te takie cotygodniowe rodzinne spotkania są pożyteczne. Nina myśli o sobie i swoich najbliższych. U niej w domu nie ma częstych kłótni, ale też nie może sobie przypomnieć, kiedy rodzina wsiadła wspólnie przy stole, pomijając wizytę gości, jakieś przyjęcie Iwb oglądanie telewizji—
Rodzice, którzy chcą wiedzieć, co ich dziecko robi i jak mu się układa, muszą się z nim komunikować. Jeśli regularnie rozmawiają ze swym malcem, to większe jest prawdopodobieństwo, że również gdy ten dorośnie, nie stracą z nim kontaktu. Nie każde dziecko opowiada chętnie bądź dużo o sobie, poza tym większość milusińskich przechodzi tzw. „fazy milczenia” 1 ale każde musi mieć częste okazje do rozmowy z kimś dorosłym.
Rozmowa to jednak jeszcze nie wszystka Wielu rodziców ma tendencję do powtarzania tego samego, za każdym razem coraz wyższym tonem. Prowadzi to do tego, że samo mówienie nie pociąga za sobą już żadnych konsekwencji. Lepiej jest mówić ciszej, ale być konsekwentnym w działaniu. Tutaj rządzi taka zasada: w przypadku mniejszych dzieci więcej „kierowania”, a u starszych - „komunikacji”.
• Miejcie czas na słuchanie: nawet wtedy, kiedy jest o nie trudno, znajdźcie kilka minut. Regularnie komunikujcie się ze swoim dzieckiem, nawet jeśli będzie chciało porozmawiać na pięć minut przed pójściem do łóżka. Najlepiej byłoby, gdyby rodzina wspólnie spożywała jeden z posiłków. To jest minimalny wymóg: dziecko powinno raz dziennie wspólnie zjeść posiłek z dorosłym. Telewizor bezwzględnie zabija rozmowę i dlatego też podczas jedzenia nie powinno się go oglądać.
• Jeżeli w danym momencie nie macie czasu, ustalcie termin, kiedy porozmawiacie z dzieckiem (z maluchami lepiej to zrobić od razu). Wasza pociecha musi być pewna tej daty - nie wolno jej zmienić.