konsekwencji, albowiem często ignorowane problemy stają się źródłem kłopotów terminologicznych.
Dychotomia, obejmująca fideistyczne i naukowe sposoby definiowania religii, zdaje się koncentrować na dość trywialnym pytaniu o to, czy możliwa jest redukcja religii do treści społecznych. Gorszące wyrażenie „redukcja” zostało tu wybrane świadomie, gdyż jego radykainość, która dla wielu wydać się może czymś przestarzałym, dokładnie oddaje sens wspomnianego pytania. Redukcjonizm przez wielu naukowców zajmujących się religią nie jest ceniony zbyt wysoko, a opinię ich podziela niemała część socjologów religii. Mimo to, wszystkie dobre teorie są redukcjonistyczne: usiłują one sprowadzić złożone zależności do możliwie niewielkiej liczby elementów i ich koniecznych powiązań (struktur). Procedura ta jest ostatecznie niczym innym jak zastosowaniem postulatu oszczędności; nie oznacza ona, że przedmiot, który wyjaśnia się przez sprowadzenie do innych — uprzednio znanych — elementów, przestaje tym samym istnieć.
W celu jeszcze lepszego naświetlenia referowanych kwestii dobrze będzie krótko scharakteryzować pogląd, który świadomie odrzuca wszelki redukcjonizm jako zwodniczy. Gustav Mensching (1901-1978), socjolog religii wywodzący się z kręgu religioznawstwa, polemizując w drugim wydaniu swojej Soziologie der Religion (pierwsze ukazało się w 1947 r.) z Emilem Durkhei-mem i dorobkiem marksistowskim, przede wszystkim z poglądami Karola Kautsky’ego, pisze: „Istota socjologii religii nie może tkwić w zamiarze (...) racjonalistycznego wyjaśniania wielowymiarowych i złożonych faktów religijnych oraz historii religii w oparciu o pojedyncze momenty dające się wychwycić w kompleksie zjawisk, które w danej chwili stanowią przedmiot zainteresowania. Podejście takie wypacza proces historyczny, a w konsekwencji prowadzi nieuchronnie do tendencyjnych i mylących interpretacji”1.1 dalej: „Według naszego rozumienia religia jest pozostawiającym trwały ślad w sferze odczuwania spotkaniem człowieka z rzeczywistością tego co święte oraz jego działaniem uwarunkowanym i określonym przez świętość.”2
Mensching nawiązuje tu wprost do Joachima Wacha, który w pracy poświęconej socjologii religii wydanej w 1951 roku po niemiecku, ale w języku
angielskim opublikowanej już w 1944 roku w Ameryce, stwierdza: „Religia jest doświadczeniem sacrum. Takie pojęcie religii podkreśla obiektywny charakter doświadczenia religijnego, wbrew teoriom psychologistycznym o jej czysto subiektywnym (iluzyjnym) charakterze, teoriom tak rozpowszechnionym wśród etnologów.”3
Jak już wyżej sygnalizowano, stanowisko Menschinga pozostaje w opozycji wobec definicji Durkheima. Według tego ostatniego religia jest „wyzwa-ląjącym solidarność społeczną systemem wierzeń i działań odnoszących się , do rzeczy świętych, a więc wyodrębnionych i obłożonych rozlicznymi zaka-■J: *ami. Owe wyobrażenia i działania jednoczą we wspólnocie moralnej, zwanej Kościołem, wszystkich, którzy je wyznają”4. Porównanie obu definicji, Durk-
** fceima i Menschinga, wykazuje na pierwszy rzut oka istnienie podobieństw Jśe dających się nie zauważyć. W obu wypadkach mówi się o świętości lub fenomenach sakralnych oraz stwierdza, że ludzkie działanie zawsze pozostaje ś związku z sacrum. Wszelako podobieństwo jest tylko pozorne, wistości definicje te dzielą głębokie różnice teoretyczne. Oto zarówno ng jak Wach wychodzą od „rzeczywistości tego, co święte”, podczas Durkheima punkt wyjścia stanowią wyobrażenia i działania odnoszące ręczy sakralnych. W konsekwencji formułuje on definicję w pełni styczną, która w rozwiniętej wersji winna brzmieć następująco: „Ile-any do czynienia ze wzajemnie powiązanymi wyobrażeniami i dzia-ndnoszącymi się do treści, które oddzielone są od rzeczy typowych izedniego życia, i gdy równocześnie wyobrażenia te i działania jed-dzi w jakiś szczególny sposób, to możemy mówić o religii”. inicja ta zawiera kilka problemów, które w dalszej części książki vyczerpująco przedyskutowane. W tym miejscu należałoby zaznaczyć | tjiko tyle, iż Durkheim nie mówi, że pewne rzeczy są święte lub, że przejawia ; |ię w nich świętość. Twierdzi natomiast, że pewne rzeczy, które w danym ; Społeczeństwie zostały wyodrębnione z pozostałych, on określać będzie mianem świętych. Status logiczny tej wypowiedzi określony jest przez poziom metajęzyka. Sugeruje ona zachowanie ludzi, polegające na grupowaniu rzeczy
23
G. Mensching, Soziologie der Religion, 1968, s. 17.
Ibidem, s. 22.
J. Wach, Socjologia religii, op. cit., s. 44.
E. Durkheim, Les formes elementaires de la vieu religieuse, 1960, s. 65.