Stwórzmy dla tej analizy trzy perspektywy uwzględniające najistotniejsze, przypisane tylko językowi i mowie role, jakie spełniają one w zachowaniach ludzkich. Są to, jak już było zaznaczone przy objaśnianiu definicji mowy: rola poznawcza, interakcyjna i grupotwórcza, umożliwiająca socjalizację jednostki.
Język w poznaniu rzeczywistości
Łatwo znaleźć biologiczne i filozoficzne teorie uzasadniające tezę, że jedynie język jest bytem wyróżniającym człowieka spośród istot żywych. Pozwala mu oderwać się od biologicznego sposobu orientowania się w rzeczywistości na rzecz orientacji dokonującej się poprzez pojęciowe struktury poznawcze.
Przyłączmy się do tych opinii, które wynikają z założenia, że poznawanie rzeczywistości na sposób ludzki, to interpretacja jej zjawisk poprzez kategorie, które narzuca człowiekowi jego język.
Myśl taka chyba najostrzej wyraża się w przekonaniu filozofa języka H. G. Ga-damera (1979), który twierdzi, że .językowa wykładnia świata poprzedza zawsze wszelką myśl i wszelkie poznanie. Ucząc się jej wychowujemy się w święcie zarazem”1.
Problem poznawczej roli języka w opisie zaburzeń mowy nabiera pierwszorzędnej wagi. Ujawnia się w pytaniu: jak interpretuje siebie i świat człowiek, który z jakichś powodów nie jest w stanie nauczyć się języka etnicznego albo może nim dysponować tylko w pewnym wymiarze?
Oto stanowiska teoretyczne, które i badacz, i praktyk (logopeda, psycholog, nauczyciel) muszą mieć na uwadze przy rozstrzyganiu tego problemu. Wyznacza je teza Herdera-Humboldta, przypisująca językowi aktywną rolę w procesie postrzegania rzeczywistości, co filozofowie i lingwiści objaśniają w gruncie rzeczy dwojako:
1. Zgodnie z przeświadczeniem W. von Humboldta, że język jest formą myślenia. W związku z tym, to właśnie język porządkuje rzeczywistość w umysłach ludzkich i narzuca jednostkom sposoby interpretowania jej zjawisk2.
2. W postaci rygorystycznego sądu, że język tworzy rzeczywistość. Świat rzeczy i świat przeżyć jest człowiekowi dostępny tylko poprzez językowe struktury poznawcze. W ten sposób człowiek żyje w świecie tworzonym przez te struktury3.
Teza Herdera-Humboldta funkcjonowała na początku XX wieku jako efekt przemyśleń teoretycznych, sformułowanych w postaci atrakcyjnego sądu o poznaniu świata. W połowie tego wieku rozpoczęto jej pozytywną weryfikację empiryczną na gruncie socjolingwistyki4, a pod koniec wieku także na gruncie psychologii, szczególnie neuropsychologii i psychologii kognitywnej.
Uproszczona znacznie prezentacja interesującej nas idei, wynikająca z badań biologicznych i psychologicznych5, może przyjąć następującą postać: ścieżka poznawcza wiedzie bodźce zmysłowe od przedmiotów do pól pierwszorzędo-wych w mózgu, a następnie w polach drugorzędowych i trzeciorzędowych bodźce te są interpretowane poprzez siatkę pojęć tkwiącą w umyśle jednostki. To właśnie tworzona poprzez język siatka pojęć, pozostająca na wyposażeniu umysłu, zorganizowana w „schematy” albo „struktury poznawcze”, decyduje o tym, jak jednostka postrzega dane zjawisko rzeczywistości6.
W związku z tym H. G. Gadamer (1979) ostro przeciwstawia się obiegowym sądom traktującym język jako narzędzie: narzędzie myślenia, narzędzie poznania, narzędzie komunikacji. Istota narzędzia — sądzi Gadamer — polega na tym, że służy ono do wykonywania jakiejś czynności, a po jej wykonaniu możemy je odłożyć. Tymczasem niczego podobnego nie możemy zrobić z językiem. „Analogia jest fałszywa” — twierdzi Gadamer — nigdy bowiem nie ma takiej sytuacji abyśmy stali naprzeciw świata i naprzeciw siebie w jakimś bezjęzykowym stanie. ,Jesteśmy poprzez język ogarnięci”. Trzeba przyznać rację Gadamerowi przynajmniej w odniesieniu do roli języka w poznaniu rzeczywistości i siebie. To poprzez język świadomie istniejemy w świecie. Świadomość kończy się wówczas, gdy nie staje możliwości językowego (w jakimkolwiek języku) interpretowania siebie i świata. W tym sensie język nie jest narzędziem. Być może należy osłabić ten sąd w odniesieniu do interakcyjnej roli języka.
Por. dokładnie na ten temat S. Grabias [1997], rozdział Język — myślenie — rzeczywistość. W tej właśnie konwencji pozostają interpretacje języka dokonane przez amerykańskich
etnolingwistów E. Sapira i B. L. Whorfa: „Widzimy, słyszymy i doznajemy tak właśnie a nie inaczej, ponieważ nawyki językowe naszej społeczności z góry zakładają dokonywanie określonych wyborów i interpretacji” [E. Sapir 1951, 162]. „Przyrodę, która jawi nam się jako »kalejdoskopo-wy strumień wrażeń« rozkładamy na części zgodnie z wytycznymi, jakie nam kreśli nasz rodzimy język” [B. Whorf 1957,213],
Spośród plejady myślicieli akceptujących tę ideę w filozofii i w ligwistyce wymieńmy polskiego logika K. Ajdukiewicza, twórcę konwencjonalizmu. „[...] wszystkie sądy, które przyjmujemy i które tworzą cały nasz obraz świata, nie są jeszcze jednoznacznie wyznaczone przez dane doświadczenia, lecz zależą od wyboru aparatury pojęciowej, przy pomocy której odwzorowujemy nasze doświadczenia. Możemy jednak wybrać taką lub inną aparaturę pojęciową, przez co zmieni się nasz obraz świata” [K. Ajdukiewicz 1960, 175],
Idea ta najostrzej ujawnia się w tzw. „semantyce ogólnej” filozofa i teoretyka komunikacji językowej A. Korzybskiego (1958). W założeniach jego teorii także tkwi przeświadczenie, że nie ma poznania rzeczywistości poza językiem. W procesie poznawczym nie docieramy do świata rzeczy, ponieważ słowa mają tylko moc stwarzania ich wizerunków („oddajemy rzeczy pod opiekę nazwom”).
Poznawanie rzeczywistości polega jedynie na analizie wizerunków rzeczy zaprojektowanych przez .językowe struktury poznawcze” (por. S. Grabias 1997, rozdział J(zyk— myślenie — rzeczywistość],
W literaturze socjolingwistycznej najgruntownięjszą ilustracją idei zawartej w tezie Herdera--Humboldta jest koncepcja „rozwiniętych” i „ograniczonych” kodów językowych B. Bernsteina (1980). Por. dokładnie na ten temat S. Grabias 1997, s. 48 i n.
Por. choćby współczesne interpretacje poznawczych czynności ludzkich w książkach: T. Matuszewskiego (1996); Psychologia i poznanie (1997), red. M. Materska. T. Tyszka; G. Edelmana (1998); Z. Chlewińskiego (1999).
„Nic nie jest takie samo” — twierdzi A Korzybski (1958) — ponieważ każdy ma własny, niepowtarzalny układ pojęć, który po swojemu projektuje zjawiska rzeczywistości w umyśle Dzieje się tak dlatego, ponieważ zmysły i mózg każdego człowieka funkcjonują wsobie dtSSCŚwy sposób i budują indywidualne, nie dające się do końca porównać doświadczeń^ '