28 WIELOZNACZNOŚĆ TERMINU NAUKA
starożytni/ średniowieczni rozwijali ją nawet z upodobaniem/ a i obecnie ma ona swoich zwolenników (Aleksander z Hales wyraża się, że metafizyka to sapientia ut scientia, a Maritain, iż wielkość metafizyki polega na tym, że jest mądrością, a jej nędza na tym, że jest ludzką wiedzą). Filozofię zbliża się również do nauk (scjentyści) albo do typu wiedzy irracjonalnej (filozofia lokuje się w pustym miejscu między nauką i religią - B. Russell).
Problemem filozoficznym dotyczącym nauki jest pytanie o jej pozycję wśród innych typów wiedzy. Chodzi tu zarówno o kryteria wartościowania rozmaitych rodzajów wiedzy, jak też o trafną determinację udziału poszczególnych źródeł i nieprzekraczalnych granic poznania naukowego. Rozwiązania, jakie zaproponowali scjentyści, umieszczają naukę na szczycie ludzkiej wiedzy; stanowi ona wzór i miarę doskonałości każdej innej wiedzy tak pod względem teoretycznym, jak i praktycznym. Poznanie naukowe spełnia aktualne dziś najostrzejsze kryteria racjonalności i efektywności, a pod względem autonomiczności daleko wyprzedza wszystkie inne rodzaje wiedzy. Filozofię np. często pozbawia się autonomiczności i ogranicza się do roli służebnicy swej własnej historii czy aktualnego stanu nauk.
Antyscjentystyczne stanowiska natomiast, nie negując ogromnych walorów nauki, postulują wyłącznie relacyjne określenia wartości każdego typu wiedzy. Zależy ona od punktu widzenia, obranego właśnie zgodnie z akceptowaną filozofią. Nie da się więc bezwzględnie zbudować uniwersalnej hierarchii typów wiedzy z uwagi na wszystkie kryteria oceny. Ze względu na ogólnokulturowy aspekt wartościowania poszczególne typy wiedzy okazują się komplementarne. Brak przeto podstaw, aby traktować każdą wiedzę pozanaukową wyłącznie jako odmianę marginesową (wstępne lub dopełniające stadium rozwojowe) naukowej. Relacyjnie trzeba również określać autonomię poszczególnych typów wiedzy. Z uwagi np. na dogłęb-ność (w porządku bytowym) wyjaśniania filozofia metafizyczna stoi wyżej niż tzw. nauki szczegółowe. Tym się tłumaczy metodologiczna zależność koncepcji nauki od filozofii bytu i filozofii poznania, gdy tymczasem filozofia nie odwołuje się do żadnej z nauk w rozwiązywaniu własnych problemów.
Jeśli chodzi o źródła i granice poznania naukowego, to problematyka rodzi się w związku z trafnym określeniem funkcji, jaką pełni w poznaniu czynnik receptywnoempiryczny i twórczoteoretyczny, tudzież z wyznaczeniem dopuszczalnych przedmiotów i celów nauki. Sprawom tym poświęcony jest rozdział o naturze poznania naukowego. Tutaj zauważamy tylko, że rozwiązania tych właśnie zagadnień najbardziej różnicują dziś koncepcję nauki oraz wyznaczały dzieje pojmowania nauki.
Z wieloznacznością nazwy nauka wiąże się problem ontycznego statusu jej desygnatów. Chodzi zwłaszcza o odpowiedź na pytanie, jaką rzeczywistością jest nauka. Znajduje tu swoje echo zarówno tradycyjne, ale dó dziś nie wygasłe zagadnienie uniwersaliów, jak i średniowieczna teoria supozycji terminów26.
We współczesnych sformułowaniach traktuje się często naukę jako‘coś konkretnego, czyli zgodnie z nominalizmem, biorąc wyraz nauka tylko w supozycji zwykłej. Mówiąc o nauce mamy wówczas na uwadze bądź układ występujących w określonym czasie czynności uczonego (myśli uczonego przeżywane przy uprawianiu nauki, jego zabiegi przedsiębrane przy dokonywaniu badań), bądź zbiór rzeczywiście żywionych przez mego sądów (przekonań lub przypuszczeń). Nauka jest tu rzeczywistością psychiczną, Czyimiś przeżyciami myślenia, stąd stanowisko takie zowie się konkretyż-mem psychologistycznym. Nie ma nauki w ogóle, lecz jest nauka czyjaś albo nasza.
Innym konkretyzmem, który ma swe źródło w semiotycznym nastawieniu epistemologii i w poglądach filozofii analitycznej, jest właściwy nomi-nalizm. Nauka według niego to zespół faktycznie wypowiedzianych lub napisanych zdań, traktowanych niemal jako przedmioty fizyczne powiązane formalnymi relacjami27. Natomiast czynność naukową próbuje się utożsamić z tropieniem znaczeń określonej grupy terminów. W rezultacie nic nie przeszkadza, aby naukę identyfikować z książką zawierającą jej wykład. Takie stanowisko, podobnie jak i poprzednie, powoduje jednak kłopotliwe
26 Począwszy od końca starożytności, ale ze szczególnym ożywieniem w średniowieczu, pytano, czy istnieją tylko nazwy ogólne, czy i pojęcia ogólne (pow-szechniki, uniwersalia), czy i jakieś rzeczy ogólne. Nominalizm (związany zazwyczaj ze skrajnym empiryzmem) odpowiada, że nazwy ogólne są jedynie skrótami szeregu nazw jednostkowych, a nie oznaczają niczego ogólnego. Konceptualizm zaś uważa, iż nazwom ogólnym odpowiadają pojęcia ogólne, a nie istnieją żadne przedmioty ogólne. Realizm umiarkowany (głoszony m.in. przez tomiżm) utrzymuje, że aczkolwiek nie ma rzeczy ogólnych, to jednak nazwy i pojęcia ogólne posiadają odpowiedniki w rzeczywistości w postaci cech przysługujących wspólnie wielu przedmiotom konkretnym. Realizm skrajny wreszcie (głoszony dziś np. przez fenomenologów) przyjmuje nazwy, pojęcia i rzeczy ogólne (jako idee).
W końcu średniowiecza, dla wzbogacenia semantycznych funkcji wyrażeń, przyjęto rozmaite supozycje, czyli role terminów. Niekiedy wyliczano ich ponad dwieście. Warto przypomnieć przynajmniej trzy: supozycja zwykła (gdy nazwa oznacza konkretny przedmiot), supozycja formalna (gdy nazwa oznacza abstrakt, ideę) oraz supozycja materialna (gdy nazwa oznacza samą siebie).
27 Niemały wpływ na to miało stanowisko L. Wittgensteina, który utożsamił myślenie z językiem. Zdania nie tylko odwzorowują fakty, lecz same śą faktami. '