ciujący, sugestia oceny pozytywnej. Teza taka jest ryzykowna z aksjologicznego punktu widzenia4. A poza tym wyróżnianie gatunku jest zbędne. Trzeba jednak przyznać, że nazwa „esej” cieszy się pewnym prestiżem, co objawia się tym, że wielu autorów określa takim mianem swoje teksty, chociaż niewiele one z esejem mają wspólnego. Doszło do tego, że autorska kwalifikacja utworu jako eseju ma usprawiedliwiać wady jego kompozycji, amorficzności, mielizny -myślowe. Przyczyn szukać należy zarówno w niewielkiej wiedzy na temat gatunku (któż dziś czyta Montaigne’a), jak w zachodnioeuropejskim zwyczaju określania mianem eseju artykułów krytyczno- lub teoretycznoliterackich, często w wysokim stopniu fachowych. W języku angielskim mianem essay określa się często felietony (weekly essay) czy dywagacje na rozmaite tematy (propos, causerie).
Model gatunkowy eseju, ustanowiony przez Próby Montaigne’a, okazał się formą niepodatną na radykalne zmiany. Zawdzięcza to w znacznej mierze faktowi, że zawsze pociągał autorów o określonym typie umysłowości i postawie wobec świata. Pozostał formą raczej elitarną, zarówno gdy chodzi o krąg twórców, jak odbiorców. Słusznie zauważył Kazimierz Wyka, porównując eseistę do tancerza, że „w kółko kręci się wielu, a tańczą nieliczni; próbuje gadać kulturalnie wielu (...), a przemówi najwyżej jeden lub dwóch na pokolenie”s.
Esej nigdy nie przeżył rewolucji literackiej — jak to miało miejsce w przypadku powieści czy dramatu. Parafrazując słowa Michaiła Bachtina dotyczące gatunku literackiego w ogóle, można powiedzieć, że esej ciągle pamięta o swoich początkach6. W przypadku eseju należy raczej mówić o zmianie natężenia poszczególnych cech gatunkowych (np. stopień manifestowania się podmiotu autorskiego czy zakres i częstotliwość odwołań do utrwalonych w tradycji literackiej anegdot, faktów, opinii, sądów) niż o radykalnych przemianach całego modelu. Wypływa to między innymi również z tego, że utrwalona przez Montaigne’a w Próbach konwencja wypowiedzi eseistycznej nie była szczególnie pod względem formalnym skomplikowana. Jej odkrywczość polegała na czymś innym — w eseju znalazł swój wyraz nowożytny zachodni indywidualizm ukształtowany na gruncie antyku i chrześcijaństwa..
Początek: Montaigne i Bacon
Zarówno swą nazwę, jak kształt formalny esej zawdzięcza Michelowi de Montaigne, który w 1580 roku wydał w Bordeaux dwie pierwsze księgi swoich Essais. Jeszcze w tym samym stuleciu, w roku 1597, angielski filozof Francis Bacon pisze i publikuje zbiór utworów, któremu za przykładem Gaskończyka nadaje tytuł Essayes or Counsels, cmii and morall. W ten sposób zostaje ustanowiony i uzyskuje prawo obywatelstwa w kulturze nowy gatunek literacki — esej.
Już u samych początków gatunku usankcjonowana zostaje pewna swoboda w traktowaniu reguł, które go wyznaczyły. Utwory Bacona różnią się pod wieloma względami od esejów Montaigne’a. Istotny jest fakt, że Bacon był filozofem. Literatura, jakkolwiek uprawiana z mistrzostwem i zamiłowaniem, ustępowała w jego życiu miejsca filozofii. Po Baconie wielu myślicieli opatrywało swoje rozprawy, a nawet dzieła ściśle filozoficzne mianem eseju (np. John Locke, Wolter, Henri Bergson). Traktaty te rzecz jasna nie mają nic wspólnego z esejem literackim. Wróćmy jednak do szesnastowiecznych eseistów. Znamienny jest już wybór patrona — autor Prób wskazuje na Sokratesa, filozof woli Augusta. U Montaigne’a wielką rolę odgrywa doświadczenie, obserwacja siebie samego, własnych reakcji i skłonności. U Bacona bierze górę dążenie do formułowania twierdzeń ogólnych, jego refleksja jest bardziej zdyscyplinowana, ma często charakter dydaktyczny. Stąd styl Bacona wydaje się chwilami suchy, pozbawiony tej intensywności i plastyczności, jaką spotykamy u Montaigne’a. Filozof ujmuje swe myśli w celne aforyzmy, zestawia zdania antynomiczne, nie sposób odmówić jego językowi błyskotliwości. Przede wszystkim ceni on jednak ścisłość i dyscyplinę, nie wdaje się w dygresje, unika tonu zbyt osobistego. Jego eseje rzadko przekraczają kilka stron druku. Nic dziwnego, że Eseje Bacona uznane zostały za utwór klasyczny dla prozy angielskiej7. Bacon to moralista, Montaigne to pisarz — wątki filozoficzne swego dzieła podporządkowuje on celom literackim. Dlatego również jemu przysługuje miano twórcy i patrona eseju8. Natomiast zasługa Bacona polega na utemperowaniu właściwej Mon-taigne’owi stylistycznej bujności, wprowadzeniu do eseju tonu nacechowanego powściągliwością, filozof rezygnuje z wtajemniczania czytelnika w życie osobiste.
Montaigne jako fundator gatunku bardzo wiele zawdzięcza nie tylko współczesnej sobie kulturze renesansu, lecz i dziedzictwu starożytności. Kultywowanie antyku nie miało u pisarza charakteru antykwarycznego — dzieło Montaigne’a było ukoronowaniem długiego procesu kształtowania się konwencji stylistycznych i formowania specyficznej postawy podmiotu literackiego. Aby lepiej określić istotę eseju, warto przyjrzeć się tym zjawiskom w kulturze starożytnej, które pośrednio wpłynęły na jego ukształtowanie się.
Dialog i inne gatunki starożytne
Wielokrotnie wskazywano na związki strukturalne łączące esej z dialogiem9. Walter Pater zwrócił uwagę, że rozwojowi dialogu sprzyjał duch kultury helleńskiej, ożywiająca starożytnych Greków niecierpliwość i pasja poznawcza, pragnienie różnorodnych i nowych doświadczeń. Dążenie do wolności i indywidualizm legły u podstaw ich wielogłosowej, pluralistycznej cywilizacji10.
9