1
— No, wreszcie przechodzimy do sekscytującej części!
— To była miłość od pierwszego wejrzenia. Choć bardzo nieszczęśliwa, bo wszystko już wcześniej zostało przepowiedziane krO-lowi. On jednak nie zwracał na to uwagi. Deirdre nawet wyszywała przed ich przybyciem arras, na którym było trzech mężczyzn. Przyjechali szukając schronienia na noc I Noisi od razu zakochał się w Deirdre.
— Nic miał wyboru — wtrąciła Colette
— Dlaczego? bo była piękna-
— Nie. Ze względu na przepowiednię
— To prawda. Tak jakjczus, który nigdy nie miał wyboru, bo musiał wypełnić to, co było napisane w Piśmie Świętym. Gdyby chciał się z tego jakoś wyplątać, wszyscy by mówili, Ze jest strasznym tchórzem.
— O Jezu. tylko, na miłość boską, bez tych religijnych wstawek
— Colette lekko uderzyła mnie w ramię
— Więc przestań mi przerywać — odparłam zdenerwowana.
— Opowiadaj dalej — zachęcała Trish.
— Dobra. Więc Deirdre i synowie Usnecha uciekli z domku. Służąca Deirdrc została w chacie sama. Conchobar się wściekł i wysłał za nimi wojsko. Przez lata uciekali z kraju do kraju. I wiecie co zrobił najpodlejszego?
— Nic, ale słuchamy cię naprawdę z zapartym tchem — powiedziała Colette wykrzywiając do mnie twarz
Spojrzałam na nią i zrobiłam wtedy coś szalonego. Pocałowałam ją. Nic tak zwyczajnie, ale prosto w usta. Było to bardzo przyjemne, miękkie, ciepłe i podniecające. Kiedy się ocknęłam, było ml głupio zc względu na Trish.
— Opowiadaj dalej, skarbie — ponagliła mnie Colette.
— Najwstrętniejszą rzeczą — czułam, jak mój głos zaczyna drżeć
— było to, żc Conchobar opowiadał wszystkim innym królom, jak piękna jest Deirdre. A w tym czasie i Ją i synów Usnecha ścigano po całym święcie. W kortcu byli tak wyczerpani tym uciekaniem, iż postanowili przystać na obietnicę Conchobaru, żc im przebaczy, jeśli dobrowolnie wrócą... — Przerwałam na chwilę nabierając powietrza. — Tylko Deirdre nie wierzyła mu. Ciągle przypominała, że według przepowiedni bracia mają zostać zamordowani przez króla.
Ale mimo żc król był łajdakiem. Noisi chciał jednak wrócić. A Con-chobara interesowało tylko, czy Deirdre nic straciła nic ze swej urody po tylu latach podróżowaniu. Tak więc wrócili wszyscy, mimo że Deirdre była bardzo temu przeciwna, a wtedy Conchobar wysłał jej starą służącą, by sprawdziła, czy Deirdre nadal jest piękna. Wróciwszy służąca udała, żc jej pani straciła całą swoją urodę i że bardzo się zestarzała. Conchobar nie uwierzył jej jednak. Dowiedział się. że nadal jest piękna i kazał zabić synów Usnecha. Deirdre miała złamane serce, ugodziła się więc mieczem i rzuciła do ich grobu. Wolała umrzeć niż zostać żoną Conchobara.
— Ale z niej idiotka. Powinna była wyjść za króla i wziąć sobie Noisicgo za kochanka Wtedy miałaby miłość i pieniądze — stwierdziła Colette.
— Ale ona nic mogła znieść Conchobara. — Ryłam rozczarowana, że tak to odebrała. — Uważam, że to było wspaniałe i romantyczno. Byli zakocham.
— A ja jestem w tobie zakochana, a ty ciągle mnie odrzucasz.
— Nieprawda!
— Udowodnij to — powiedziała Colette ciągnąc mnie na łóżko i na siebie
Chciałam na niej leżeć, ale nic mogłam, bo była z nami Trish.
— Nic wygłupiaj się! — odparłam i wyrwałam się jej. Położyłam sic obok i z trudem łapałam oddech. — Muszę wracać do łóżku — stwierdziłam
— ja tez. — Trish wsiała w końcu. Znowu jej nienawidziłam.
— Dobranoc, Colette — zawołałyśmy, ale nikt nam nie odpowiedział.
Ciocia Cathcrinc i Delia przyjechały do naszego domu na weekend. w czasie mojej przerwy międzysemestralnej. Mimo żc lubiłam Delię, nic znosiłam, kiedy u nas były. Same z matką dogadywałyśmy się całkiem nieźle. Ona udawała nawet kochającą matkę. Ale kiedy była u nas Delia, zdawała się widzieć, jaka ja byłam niedoskonała.
— Znowu przytyłaś — stwierdziła.
— Nic. nic sic nic zmieniła — sprzeciwiła sic Delia będąc jak zwykle miłą