- Hej. Tom, óoo - powiedział. - A, to ty. Zaraz... ikcz. na Ginger.
- Cha, cha, cha, cha, cha, cha, cha'.!! - zawyłam, ok Tam walnął mnie w płacy.
- Nie, ono ma na imię Georgia - sprostował. Wiedziałam, że powinnam się zamknąć, ale wiecie
w takich sytuacjach człowiek wbrew sobie gada i godo i mnie właśnie dopadło coś podobnego:
- No wiesz, Ubby uważa, że jestem pół katem, pół siostrą i... yyy... czasami mówi na mnie „Ginger"..
lom pośpieszył mi z pomocą.
-Georgia chodziła z Robbiem, zanim wyjechał do Whakatane
Masimo spojrzał mi prosto w oczy.
- Robbie musiał... jak to się mówi po angielska... stracić rozum, skoro cię zostawił. — ł znowu się uśmiechnął.
Uff!!! Musiałam spuścić wzrok, bo nie ufałam samej sobie, że za chwilę nie rzucę się na Ma sima.
Spojrzałam w dół, a potem zamierzałam podnieść głowę i zrobić ten numer z odwracaniem wzroku oraz trochę pomochoć włosami. Niestety, kiedy chciałam znowu zerknąć w górę, nie mogłam, bo wabiki na chłopców przykleiły mi się do dolnych rzęs. Tak więc moje oczy pozostały zamknięte. Powieki skleiły mi się na amen. fVóbowałam je rozchylić, ale nie dałam rody. W akcie desperacji powiedziałam:
-Och, uwielbiam ten kawałek. - I zaczęłam kiwać głową w rytm muzyki.
Ów kawałek to było YMCA VHloge People, najbardziej abdochowy numer, jaki słyszało ludzkie ucho.
O Bozio, Boziuniu, i co ja mam teraz zrobić? Dalej kiwałam głową, unosiłam i opuszczałam brwi, żeby roz-
^ sobie powieki. Z pewnością wyglądało to szalenie ^cyjnie. Pomyślałam, że trochę ponucę.
_ Napijesz się czegoś? - spytał mnie Mo simo.
, mmmmmmmm..... Nie, dzięki,
^ grozie’, wczuwam się.
Musiałam stamtąd uciec. Odwróciłam się i ruszyłam r^ed siebie, wciąż kołysząc głową na boki. Oczywiście Ale róe widziałam, więc żeby na nic nie wpaść, wyciągnęłam ręce do przodu. Pomyślałam jednak, że to mu-i 9 dziwnie wyglądać, więc zaczęłam udawać, że to ełe--■ent tańco. Jedną rękę trzymałam wyciągniętą, ‘ 3 arugą machałam nad głową, jakbym tańczyła disco, j Wiedziałam, że kibel jest mniej więcej no prawo. Na miejscu zamierzałam sobie zedrzeć z oczu wabtki na I chtopców.
Moja „roztańczona" ręka walnęła w coś miękkiego j i ktoś wrzasnął:
- Ojej, uważaj na moje cycki, ty głupia idiotko!
Dzięki Bogu to była Rosie.
- Rosie, zaprowadź mnie do kibla - poprosiłam.
- Spadaj, łesbo - od szczeknęła.
Wciąż dziko młóciłam rękoma. Może Masimo pomyśli, że tak się bawią ekscentryczni Anglicy? Albo zadzwoni na pogotowie.
- Wabiki na chłopców mi się skleiły - wyjaśniłam. -Nie mogę otworzyć oczu. Zrób coś!
_ Szybko, połóż ręce na moich ramionach, zrobimy wężyk i dojdziemy do kibla.
- Rosie, to chyba niezbyt...
W Non (fr), grane ("< ) - nie, doeMc P® powinno być no,
grozie.
m