174
zały badania Z. Bagniewskiego, zachowały się na tym terenie przedrolnicze tradycje eksploatacji zasobów leśnych. Szczególnie dyskusyjne wartości datowań sięgają początków II tysiąclecia p.n.e. (Bagniewski 1987, 112-119).
Z drugiej zaś strony, pomiędzy Pomorzem a obszarami pół-nocnoeuropejskimi zachodziły wielowątkowe kontakty, sięgające w głąb epoki kamienia (Jankowska 1980, 157). Transpozycje natury gospodarczej uzupełnione mogły być także elementami obrządku pogrzebowego w młodszych fazach epoki brązu (Fogel 1988, 163). Omawiane regiony zbliżają również długotrwałe preferencje wobec "militarno-narzędziowych" typów depozytów akwatycznych (Stenber-ger 1977, 56, 210). Specyfika apollińskiego obrazowania Żywiołu wody stanowi więc ogniwo szerszego systemu mitycznego, w którym archaiczne tradycje i późniejsze nawarstwienia opowiadały o ura-nicznej' eschatologii człowieka. Przesłanki ku temu stwarzają uprzednio dokonane porównania kontekstów tanatologicznych społeczeństw Europy Północnej.
Dwa z ustrojów, będące w najwyraźniejszej względem siebie opozycji, zestawiliśmy już z pozaakwatycznymi elementami mitycznego uniwersum. Uzyskane zbieżności obrazowania symbolicznego konsekwentne są w szczególnej waloryzacji pewnych tylko, "wydzielonych" sfer Kosmosu. Tym niemniej pozostała jeszcze do rozważenia jedna postać symboliki akwatycznej, wywodząca się z dialektycznego godzenia racji przeciwstawnych.
Kontekstem eschatologicznym obejmiemy tym razem wyobrażenia okresu halsztackiego, którego późne fazy w Europie środkowo--zachodniej synchronizowane są już z rozwojem Celtów (Jażdżewski 1981, 405-406? Szkunajew 1989, 15-16). Poglądy tanatologiczne owego ludu prezentują wyraźne symptomy łączenia pierwiastków tellurycznych z uranicznymi oraz znaczniejszą od dotychczas opisanych, unifikację losów pośmiertnych człowieka. Ze względu na bogactwo mitologii celtyckiej, ukazane zostaną jedynie podstawowe elementy interesującego nas zagadnienia.
W odróżnieniu od wzorca indoeuropejskiego, Celtowie nie nobilitowali wyłącznie bóstw męskich. Ich atrybuty łączono często z postaciami kobiecymi, które według antycznych przekazów bywały bardziej okrutne, aniżeli uraniczni władcy wojen. Znane są także całkowicie odmienne funkcje i postawy bogiń. Przedstawiane w sztuce galijskiej matrony otaczano symboliką wzrostu oraz dostatku (Gąssowski 1987, 52-53).
Poglądy o życiu pozagrobowym charakteryzowały dwie opcje. Polegli wojownicy, władcy oraz ludzie niezwyczajnie ginący, podążali wodą do zaświatów leżących na Zachodnich Wyspach. Czekały ich nieustanne igrzyska, wyścigi rydwanów lub łodzi. Wyobrażenia te zostały utrwalone w przekazie Prokopa z Cezarei dopiero w VI n.e. (ibidem, 149-152).
Starsze pokłady mitów, aczkolwiek funkcjonujące jeszcze obok powyżej wspomnianych, wyodrębniały dla egzystencji zmarłych podziemną krainę "sid". Państwa tego nie można jednak utożsamiać ze słowiańską "nawie". Było ono bowiem miejscem szczęśliwego pobytu (Tokarczyk 1986, 110).
Obserwujemy zatem symbiozę motywów należących wcześniej do opozycyjnych systemów symboliki. Ocenie pozytywnej, jak w ustroju apollińskim, podlegała śmierć gwałtowna. Tym niemniej dalsze losy dotkniętych nią ludzi odbiegały od klasycznego modelu ura-nicznego.
Podziemne, najstarsze locum zmarłych, nie jest także typową krainą cieni z ustroju dionizyjskiego. Brak w nim elementów stabilizacji i nasycenia bytu. "Ludzie z sid" uczestniczyli aktywnie w obrzędach ku swej czci, sprawowanych przez potomków. Zdolni byli również do agresji i walki z żywymi, by składać trofea przed Cruachainem, władcą "sid" (ibidem, 111).
Odnaleźć można dalsze jeszcze przejawy dialektyki owych wyobrażeń. Studia Czarnowskiego ujawniły, iż cześć oddawano wszystkim grupom zmarłych. Tym samym, żadna z nich nie była w szczególny sposób deprecjonowana (Czarnowski 1956).
Źródła płodności sięgały zaświatów, pojmowanych niejednolicie, lecz nawiązujących zawsze do substancji akwatycznej (Gąssowski 1987, 94, 158). Choć zmarłymi rządzili bogowie, tellury-czny dostatek spoczywał w gestii bogiń. Współistnienie to ilustrują wyobrażenia Epony dosiadającej rumaka. Atrybutem sprawczyni urodzaju jest zwierzę wiodące dusze zmarłych, a jednocześnie zaliczane do kręgu archetypów solarnych (Rosen-Przeworska 1976, 63).
W rezultacie dochodzimy do wniosku, iż płodność kosmiczna zabezpieczona była w dwójnasób. Najdawniejsze jej tworzywo stanowiły zasoby i moce telluryczne. Gwarancją i dodatkową opieką darzyli jednak wybitni oraz "niezwyczajnie zmarli" przodkowie, którzy nie zamieszkując wprawdzie sfer uranicznych, posiadali cechy waleczności, znane nam już z opisów Walhalii (Gąssowski 1987, 152) .