raczej zestrojem elementów niż narracją; wzój jej ukształtowania stanowiła, jak można przm puszczać, polifonia muzyczna. Obraz, który sil z tej całości wyłania, ma też konsystencją tał nieokreśloną jak semantyka utworu muzyc® nego. Burza morska, tonący statek, na jego poi kładzie stary mądrzeć pogrążony w rozmyśl® niach. Obraz ten, choć zawiera parą wyrazi® tych szczegółów, odznacza sią jednak znikomy® stopniem konkretności. Jest raczej kompozyc® w guście fantastyki alegorycznej, jaka w sztu® europejskiej, a zwłaszcza w sztukach plastyc® nych, ma bogatą tradycją. Burza i katastroj są ucieleśnieniem chaosu, mistrz zna tajemni czą liczbą, która mając jakąś treść jedyną i abl solutną, byłaby w stanie poskromić żywioł Trudno mówić o jakiejkolwiek, nawet metaf<l rycznej realności obrazu. Odwołuje się on I wprost do pewnych elementarnych kategor® myślowych, w obrąbie których jako wartoś® opozycyjne występują umysł i chaos, człowie® i żywioł, kultura i natura, doświadczenie i przy® padek. „Mistrz” reprezentuje to wszystko, cl znajduje sią po lewej stronie tych opozycj® burza — to, co po stronie prawej. „Mistrz” zal tonie: katastrofa oznacza zwycięstwo chaos® nad umysłem, żywiołu nad człowiekiem, natur® nad kulturą, przypadku nad doświadczeniem® Nie wszystko w tym fragmencie daje sil jednak objaśnić, niektóre wyrażenia pozostajfl zagadkowe. W całym poemacie miejsc niejasd nych jest dużo. Jego tok wielokrotnie przerywany jest przez obrazy albo metafory, które rozwijają sią w nowe zestroje, nowe wątki, zawsze niezakończone i rozpraszające sią w nieokreśloności. Tekst zmusza czytelnika do odgadywania i uzupełnień. Nie wydaje się jednak, aby dopuszczał możliwość uzupełnień rozmaitych. Jest w nim raczej tajemniczość niż zaproszenie do gry wyobraźni. Odnosi sią wraże
nie, że mamy do czynienia z jakimś obszernym wielowątkowym monologiem, który nie został wyartykułowany do końca, ale jest nami przed-ituwiony we fragmentarycznym wypisie, z wypisu tego należy zrekonstruować skomplikowaną całość, Tak też rozumieć można grafiką poematu. Niezadrukowane białe pola to to, co nie jest wypowiedziane, milczenie. Na stronicy kliążki istnieje przeciwstawienie słowa i mil-fekenia. Ale jest to przeciwstawienie słabe: rów-[ lilci wewnątrz tekstu znajdują sią białe pola. Iłowa poematu wyłaniają sią z milczenia i potem przechodzą w milczenie. Należą one do twtata wyobraźni i marzenia, którego treści nto dają sią normalnie wypowiedzieć, i z natury (leczy okryte są milczeniem. Toteż nie nazywają, są ułamkowe i zastępcze. Cała zaszyfrowana i metaforyczna poetyka Rzutu kości bierno się z kultu słowa poetyckiego pojętego jako droga wprowadzająca w głęboki, niewspółmierny z doświadczeniem praktycznym świat | przygody duchowej.
„Mistrz", który pojawiał sią w cytowanym frlgmencie, to, jak mamy prawo sądzić, sam Mallarmć. Wątek Liczby, której „mistrz” nie [ lllągnął, oraz obraz katastrofy morskiej wiążą Mą ze sprawą nienapisanej Księgi. O Liczbie jent dalej mowa w poemacie:
TO BYŁA TA LICZBA
■wyjście gwiezdne GDYBY ISTNIAŁA nie jako rozchwiany majak agonii GDYBY ZACZĘŁA SIĘ I SKOŃCZYŁA * <‘i':uując nie zaprzeczona i ukryta ledwo błysnąwszy w końcu
czyjaś hojnością rozsiana szeroko
GDYBY SIĘ ZAPISAŁA i oczywistość sumy byle tylko jednej OBJAWIŁA
33