młodszy Kronida (syn Kronosa) małżonką Melis, patronkę mądro-ki. Obawiając się jednak losu swego ojca Kronosa, połknę! brzemienna Metis. Długo, całymi lalami, nosił w sobie Dzeus własny płód. Po pewnym jednak czasie począł mu rozsadzać czaszkę silny ból. rozkazał więc Hefajstosowi rozpłatać sobie głowę. Wtedy to wy. skoczyła mu z głowy Atena, inteligentna po matce, a całkowicie do-rosła z racji długiego przebywania w ciele ojca.
Atena była ukochanym dzieckiem Dzeusa. Nie umiał odmówić ża-dnej jej prośbie. Oddał jej nawet swoją tarczę z głową Gorgony. I której Wzrok zamienia! wszystko w twardy głaz. Nic dziwnego, żc tak uzbrojona Atena umiała zawsze pokonać przeciwnika i do niej to I modlono się o powodzenie w boju, chociaż zwycięstwo przypisywano I Dzcusowi i bogini Nike. Ale właściwym żywiołem bogini-dziewicy były wszelkie rzemiosła z wyjątkiem Hefajstowego kowalstwa. Rzeź- I biarze. malarze, architekci i mędrcy zwracali się do niej jako do swej I patronki. Tylko poeci uważali się za dziatwę Apollina, ale też sztukę I rymotwórczą i literacką uważano mniej za rzemiosło, a bardziej za I natchnienie boże.
Z kobiecych zajęć specjalnie opiekowała się Atena tkactwem i Właśnie pająk, po grecku Arachnc, to ukarana współzawodniczka, która śmiała wyrwać na zawody tkackie boginię, podobnie jak Mars-jasz rywalizował z Apollinem w grze na flecie.
Ze wszystkich miejsc na ziemi ukochała sobie specjalnie Atena miasto, które swą nazwę od niej przybrało, a miało doczekać się wielkiej świetności. Ale również Posejdonowi, najstarszemu jej stryjowi. bogu mórz i wywołanych przez nie trzęsień ziemi, podobała się ta kraina. Ateny leżą przecież na półwyspie altyckim, oblanym z trzech stron morskim żywiołem Posejdona. Tylko zawody mogły rozstrzygnąć len spór o patronowanie miastu. Każde z nich miało ofiarować krainie jakiś dar, a bogowie mieli rozstrzygnąć, który z darów jest lepszy. Posejdon uderzył wtedy trójzębem o ziemię i w tym miejscu wyskoczył z niej koó i wytrysło źródło, Atena natomiast po- I darowała oliwkę. Koń i oliwka rodząca tłuste owoce były królewski- I mi darami. ale ostatecznie uznano wyższość oliwki. Odtąd niepodzielną panią Altyki stała się Atena. Wielki pomnik Ateny Promachos, | czyli Przodowniczki w boju, błogosławił miastu i półwyspowi z wysokości skał Akropolis.
Z trzech braci Kronidów najwyższą władzę na niebie zagarnął dla siebie najmłodszy Dzeus. Należał mu się ten zaszczyt, ponieważ on to wyzwolił rodzeństwo z wnętrza Kronosa. Symbolem jego władzy
m
B niebie byl królewski ptak orzeł, który mu zawsze towarzyszył. Najstarszy Posejdon wraz z małżonka Amfitrytą dostał we władanie morze, z którego wynurzał się ze swym nieodłącznym trójzębem w prawicy. Wystarczyło uderzenie tym orężem w nadbrzeżne skały, aby zatrzęsła się cała ziemia. Marynarze i rybacy morscy widzieli w aim swego patrona, tak samo jak mieazkaócy okolic nawiedzanych przez trzęsienia ziemi. Drugi z kolei brat, Hades, czyli Niewidzialny, objął ponure rzędy w podziemiu, w krainie zmarłych. Ciemno tam było i monotonnie, nic tedy dziwnego, że żadna bogini ani śmicrtel-niczka nie kwapiła się, by dzielić swój los z Niewidzialnym Bogiem. Tymczasem samotność była nie do wytrzymania w krainie, o której zmarły Achilles wyraził się tymi pamiętnymi słowy:
„Nic zachwalaj mi śmierci, prześwietny Odysie. Wolałbym za parobka służyć na cudzej roli, u biednego chłopa, który ledwo się może utrzymać, niż tu panować nad wszystkimi, co znikli ze świata” (Homer: Odyseja, ks. XI, tłum. J. Parandowski).
Wprawdzie jest to obraz podziemia widziany oczyma Homera, a mit clcuzyóski wiele zmieni tu na lepsze, wprawdzie Hades to władca podziemia, a nie zwykły zmarły, mimo wszystko pobyt w ponurym królestwie zaciężył i jemu.
Jedynie towarzyszka życia mogła nieco osłodzić smutne rzędy. Upatrzył sobie Hades wybrankę serca i postanowił ję porwać, boć przecież o dobrowolności nie mogło być mowy. Dzięki hełmowi-niewidce miał możność przypatrzyć się, że Persefona, młodziutka córka Demcter, zwykła bawić się z towarzyszkami nad morzem w okolicy miasta Eleuzis. 1 oto nagle przed zdziwioną gromadkę bawiących się dziewcząt rozwarła się szczelina, wyjechał z niej zaprzęg dwóch kary ch jak smoła rumaków i ponuro wyglądający woźnica w ciemnym, lekko uniesionym hełmie porwał Persefonę z grona rówieśniczek -Zaraz potem szczelina zamknęła się bez śladu
Matkę Demetcr ogarnęła rozpacz bez granic, kiedy na wpół obłąkane zc strachu towarzyszki zaczęły bełkotać niezrozumiale o jakichś koniach, pojeździć? szczelinie i woźnicy. Jedno było niewątpliwe: jej ukochana jedynaczka została podstępnie porwana. Razem z nią zniknęła i jej najbliższa przyjaciółka Hekate. widocznie, aby nic zdradziła tajemnicy.
Przybiegła Demeter na miejsce opisywanego wypadku. Jedynie narzutka Persefony poniewierała się na kwiecistej łące. Ale co to? Oto z otchłani wybiegła jakaś bladolica wpół przytomna dziewrezyna. To chyba Hekate. Tak jest, udało się jej wyrwać z okropności pod-