powstają więc i świat, i bogowie. W związku z tym chyba nie dziwi nas kultowe znaczenie jaj: są one bowiem symbolem życia i wiosny. Nieprzypadkowo też chrześcijaństwo wchłonęło pogański motyw pisanek, plasowanych w okresie wielkanocnym3*.
Zajmijmy się teraz innym pośrednim tworem ko-smogonicznym — Praistotą. Praolbrzym czy Praczłowiek występuje w'wielu kosmogoniach; stworzony jako pierwsza istota z Chaosu, wyłania z siebie z kolei nie tylko dalszych ludzi, ale i wszystko na świecie. Tak jest zarówno z germańskim Ymirem, który powstał z ginnunga gap (Otchłani i Praczasu), jak i z hinduskim Pu ruszą. Geneza idei, że ów Anthropos--Urmensch tworzy nie tylko rodzaj ludzki, ale i rzeczy tego świata — nie jest zbyt trudna do zrozumienia: stwarzanie rzeczy mogło być najlepiej zrozumiałe na tle płodzenia ludzkiego, z drugiej zaś strony pamiętajmy o tym, że „człowiek jest miarą wszechrzeczy” — jak mawiał starożytny sofista grecki, Pro-tagoras. Innymi płowy: w dawnych światopoglądach spotykamy wątek dwu kosmosów: makrokosmosu — świata, i mikrokosmosu — człowieka; relacja zaś między nimi jest obustronna, tzn. że zarówno mikro-k asm os jest odbiciem makrokosmosu, jak i na odwrót31. Wszechświat był bowiem dawniej pojmowany nie tak, jak dziś, jako coś „bezdusznego” (pamiętamy przecież o „duszy świata” — Brahmanie) i martwego, lecz jako coś żywego na kształt wielkiego „organizmu
w Bliżej o pisankach zob. W. Klinger: Jajko w zabobonie ludowym u na* i u starożytności, Kraków IMS; „Rozprawy Wydz. Filol. Krakowskiej Akademii Umiejętności", t. 45. Jajko było też podarkiem noworocznym u dawnych IraAczyków.
»• Podstawowe prace o stosunkach między „wielkim światem" a „małym światem" (człowiekiem) stanowi studium C. von Korvln~ -Krasińskiego. Mtkrokotmoi und Makrokotmot In reUplonspeschtchtU-cher Sicht, Dusseldorf 1960. Zob. moja recenzję z tego studium w „Euhemer. Przegląd Religioznawczy", Warszawa IśM, nr I.
kosmicznego”. Tezę tę potwierdza również Jeszcze inny motyw kosmogoniczny (i kosmologiczny) — modelowanie świata i jego struktury na wzór drzewa (orbor mundi, cosmic tree, Weltenbaum). Świat powstał jakoby z mitycznego drzewa, czasem rośliny lub kwiatu, np. lotosu, czy też z pączka, i taka jego „drzewna” natura zachowała się do dziś.
Wzorowany na Praczłowieku Kosmos musiał rzutować dwojako na kształt tego „człowieka mitycznego”; nazwaliśmy go „Praistotą”, gdyż miał cechy nie tylko nadludzkie, ale i niezbyt ludzkie, jak olbrzymi wzrost, a zwłaszcza dwupłciowość (hermafrodytyzm) 12. Mówiąc z dużym uproszczeniem — aczkolwiek chyba niedaleko odbiegniemy od intencji naszych praprzodków — była to „pramateria zorganizowana”, substrat i tworzywo żywe wszechrzeczy.
Znaczenie wątku Praczłowieka uwypukli nam się jeszcze bardziej, skoro zwrócimy uwagę na cel mitów kosmogonicznych. Nie tylko bowiem służą one do wytłumaczenia genezy Kosmosu i jego przejawów, ale przede wszystkim zajmują się genezą człowieka. Stworzenie człowieka — choćby w Biblii — ma stanowić uwieńczenie, najważniejszy akt dzieła stworzenia. Dalsze zachowanie się człowieka, gdy już został stworzony, stanowi również oś mitów kosmogonicznych. dotyczących czasów tuż po stworzeniu świata. Nie tylko bowiem w Biblii mamy do czynienia z grzechem pierwszych ludzi oraz karą za to — potopem. Wątek grzechu i kary zań jest rozpowszechniony na całym świecie. O tym wszystkim mówimy w rozdziale o antropologii religijnej — tu zwrócimy tylko uwagę na to, że losy praludzkości rzutują na dzieje pokosmogo-
H Bili*) o tym xob. np. Marle Dclcouri: H*rm«phrodit«. MyMM and rite* of me blmxual figura la cteiMcol MUemiy, uMn uu.