grafomana nie wyleczy. Literatura, która czerpie z literatury — może w tym być pozór jałowizny Tylko „może” i tylko „pozór”, albowiem — z całą pewnością — literatura obchodząca się bez literatury skazana jest na klęskę.
ip lip ca 2012
Żeby napisać dobry wiersz o paleniu, trzeba przeczytać dobry wiersz o paleniu — powiedzieć łatwo, skąd ja wiersz, nie wiersz, cokolwiek, jakikolwiek utwór, wyimek, cytat o paleniu wezmę? Jakikolwiek, ale jednak minimalnie inspirujący? Dawniej głowa rozmaitymi przytoczeniami nabita — choć czy na ten akurat temat, pewien nie jestem — dziś nie tylko „w tym temacie” pusta. Przecież nie pojadę wielkim, ale do cna zgranym fragmentem Czarodziejskiej góry? Ileż razy można! Sam już nie mogę! Nieraz mi się zdaje: niech no jeszcze raz usłyszę tego nudziarza Castorpa; niech no jeszcze raz usłyszę, jak z charakterystyczną dla siebie, graniczącą z matołectwem naiwnością mędrkuje o walorach cygar Maria Mancini, niech no jeszcze jedną, drugą, trzecią perorę ten za młodu spierniczały gaduła wygłosi — ostatnie jego słowo to będzie!
Koniec! Koniec z Der Zauberberg, koniec z Da-vos, koniec z Castorpem, koniec z cygarami! Poza
wszystkim: palenie to palenie, ale palenie cygar i palenie papierosów to są dwa światy, a nawet dwa kosmosy Kto przeto o papierosach, o rzucaniu palenia pisał? W ogóle kto kiedy na ten temat pisał? Przy czym należy podkreślić, iż stanowczo nie idzie o jakiegoś nieszczęśnika! O poważnego pisarza idzie. Był taki? Był. Pisał? Pisał. Kto? Wiadomo kto: Italo Svevo. Ten Svevo? Ten. Ten z Triestu? Ten. Ten, któremu lekcji angielskiego udzielał James Joyce? Ten (Joyce też ten). Ten Svevo, o którego obecność upominał się „svevo” czasu Tomasz Burek? Ten. Ten Svevo, który napisał książkę pod tytułem Starość, której bohater ma 35 lat? Ten sam, ale co to ma do...? Nic. Dziękuję bardzo.
20 lip ca 2012
„«Dziś, dnia drugiego lutego 1886 roku, przerzucam się ze studiów prawniczych na chemiczne. Ostatni papieros!»
Był to bardzo ważny ostatni papieros. Pamiętam, ile towarzyszyło mu nadziei. Byłem wówczas na bakier z prawem kanonicznym, które wydawało mi się dalekie od życia, i rwałem się do nauki, która jest życiem samym, chociaż zamkniętym w retorcie. Ten ostatni papieros oznaczał właśnie pragnienie aktywności (także i rąk) oraz pogodnej, trzeźwej i poważnej pracy myśli.
13