biznesem i dlatego nie możemy literalnie przyjmować za dobru monetę wszystkiego, co num mówią, wszystko powinniśmy wielokrotnie sprawdzić".
— „1 właśnie nad tym ciężko pracujemy już trzeci dzieli spotykając się z ministrem, z rektorami największych uczelni państwowych działających w Warszawie, z klientami, dlu których NSZiP prowadzi szkoleniu i studia podyplomowe, z pracodawcami z prezydentem miasta i z wieloma innymi, którzy zainteresowani są w wynikach funkcjonowania uczelni i maju na ten temat niezbędne informucje i własne zdanie. Czy icb opinia nie jest przekonywująca?"
— „Owszem, to są ważne źródła informacji, ale musimy w tym specyficznym otoczeniu zachować najwyższą ostrożność przy formułowaniu jakichkolwiek pozytywnych rekomendacji" — spointował Gustafson.
— .JPo trzecie" — referował Preston — „uczelnie niepaństwowe masowo zatrudniują na drugich, a często i trzecich etatach profesorów uczelni państwowych. W Polsce wieloetatowość profesorów wyższych uczelni jest normą. Wynika to z niskich zarobków, które można osiągnąć w jednym miejscu pracy. Pensja profesora uczelni państwowej wynosi zaledwie około 500 USD miesięcznie!!!
— „No. ale to musi oznaczać i niską jakość pracy i przede wszystkim małą aktywność naukową. To są po prostu nauczyciele biegający z lekcji na lekcję i powtarząjący to samo w różnych uczelniach" — skomentował kąśliwie Gustafson.
—• ..Nie jest to takie wyjątkowe" — wtrącił się Bouchard — „u nas bardzo często profesorowie paiyskich uczelni mają drugi etat na prowincji".
— .Ale tutaj oni sami powinni się szybko uczyć, cóż mogli wiedzieć o gospodarce rynkowej, skoro cala ich kariera dokonała się w okresie komunistycznym?" — dorzucił Gustafson.
De Leo zareplikował ostro; „Chwileczkę, mówmy o tej konkretnej uczelni, którą wizytujemy, a nie opierąjmy się na wątpliwych generalizacjach. Otrzymaliśmy przecież wykazy kadry, z których wynika, że spora grupa profesorów zatrudniona jest wyłącznie tutąj lub też podąje NSZiP jako podstawowe miejsce pracy. Wielu z nich przebywało na dłuższych stażach naukowych lub wykładało w Stanach Zjednoczonych i (lub) w Europie Zachodniej, a jeśli idzie o publikacje w dobrych międzynarodowych czasopismach naukowych lub książki publikowane po angielsku, to naprawdę nie mają się czego wstydzić. Widziałem wiele anglojęzycznych raportów badawczych i referatów na międzynarodowe konferencje naukowe. Bądźmy obiektywni. Tutaj z pewnością wykładają najlepsi w tym kraju profesorowie".
— ..Zapewne" — replikował Preston — „ale musimy zadać sobie pytanie, czy oni spełniają nasze kryteria. Przecież większość ich publikacji jest po polsku | nie możemy nic o nich powiedzieć".
— .Ale jest też sporo publikacji po angielsku" — wtrącił de Leo.
— „Niewielu jest zagranicznych profesorów i nie pochodzą oni z najlepszych uczelni" — kontynuował Preston.
— „To prawda” — przytaknął Bouchard — „ale jest wyraźna tendencja dti zwiększania liczby zagranicznych wykładowców. Sprzyjają temu uruchomione W zeszłym roku studiu licencjackie prowadzone w jeżyku angielskim oraz dwujęzyczne (polsko-angielskie) studia typu MBA oparte w coraz większej mierze na zagranicznych wykładowcach”,
— „Ale czy oni tylko uczą, czy też aktywnie uczestniczą w życiu akademickim uczelni, w badaniach naukowych, konferencjach, seminariach itp.?” — spytał Gustafson.
Dla Koopmansa zasadnicze znaczenie miała pochlebna opinia o NSZiP wystawiona przez rektorów kilku najważniejszych uczelni warszawskich. Stwierdzili oni, że uczelnia stała się już ważnym ośrodkiem akademickim promieniu* jticym na cały kraj. Umożliwiła to właśnie wysoka jakość kadry i jej zaangażowanie w sprawy uczelni. Pod tym względem NSZiP odbiega zasadniczo od negatywnego stereotypu uczelni niepaństwowej. — „To jest opinia konkurentów'
— ni© możemy jej zbagatelizować” — skończył swój wywód Holender.
— ,Musimy teraz określić w miarę całościowo i syntetycznie rolę NSZiP w specyficznym polskim otoczeniu” — podsumował ten punkt dyskusji Gustafson jako przewodniczący. Bouchard zaproponował, by uznać NSZiP za uczelnię wiodącą w swoim środowisku, promująca w nim nowe zachodnie standardy kształcenia menedżerskiego oraz powszechnie wysoko ocenianą. Preston chciał uzupełnić tę opinię o stwierdzenie, że mimo to uczelnia nie spełnia jeszcze wszystkich wymogów stawianych najlepszym europejskim szkołom zarządzania. Gustafson poparł go. Bouchard i de Leo zaprotestowali, uznając takie stwierdzenie za krzywdzące, zbyt ogólne (niekonkretne) i przedwczesne. Postanowiono więc wrócić do tej sprawy przy wnioskach końcowych i określić, pod jakimi względami uczelnia odbiega od owych najlepszych zachodnich wzorców.
Kolejnym tematem dyskusji była misja uczelni, jej strategia i cele. Referował Bouchard. Zaczął od przytoczenia sformułowania misji zawartego w raporcie przygotowanym przez władze uczelni, przesianego miesiąc temu do Brukseli i przekazanego członkom zespołu wizytującego. Brzmi ono następująco: .Misją NSZiP jest przyczynianie się do dalszego wzrostu, integracji europejskiej i umiędzynarodowienia gospodarki polskiej poprzez kształcenie i rozwój polskich przedsiębiorców i menedżerów zdolnych do skutecznego konkurowania na rynku zjednoczonej Europy i na rynku globalnym”. Z misji tej wynikają następujące cele strategiczne, które składają się na swoistą listę priorytetów:
— zaspokajanie potrzeb edukacyjnych rodzącej się polskiej klasy średniej.
— modernizacja i umiędzynarodowienie polskiego zarządzania;
— doskonałość w nauczaniu i maksymalizacja wartości oferowanej uczestnikom programów edukacyjnych realizowanych przez uczelnię;
— stworzenie ośrodka doskonałości kształcenia w dziedzinie zarządzania, badań naukowych i refleksji teoretycznej promieniującego na cały region Europj Środkowowschodniej;
— służenie lokalnym środowiskom przedsiębiorców i menedżerów.
Zgodnie z raportem przygotowanym przez władze uczelni, Bouchard