61341 SDC11595

61341 SDC11595



Słowo wstępne

a dodatkowo rozpad tych więzi wywarł bardzo szkodliwy wpływ na gospodarkę. Inwestorzy podchodzili nieufnie do lokowania pieniędzy w krajach, w których występowały tak silne napięcia społeczne; wielu zaś inwestorów wewnętrznych wyprowadzało posiadane pieniądze za granicę, wzmacniając w ten sposób ujemną dynamikę procesu inwestycyjnego.

Większość społeczeństw wypracowała sposoby troszczenia się o biednych i pokrzywdzonych. W epoce przemysłowej ludziom coraz trudniej było przyjmować pełną odpowiedzialność za siebie. Oczywiście chłopu produkującemu na własne potrzeby trudno jest odłożyć pieniądze na czarną godzinę, a przecież rolnikowi zawsze grozi utrata plonów, jakkolwiek nigdy nie brakuje mu zatrudnienia przynoszącego dochód. We współczesnej epoce przemysłowej jednostki zmagają się z silami, które znajdują się poza ich kontrolą. Jednostka nie może zaradzić temu, że stopa bezrobocia jest wysoka - tak jak była w czasach Wielkiego Kryzysu czy jak jest dziś w wielu krajach rozwijających się. Pojedynczy człowiek może zapisać się na wykłady „wolnoryn-kowców’ na temat roli elastyczności płac (termin ten tak naprawdę oznacza zgodę na wyrzucanie z pracy bez odszkodowania bądź na obniżanie zarobków), ale sam z siebie niewiele jest w stanie zrobić na rzecz reform, nawet gdyby istotnie prowadziły do tego, co obiecują ich zwolennicy - do pełnego zatrudnienia. Nie jest bowiem prawdą, że jednostka, proponując pracę za niższą płacę, natychmiast uzyska zatrudnienie. Teoria płacy efektywnej, teoria „swoich” i „obcych" oraz cale mnóstwo innych koncepcji w przekonujący sposób wyjaśniają, dlaczego rynek pracy nie działa w taki sposób, o jakim mówią zwolennicy samoregulujących się rynków. Bez względu na wszelkie możliwe wyjaśnienia fakty są nieubłagane: bezrobocie nie jest urojeniem, współczesne społeczeństwa potrzebują metod, żeby sobie z nim radzić, samoregulująca się gospodarka rynkowa zaś taką metodą nie jest - a przynajmniej nie jest metodą akceptowalną społecznie. (Istnieją wyjaśnienia także tego zjawiska, ale ich omawianie odciągnęłoby nas zbyt daleko od głównego wątku.) Szybka transformacja niszczy stare mechanizmy radzenia sobie z problemami, różne stare zabezpieczenia, a jednocześnie tworzy nowe wymagania, zanim wykształcą się nowe mechanizmy zaradcze. Niestety, ta dziewiętnastowieczna lekcja zbyt często bywa zapominana przez zwolenników tak zwanego porozumienia waszyngtońskiego - współczesnej wersji ortodoksji liberalnej.

Niepowodzenie społecznych mechanizmów zaradczych przyczynia I się z kolei do erozji tego, co wcześniej nazwałem kapitałem spolecz*

Inyiri. W ostatniej dekadzie widzieliśmy dwa dramatyczne przykłady tego zjawiska. Wspominałem już o katastrofie Indonezji, która stała się elementem kryzysu wschodnioazjatyckiego. Podczas tego kryzysu zarówno Międzynarodowy Fundusz Walutowy, amerykańskie Mini-I sterstwo Finansów, jak i inni zwolennicy doktryn neoliberalnych sprzeciwiali się temu, co powinno było się stać ważną częścią rozwią-I zania: nieuiszczaniu należności. Pożyczki zostały w większości zaciągnięte w sektorze prywatnym przez prywatnych dłużników, a istnieje przecież standardowa procedura stosowana w sytuacjach, w których dłużnicy nie są w stanie spłacać zobowiązań, mianowicie bankructwo. Ale MFW powiedział „nie”: bankructwo byłoby pogwałceniem świętości kontraktów. Ci sami ludzie nie wahali się pogwałcić innego, jeszcze ważniejszego kontraktu - umowy społecznej. Woleli dostarczać rządom funduszy na dofinansowanie zagranicznych pożyczkodawców, którzy nie dołożyli należytej staranności przy udzielaniu kredytów. Jednocześnie MFW forsował politykę przerzucania wysokich kosztów na niewinnych, przypadkowych ludzi - pracowników i małe firmy - którzy nie ponosili żadnej odpowiedzialności za nadejście kryzysu.

Jeszcze bardziej dramatyczne były niepowodzenia w Rosji. Kraj. który już wcześniej stał się ofiarą jednego eksperymentu - komunizmu - został poddany kolejnemu, polegającemu na wcieleniu w życie koncepcji samoregulującej się gospodarki, zanim rząd zdołał przygotować całą niezbędną infrastrukturę prawną i instytucjonalną. Siedemdziesiąt lat po gwałtownej transformacji społeczeństwa wymuszonej przez bolszewików kolejną transformację narzucili neoliberałowae. Rezultaty były katastrofalne. Ludności obiecano, że po uwolnieniu sił rynkowych nastąpi rozkwit gospodarki: niewydolny system centralnego planowania, deformujący alokację zasobów i znoszący bodźce związane z własnością społeczną, zostanie zastąpiony nowym dzięki decentralizacji, liberalizacji i prywatyzacji.

Rozkwitu nie było. Gospodarka skurczyła się niemal o połowę, a odsetek osób cierpiących biedę (oparty na wskaźniku czterech dolarów na utrzymanie dziennie) wzrósł z 2% do prawie 50%. Choć prywatyzacja pozwoliła niewielkiej grupie oligarchów stać się miliarderami, państwu nie starczało pieniędzy nawet na wypłacanie świadczeń biednym emerytom - i to w kraju tak bogatym w zasoby naturalne.

XIII


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
SDC11594 Słowo wstępne bronić swobodnego przepływu siły roboczej, a rozwinięte kraje przemysłowe — c
21993 SDC11597 Słowo wstępne Właśnie z tego powodu ideolodzy rynku sprawiali podczas kryzysu wschodn
Słowo wstępne Wewnętrzna systematyka Zarysu systemu prawa pracy została oparta na dominujących w dok
tych wszystkich zagadnień, które mają wpływ na rozwój miasta, nada mu piękno i charakter i wniknie g
30 tury, czasu oraz rodzaju materiału [13]. W wyniku tych badań stwierdzono, że podstawowy wpływ na
DSC?22 Więzi kapitałowe znaczący wpływ na gospodarki i gospodarkę światową, międzynarodowy prze
P4250121 202 Macha i Reynoldsa, tzn. od tych samych czynników, które mają wpływ na straty. Współczyn
a Słowo wstępne -    koncepcje nauczania ochrony i konserwacji zabytków z uwzględnien
Spis treści Słowo wstępne Wojciecha Kustrzyckiego.......................... 7 Przedmowa Bogdana

więcej podobnych podstron