Powtórzmy jednak raz jeszcze: co znaczy postawienie duszy na miejscu wskazującego kierunek i strzeżącego go, prawującego się i osądzającego sumienia? W kontekście myśli J unga nie można tego rozumieć inaczej niż tylko „w sensie gnostyckim”. Oznacza to, że zintegrowana w Jaźni dusza jako zjednoczenie przeciwieństw — zwłaszcza zaś dobra i zła—we wszechogarniającej całkowitości eliminuje sumienie jako instancję rozdzielającą i rozstrzygającą między dobrem a złem i między słusznością a niesłusznością. Ona sama doprowadza do załagodzenia między przeciwnymi zasadami, podtrzymuje porozumienie i równowagę, czy jak jeszcze to inaczej określić. Ta „droga”, którą Jung z pewnością słusznie określa mianem „wąskiej jak ostrze noża”76, nie została opisana i widocznie nie nadaje się do przedstawienia; pytanie o nią prowadzi do pytania o pozytywną funkcję zła, gdyż bez zintegrowania zła nie istnieje całkowitość77. Gdzie indziej jednakże Jung mówi nieco wyraźniej o warunku koniecznym dla „narodzin człowieka pneumatycznego”78: jest nim „wyzwolenie się z tych ambicji i namiętności, które wiążą nas z widzialnym światem”79, przez „rozsądne zaspokojenie instynktownych potrzeb”80; albowiem „człowiek, który żyje
76 Jung, Archetypy i symbole, dz. cyt., s. 105. [Przyp. wyd. poi.)
77 Jung, Symbolik des Geistes, [Studien iiber psychische Phdnomenologie. Mit einem Beitrag von Dr. Riwkah Scharj, „Psychologische Abhandlun-gen”, t. VI, Rascher-Verlag, Zurich] 1948, s. 385. [Fragmenty tej pracy w przekładzie Jerzego Prokopiuka opublikowano po polsku: Fenomenologia ducha w baśniach, w: tegoż, Archetypy i symbole, dz. cyt., s. 404-459; Duch Merkuriusz w: tegoż, Kebis, czyli kamień filozofów, dz. cyt., s. 289-351; Próba psychologicznej interpretacji dogmatu o Trójcy św., w: tegoż, Archetypy i symbole, dz. cyt., s. 160-234; O psychologii wschodniej medytacji, przełożył Jerzy Prokopiuk, w: tegoż, Podróż na Wschód, dz. cyt., s. 146-161 — przyp. wyd. poi.]
78 Jung, Komentarz do „Sekretu Z^oteS° kwiatu”, w: tegoż: Podróż na Wschód, dz. cyt., s. 70. „Człowiek pneumatyczny” = „człowiek duchowy” — gr. ho pneumatikós anthropos — to jedno z centralnych pojęć gnostyckich, pojawiających się obok pojęcia „człowieka archetypowego” {ho archanthropos), „wewnętrznego” {ho endidthetos dnth-roposj, o człowieku wewnętrznym pisał też św. Paweł; por. Rz VII, 22; 2 Kor IV, 16; Ef III, 16. [Przyp. wyd. poi.]
79 Tamże, s. 42. [Przyp. wyd. poi.] zaspokajając swe instynkty, może też bardzo łatwo je odrzucić”*1. Tak interpretowana przez junga księga taoistyczna nie zawiera jednak tej nauki; jest nam ona natomiast dobrze znana*7 z pewnych kręgów gnostyckich.
Określany przez Junga mianem indywiduacji „specyficzny dla psyche proces rozwoju” prowadzi przez zintegrowanie w świadomości treści nieświadomych — treści osobniczych, zwłaszcza zaś archetypowych o naturze zbiorowej — do urzeczywistnienia „nowej postaci całkowitej”, którą, jak powiedziano, nazywa on Jaźnią. Trzeba się tutaj zatrzymać dla wyjaśnienia pewnej rzeczy. Jung chce rozumieć Jaźń w ten sposób, że jest ona „tak samo innym czy innymi, jak Ja”, a indywiduację pojmuje on w ten sposób, że „nie wyłącza ona świata, lecz go włącza”*5. Należy dokładnie zrozumieć, w jakim sensie jest to prawdziwe. W kształtowaniu osobowości, która jest wynikiem „względnie rzadkiego zaistnienia”*4 rozpatrywanego przez Junga procesu rozwoju, „inni” są współogarniani, ale tylko jako treści duszy indywidualnej, która przez indywiduację powinna zbliżyć się do swej doskonałości właśnie jako dusza indywidualna. Sam inny, który mnie spotyka w taki sposób, że moja dusza dotyka jego duszy jako czegoś, czym ona nie jest i nigdy się nie stanie, jako czegoś, czego w sobie nie zawiera i czego nigdy nie będzie mogła zawierać, a mimo to jest ona w stanie wejść z tym czymś w najbardziej realny kontakt — ów inny jest i pozostanie innym także wobec Jaźni, niezależnie od tego, do jakiej pełni się ona zbliży; podobnie nawet wtedy, gdyby Jaźń miała zintegrować w sobie wszystko, co należy do jej sfery nieświadomości, to i tak pozostanie ona przykutą do siebie J aźnią. Wszystkie egzystujące naprzeciw mnie istoty, które „zamyka” moja Jaźń, posiada ona w takim zamknięciu jako Ono; dopiero wtedy, gdy dostrzegając nie dającą się objąć inność istoty, zdobędę się na to, aby wyrzec się jakiegokolwiek wcielania jej
80 Tamże, s. 43. [Przyp. wyd. poi.)
81 Tamże, s. 71. [Przyp. wyd. poi.]
81 Jung, Psychologia a religia, dz. cyt. [Przyp. wyd. poi.]
85 Jung, Der Geist der Psychologie [dz. cyt.], s. 477.
84 Tamże, s. 474.