- Czy nie zechciałbyś pożegnać się z moimi piersiami?
- Ależ moja kochana, moja najdroższa, oni nie zniszczą twojego ciała, na pewno nie.
- Całe szczęście, że mam taki duży biust. Ale i tak usuną około jednej trzeciej. Moja lekarka robi wszystko, żeby zminimalizować interwencję chirurgiczną. Ma ludzkie podejście. Jest wspaniała. Nie ma w sobie nic z rzeźnika. Nie jest bezduszną maszyną. Próbuje najpierw zmniejszyć guz chemią. Dzięki temu, operując, wytną najmniej, jak się da.
-A potem można uzupełnić, odbudować usuniętą część, prawda?
- Tak, mogą mi wstrzyknąć silikon. Ale nie wiem, czy się zdecyduję. Bo to jednak obce ciało. Nie będę go czuć.
- A jakiego pożegnania oczekujesz? Czego chcesz? O co mnie prosisz, Consuelo?
W końcu odpowiedziała.
Wziąłem aparat fotograficzny, firmy Leica, z zoomem. Consuela wstała. Zaciągnęliśmy zasłony, pozapalaliśmy wszystkie światła, wybrałem odpowiedniego Schuberta, nastawiłem, a Consuela, nie tańcząc właściwie, lecz wykonując egzotyczne, orientalne ruchy, zaczęła się rozbierać. Niezmiernie elegancko i całkiem niewinnie. Siedziałem na kanapie, a ona stała i rozbierała się. Sposób, w jaki zdejmowała i rzucała na ziemię kolejne elementy stroju, był hipnotyzujący. Mata Hań. Kobieta-szpieg obnażająca się przed oficerem. A przy tym ta jej skrajna niewinność. Najpierw zdjęła bluzkę. Potem buty. To nadzwyczajne, że w drugiej kolejności zdjęła buty. Potem biustonosz. Przypominała teraz mężczyznę, który rozebrał się, ale zapomniał zdjąć skarpetki, przez co wygląda dość komicznie. Kobieta z nagim biustem, ale w spódnicy, nie ma dla mnie erotycznego uroku. Spódnica mąci wrażenie. Nagie piersi nad spodniami - to bardzo erotyczne, ale ze spódnicą jest od-
wrotnie. Już lepiej byłoby w tej sytuacji zostawić stanik, bo spódnica plus nagi biust to obraz matki karmiącej.
Więc Consuela obnażała się dalej. Aż została w samych majteczkach.
- Mógłbyś dotknąć moich piersi? — spytała.
- i chcesz mieć takie zdjęcie, kiedy ich dotykam?
- Nie, nie. Dotknij najpierw.
Usłuchałem. Wtedy Consuela powiedziała:
- Poproszę o zdjęcia z przodu, z profilu i w skłonie. Wykonałem około trzydziestu ujęć. Dobierała pozy,
chciała pokazać wszystko. Jak podpiera piersi dłońmi. Jak je ugniata. Z łewej strony, z prawej, w skłonie. Wreszcie ściągnęła majtki i rzeczywiście, włosy łonowe miała takie jak dawniej: proste, przylegające do skóry - tak jak je już opisywałem. Owłosienie azjatyckie. Odniosłem wrażenie, że zdjęcie majtek i fakt, że widzę ją nago, podziałały na Consuelę podniecająco. To stało się nagle. Podniecenie widać było po jej sutkach. Tyle że ze mnie już wszystko opadło. Mimo to spytałem-.
— Chciałabyś zostać na noc? Spać ze mną?
— Nie — odpowiedziała. — Nie chcę z tobą spać. Ale chcę posiedzieć w twoich ramionach.
Byłem kompletnie ubrany, tak jak teraz. A ona usiadła na kanapie, bardzo blisko, wtuliła się w moje objęcia, ujęła mnie za nadgarstek i naprowadziła moją dłoń na miejsce pod pachą: dotknąłem raka. Był jak kamień. Kamień pod pachą. Dwa małe kamyki, jeden większy od drugiego, co było znakiem przerzutu do piersi. Ale w piersi nie ■wyczuwałem niczego.
— Dlaczego nic nie czuję w twojej piersi?
— Bo mam za duży biust. Za dużo tkanki. A on siedzi głęboko.
Nie mógłbym się z nią kochać, nawet ja, który kiedyś
113