Pod koniec okresu kultury łużyckiej rozpoczyna się nowa epoka, epoka żelaza. Człowiek zdobywa umiejętności pozyskiwania najlepszego do chwili obecnej surowca do wyrobu narzędzi i broni. Wiemy, jaką czcią był otoczony w Grecji kowal. Wystarczy przypomnieć Hefajstosa. Wiemy, że na przykład na Litwie Tclewal, bóg-kowal, ukuł słońce i zawiesił je~ na~ niebie. Następowały więc wyraźne przesunięcia w ważności owych ówczesnych bóstw. Późniejszy bóg Słowian Prowe ma nazwę zbliżoną do bałtyckiego Perkuna. Zapewne więc to gromowładne bóstwo wywodzi się z czasów wspólnoty bałto-słowiańskiej, a więc z czasów bardzo odległych.
Nie będziemy odbiegać od prawdy uznając, że głównym bóstwem Prasłowian było męskie bóstwo gromowładne, może zachowujące w sobie jakieś elementy kultu słońca. Zapewne towarzyszyło mu bóstwo żeńskie, bóstwo macierzyństwa i urodzaju, które później praktycznie zanika. Jak wielki był panteon, zapewne nigdy nie ustalimy. Pierwotna para miała swoje boskie dzieci. Miały one swoją specjalizację, tak jak i u wielu innych ludów. Bóstwa te miały przyporządkowane sobie określone zwierzęta. Przede wszystkim była to krowa czy byk. Nie przez przypadek występuje on tak często w kulturze ludowej. Inne zwierzęta to te, które reprezentują określoną siłę: niedźwiedź, tur, dzik, żubr.
Tak jak organizuje się coraz bardziej życie ludzkie wewnątrz określonych gromad, co między innymi znajdzie swój wyraz w budowie grodów, tak stopniowo będzie narastała organizacja miejsc kultu. Już pradawny myśliwy lokował miejsca swoich zabiegów magicznych w określonych, zwykle ukrytych miejscach. W miarę rozwoju kultury ludzkiej coraz staranniej u-rządzano te miejsca. W wielkich cywilizacjach południa narodziła się w ten sposób świątynia. W Grecji adaptowano w tym celu zwykły dom mieszkalny. Z czasem powstała specjalna budowla, która osiągnęła tak cudowne kształty, że na wieki pozostała niezastąpionym wzorem dla świątyń wielu wyznań.
Nasi przodkowie tego rodzaju budowli nie znali. Pojawiły się one dopiero w ostatniej fazie istnienia wierzeń słowiańskich na ziemiach plemion między Odrą a Łabą i to pod wyraźnym wpływem kontaktów z chrześcijaństwem.
W interesujących nas czasach pojawiły się jednak obiekty kultu, które przez wiele wieków służyły miejscowej ludności. Powstał między innymi sławny ośrodek kultu na góvacli Slęży i Raduni. Warto zwrócić uwagę, z jaką konsekwencją człowiek pierwotny u-mieszczał swoje bóstwa w miejscach wzniesionych, niedostępnych. Czasami wznosił w tym celu okazałe wieże, jak zigguraty babilońskie. Czasami łączył legendy z tą czy inną konkretną górą. Mojżesz, czcząc swojego boga górskiego, wybrał się doń na szczyt Synaju czy Horebu. Tam bóg jego miał mieszkanie w chmurach i płomieniach. Może zaważyły tu dawne często dzisiaj wygasłe wulkany napawające ludzi grozą, może sama niedostępność miejsca. Coraz częściej umieszczano siedziby bogów na szczytach gór czy wzniesień, a następnie lokowano tam miejsca ich kultu. Takim miejscem dla ludności prasłowiańskiej stała się góra Ślęża oraz obok położona Radunia w okolicy dzisiejszego Wrocławia. Miejsce to przetrwało wiele wieków, a jego upadek łączył się z upadkiem wierzeń pogańskich.
Przyjrzyjmy się bliżej temu miejscu kultu. Na szczycie wznoszącej się na wysokość 718 m góry Slęży, inaczej zwanej Sobótką., istniał owalnego kształtu wał wykonany z bloków kamieni układanych bez zaprawy. Wnętrze było wypełnione gruzem kamiennym, żwirem i piaskiem. W połowie wysokości góry przebiegał drugi wał. Na sąsiedniej górze Raduni istniał podobny wal
25