71694 skanuj0014 (76)

71694 skanuj0014 (76)



jeżyk w jego obecności. Nie umiem z nim rozmawiać. Alle chcę m niego patrzeć. Wiecznie.

—    Czy także kochasz jego psa? — złośliwie spytał Kazio.

—    Jesteś podły—bez złości powiedziała Angelina.

—    Ale mów, mów —powiedział Kazio—słucham dę 2 tak| rozkoszą. Zupełnie jakby Richter grał preludium Rachmaninowa. To wiosenne.

<— Czy uważasz moje uczucie za tandetę?

—    Wcale nie uważam Rachmaninowa za tandetę. To bardzo mocna muzyka.

—    Właśnie. Dobrnę to powiedziałeś. Moje uczucie jest

mocne-

—    Mocna jest miłość jako śmierć.

—    Och, nic mów o śmierci. On też mówi o śmierci. I Mówi, że wojna zabrała mu skrzydła, że nie ma dok|d ie-I ćfcć.

—    Ale ty nm te skrzydła przypniesz—2 odcieniem parodii powiedział Kazimierz — pofrunie jak orzeł.

Wyszli poza mur i stanęli wobec miejsca, które oboje lubili, wyznaczali sobie tam randki, nazywali „koło hałdy9*, ale to nie była hałda, było to usypisko z kilku kawałków tnutru złożone, na które nasypały się jakieś cegły i gruzy, a wszystko porosło wysokimi chwastami, które już teraz zrudziały i drżały w wietrze jak wszystko na stepie. Jeden ułomek mura z czerwonej cegły wznosił się trochę wyżej i jakby parawanem zasłaniał od wiatru 2 południa. Za tym ułomkiem zawsze siadali i nawet utworzyło się tutaj coś w rodzaju darniowej ławeczki. Na tej ławeczce odbywały się zwierzenia, jeżeli się było we dwoje, a głębokie zamyślenia, jeżeli się tu zaszło samemu. Nazwali to miejese: „Uto-li moja piecz ali”, co znaczy „ucisz moje smutki”, a tak się nazywał pewien cudowny obraz Bogarodzicy.

—    Wiesz, ktoś już ta taj tył dzisiaj — powiedział Kazio, stojąc przed ławeczką — widzisz, ile fu leży petów,

—    To prawda—powiedział. Angelina—a pety niemieckie.

—    Hanza? już tu był?—zamyśli! się Kazio.

—    Mam niedobre przeczuck— powiedziała Angelina.

—    Miłość romantyczna 1 niedobre przeczucia. Czyś ty się ule zakochała w moim ojcu, Angelino?

—    Gdyby był młodszy—■westchnęła — ma więcej w soHe poeaji niż tyl

—    CaoOTsi; ga nie mam poezja 1 To mówią: a recenzenci słuchając mego grania.

•— Niedobry jesteś--powiedziała Angelina — nic daj Boże, abyś się kiedyś zakochał I

—    Myślisz; że się nie kockim? — szepnął smutno Kazio.

—    Pojedzicsz do Florencji, tam się izakodhasz.

—    Skąd wiesz?

—    Cafe miasteczko trąbi, że jeddesz na konkucs do Bb-rencji.

—    03 miasteczko to jeszcze mało.

—- Florencja — powtórzyła Angelina jakby lubując się tym słowem,—Florencja. Tam jest bardzo pięknie, nad brzegiem Arno stoją kościoły i muzea., taj® są pomniki muzyków i poetów, rzeźbiarzy i budowniczych, tam kwitną róże i tuberozy, a w górze jest Fieście...

—    A w górze jest płac Michała Anioła, z którego widać całe miasto w dole. I różowa kopuła katedry wygląda jak odwrócony kwiat tulipana — z fałszywym patosem ciągnął Kazimierz, a potem się grubo zaśmiał.—To miasto bankierów i faszystów, fałszywych katolików i okropnych pianistów — jak oni tam grają! I to na serio. Boki można sobie pozrywać, Florencja — wymarzone miasto, brr...


Wyszukiwarka

Podobne podstrony:
jako osoba wyznaczająca pewne wymagania. Należy się tym wymaganiom podporządkować. W jego obecności
73235 skanuj0018 terminy , język” — „mowa” — „tekst” nie oznaczają pojęć tożsamych] (por. uwagi wcze
ptak (2) UJalctek Ptak i jego sum... Nie umiem się powstrzymać, by nie skanować tej foty w
skanuj0031 (76) 220 Rozdział 6. Język i mass media: znaczące płaszczyzny komunikacji nie (Hass 1998)
skanuj0024 (129) "badaczy, kluczowe w koncepcji Wirtha zmienne, takie jak wielkość miasta i gęs
skanuj0015 (194) KWALIFIKACJE), MA RZECZYWISTĄ MOŻLIWOŚĆ WYKONYWANIA ZAWODU I PODCZAS JEGO WYKONYWAN
skanuj0024 (129) "badaczy, kluczowe w koncepcji Wirtha zmienne, takie jak wielkość miasta i gęs

więcej podobnych podstron