wolę misjonarzy .1 podejrzewać ich, iło nauczając wiary chrześcijańskiej
nl© powiedzieli im całej prawdy, a szczególni© zataili te miejsca z
Piaraa ów, i ceremonie liturgiczne, któro mogłyby spowodować nadejście 118
cargo . Misjonarze nie wykazywali zbytniej hojności względem Wyspiarzy, posiadali jednak dobra materialne, mieszkali w luksusowyoh domach w porównaniu z domami ludności lokalnej i stale otrzymywali przesyłki zza morza. Wystarczyło tylko podpisać kawałek papieru (pokwitowanie o-dbioru, ozeki), wysłać list z prośbą o zapomogę, a okręty i samoloty przywoziły cargo, Vyapiarae nigdy nie widzieli misjonarzy praoująoych
własnymi rękami i wytwarzających te przouaiofcy, a mieli to, oo potrze-11C
bowali i sądzili więo, że misjonarze trzymają w tajemnicy przed -nimi
jakąś ezoteryczną wiedzę i sposób umożliwiający im zdobywanie oargo.
Szczególnie zaś intrygował Wyspiarzy ów "magiczny kawałek papieru",
120
dzięki podpisaniu którego misjonarze otrzymywali gotowe Już cargo Przekonanie to było bardzo uzasadnione faktem nieprzetłumaczenia, jak już wspomniano, całej Biblii na Języki lokalne, leoz tylko niektórych Jej partii. Było to oozywiśole z wielu względów niemożliwe, Jednakże Wyspiarze zinterpretowali ten fakt jako obięć ukrycia przed nimi głównego środka zdobycia cargo, gdyż właśnie w tyoh nie przetłumaczonych
121
ozęściach dopatrywali się istoty cargo . Podobnie postępowali czarownicy w tradycyjnych wierzeniach: ukrywali przed innymi istotne rytua-
122
ły, aby nikt nie mógł poznać istoty ioh funkcjonowania i .
Tajemnicę tę ukrywaną, jak sądzili, przez misjonarzy Wyspiarze pragnęli za wszelką cenę poznać. Uważali, że Jej wyjawienie im się należy. Swe pretensje opierali na zasadach i prawach funkojonująoyoh w ioh tra~ dycyjnyoh strukturach ekonomicznych, opisanych w pierwszym rozdziale pracy. Powtórzmy tu zasadnlozą ioh treść. V tradycyjnych strukturach ekonomioznych nie występuje zjawisko speojalizaoji; każda Jednostka (mężczyzna, kobieta, nawet dzieoko) ma obowiązek wnieść swój wkład do ogółu dóbr koniecznych do życia. Każdy w swoim zakresie jest zobowiązany starać się, aby wspólnocie niozego nie brakowało. Efekty pracy indywidualnej słusznie należą 'się całej wspólnooie i wspólnota jako całość ma prawo korzystać z dóbr -wyprodukowanych przez jednostkę. Innymi słowy, jak już powiedziano, produkcja dóbr jest indywidualna, leoz ioh
118
119
120
121
122
Por. P. Yorsley, dz.cyt., s, 240; E.F. Hannamann, art.oyt., s. 945— 946.
Por. Steyler Missions-Chronik, Steyl 1959} «• 44; Th. Yagner, Bo kommt di o Nacht (...). Aus dera Tagebuch meines Mannes Missionar Adolf Yagner, Neuendettelsau 1964, o. 76.
Por. P. Yorsley, Millenarian Mowements In Melanesia, South Pacific 9/1957Ao. 8, s. 490.
Por. R. Inselmann, dz.cyt., s. 121.
P. Lawrence, The Madang Distriot Cargo Cult, South Pacific 8/1955/ No. 1, s. 6.