35(35). Powiedział abba Antoni: „Kto kuje żelazo, zastanawia się najpierw, co chce z niego zrobić: czy sierp, czy miecz, czy siekierę. Także i my powinniśmy się zastanowić, jaką cnotę chcemy wypracować, żeby nie trudzić się na próżno” M.
36(36). I to powiedział, że posłuszeństwo połączone ze wstrzemięźliwością ujarzmia dzikie zwierzęta.
37(37). Powiedział także: „Znałem mnichów, którzy po wielu trudach upadli i doszli do pychy duchowej, a wszystko przez to, że zaufali własnym osiągnięciom i zlekceważyli nakaz Tego, który powiedział: Zapytaj ojca, a on ci oznajmi ” “.
38(38). Powiedział także: t,Jeśli to możliwe, mnich powinien wyjawić starcom nawet, ile kroków robi albo ile kropel pije u siebie w celi: żeby sprawdzić, czy może i w tym nie błądzi”.
1(39). Abba Arseniusz, kiedy żył jeszcze w pałacu cesarskim, modlił się do Boga: „Panie, zaprowadź mnie na drogę zbawienia”. I usłyszał głos mówiący: „Arseniuszu, uciekaj od ludzi, a będziesz zbawiony”.
2(40). Ten sam, kiedy już odszedł na pustynię, znowu się modlił tymi samymi słowami \ i znowu usłyszał głos:, Arseniuszu, uciekaj, milcz, módl się: to są bowiem korzenie bezgrzeszności”.
3(41). Kiedyś na abba Arseniusza napadli w jego celi szatani i dręczyli go. A kiedy przyszli ci, którzy mu usługiwali, i zatrzymali się pod drzwiami celi, usłyszeli go, jak wołał do Boga: „Boże, nie opuszczaj mnie: niczego dobrego w Twoich oczach nie zrobiłem, ale w Twej łaskawości pozwól mi zacząć”.
4(42). Opowiadano o nim, że jak w pałacu nikt nie nosił strojniejszych szat od niego, tak na pustyni nikt nie przychodził do kośdoła gorzej ubrany.
5(43). Ktoś mówił do błogosławionego Arseniusza: ,Jakże to my, którzyśmy otrzymali takie wychowanie i tyłe nauki, nic nie osiągamy, a d chłopi egipscy zdobywają tak wielkie cnoty?” Odpowiedział mu abba Arseniusz: „My ze świeckiego wychowania nic nie korzystamy; a d chłopi egipscy zdobywają cnoty własnym trudem”.
6(44). Kiedy raz abba Arseniusz radził się pewnego starca Egipcjanina co do swoich myśli, ktoś inny zobaczył to i zapytał: „Abba Arseniuszu, jakże to ty, który otrzymałeś tak wielkie wykształcenie w grece i ładnie, radzisz się tego prostaka co do swoich myśli?” On zaś mu odpowiedział: w grece i łacinie mnie wykształcono, ale alfabetu tego prostaka jeszcze się nie nauczyłem”.
7(45). Kiedyś błogosławiony arcybiskup Teofil odwiedził abba Arseniusza w towarzystwie pewnego urzędnika; i prosili starca, żeby im powiedział słowo. On po chwili milczenia zapytał: „A jeżeli wam powiem, czy go będziede przestrzegać?” Obiecali mu na to, że będą. Wtedy rzekł im starzec: „Gdy usłyszyde, że gdzieś przebywa Arseniusz, to tam nie idźde”.
8(46). Kiedy indziej znowu arcybiskup chcąc go odwiedzić, posłał najpierw kogoś z zapytaniem, czy starzec mu otworzy. A on kazał mu odpowiedzieć: „Jeżeli przyjdziesz, to d otworzę; ale jeżeli tobie otworzę, będę otwierał wszystkim, a w takim razie nie będę tu dłużej mieszkał”. Arcybiskup, gdy to usłyszał, powiedział: „Jeśli mam go tą wizytą wypędzić, to nie idę”.
9(47). Pewien brat prosił abba Arseniusza o słowo. Starzec mu odpowiedział: „Walcz, ile tylko sił a wystarczy, by twoja praca wewnętrzna była po myśli Bożej, a tak pokonasz zewnętrzne namiętności”.
10(48). Powiedział także: ,Jeżeli Boga szukamy, On się nam objawi; a jeśli Go zatrzymujemy, zostanie z nami”.
11(49). Ktoś mówił do abba Arseniusza: „Dręczą mnie moje myśli i mówią mi, że nie jestem zdolny do postu ani do pracy, więc żebym
45