a a-4»©0
Telegraf leśny
W życiu ludzkim znaki umowne odgrywają wielką rolą. Myśli pisarzy czytamy w książkach wypełnionych znakami zwanymi literami. Muzycy we wszystkich krajach grają podług znaków nutowych. Chemicy zapisują swe doświadczenia nad składem substancji znakami chemicznymi. Astronomowie oznaczają planety i gwiazdozbiory swoimi znakami.
Botanicy w kluczach i zielnikach piszą znaki dla oznaczenia wieloletnich roślin. Istnieją znaki pozwą* łające nadawać słowa na odległość: gwizdem, stukiem. światłem, elektrycznością, flagami, ruchami ręki. Telegraficzny alfabet, wynalazek Morse’a. służy do nadawania depesz. Każda litera składa się z kropek i myślników, umożliwiających wyobrażenie ich krótkimi lub długimi dźwiękami, krótkim lub długim błyskiem, jedną lub dwiema rękami i .nawet kłębami dymu. W życiu obozowym sygnalizacja może być uproszczona. Szereg długich gwizdów może oznaczać początek gry lub propozycję rozproszenia się i chowania; szereg krótkich gwizdów — koniec gry. zbiórkę obozową; jeden krótki —w tył.
Dla sygnalizacji wlesiekażdy zbieracz roślin powinien mieć gwizdek, który łatwo wykonać z brzeziny lub wierzbiny.
Polowanie na tygrysa
Czyż tygrysy mogą żyć w naszych lasach? Tak, niewątpliwie, jeśli „tygrysem" zechce być któryś z kolegów. Aby były widoczne ślady ukrywającego się tygrysa, rzuca on po drodze małe kawałeczki pa-
pleru lub liście czy żołędzie. Nie rzucajcie tylko grochu lub kaszy, jak to robił Tomcio Paluch w bajeczce.
Siadem tygrysa po dziesięciu lub dwudziestu minutach wychodzą myśliwi. Kto pierwszy ujrzy tygrysa? Jeżeli tygrys wcześniej zauważy któregoś z myśliwych i rzuci w niego szyszką, myśliwy uważany będzie za zabitego. Ostrożnie więc podkradajcie się do zwierza! Tygrysa można zamienić na jelenia i wtedy jeleń biegnie spiralnie, a myśliwi „skradają się", to jest idą prostymi drogami, przecinając koła pozostawione jako ślad jelenia. Do jelenia podkradać się trzeba w sposób niedostrzegalny jak najbliżej. Myśliwy dostrzeżony przez jelenia przegrywa.
Aby się nauczyć bezgłośnie diodzie po lesie, tak jak umieją stąpać Indianie, zastosujcie taką grę: jednemu z kolegów zawiązuje się oczy; wszyscy pozostali odchodzą na określoną odległość i zaczynają ostrożnie podchodzić do „ślepego"; jeśli „ślepy" usłyszy szelest i powie „stój" oraz wskaże właściwy kierunek, gdzie stoi ten. kto się nieostrożnie podkradał, zawiązuje się oczy podkradającemu. Ta gra i śledzenie to doskonały trening w rozbudzaniu i rozwijaniu spostrzegawczości.
W Afryce południowej od jednego z oddziałów angielskich odłączył się kawalerzysta i zabłądził. Towarzysze zaczęli go szukać. Spotkali chłopca, tubylca, i zapytali go o zaginionego.
- Czy mówicie o bardzo wysokim żołnierzu na dereszowatym koniu, który kuleje? — powiedział chłopiec.
— Tak, to on, gdzieżeś go widział?
— Ja go nie widziałem, ale wiem. dokąd pojechał.
335