22
Być pustym, poddać się. pozwolić, by Tao żyło w nas - to nie jest jakiś wzniosły cel. który można osiągnąć dopiero po wielu latach praktyki duchowej. Kiedy naprawdę zagłębisz się w siebie w imię prawdy i podasz w wątpliwość nawet najbardziej stresujące pojęcia. umysł stanie się nieco zdrowszy; nieco bardziej otwarty. A ty zaczniesz uświadamiać sobie, że nic istnieje żaden obiektywny świat. Wszystko jest projekcją. Żyjesz w swojej opowieści o ś wiecie.
Pragniemy być wspaniali i szczodrzy; ale gdy coś nie idzie po naszej myśli, zmieniamy się w kogoś innego oczywiście, w imię dobroci. Kiedy pracujemy z umysłem, który jest źródłem projekcji. w końcu zaczynamy jasno widzieć i doświadczać życzliwości. Można być życzliwym cały czas, a nie tyiko wtedy, gdy jest tak, jak chcemy. To daje nam wiele energii do służenia innym.
Dopóki źle myślisz o jednej osobie („On jest samolubny". „Ona jest arogancka , „Nie powinien tego robie", „Ona powinna oyć taka"!, dopóty będziesz to projektować na wszystkich innych - na męża, żonę, rodziców, dzieci. Wcześniej czy później, gdy nie dostaniesz od nich tego. czego żądasz, lub gdy okaże się, że zagrażają oni twoim uświęconym przekonaniom, zaczniesz jM>strzegać ich przez pryzmat swojego przekonania, aż do chwili, gdy wyjdziesz mu naprzeciw zc zrozumieniem. To nie jest przypuszczenie. Jak właśnie się zachowujemy. Nie jesteśmy przywiązani tło ludzi, jesteśmy przywiązani do swoich wyobrażeń o nich.
Gdy naprawdę kochasz siebie, niemożliwe iest stworzenie projekcji, żc inni cię nie kochają. Lubię mówić „Kiedy wchodzę do jakiegokolwiek pomieszczenia, wiem, że wszyscy w nim obce-
m mnie kochają. Tylko nie oczekuję, że wszyscy już sobie to uświadomili". Publiczność zawsze się z tego gromko śmieje, budzie są zachwyceni tym, jak łatwo jest czuć się całkowicie kochanym, i dostrzegają, choćby tylko przez chwilę, że nie zależy to od nikogo innego.
Jeśli mówisz, że kochasz swojego męża, to co to r:u wspólnego z nim? Po piesiu mówisz mu, kim jesteś. Snujesz opowieść o tym, jaki jest przystojny, fascynujący i seksowny, i twoja opowieść o nim bardzo ci się podoba. Tworzysz projekcję tego. że jest on twoją opowieścią. Ale kiedy nic daje ci tego, czego chcesz, zaczynasz opowiadać o tym, jaki jest małoduszny, że cię kontroluje, że jest egoistą - i co to ma wspólnego z nim? Jeśli mąż mówi mi: „Uwielbiam cię", myślę sobie: ,,'Ió dobrze. Niezmiernie się cieszę, że uważa mnie za swój uroczy sen. Na pewno jest bardzo z tego powodu szczęśliwy!". Gdyby jednak kiedykolwiek przyszedł do mnie i powiedział: „Dzień, w którym cię poślubiłem, to najgorszy dzień w moim życiu", co by to miało ze mną wspólnego? W tym przypadku byłby to smutny sen. a ja mogłabym pomyśleć: „Och, biedactwo, ma koszmar. Mam nadzieję, że szybko się obudzi”. Nie ma w tym nic osobistego. W jaki sposób mogłoby to mieć cokolwiek wspólnego ze mną? Kocham go. a jeśli to, co mówi o mnie, nie jest prawdziwe zgodnie z moim doświadczeniem, zapytam go. czy jest coś. co mogłabym dla niego zrobić. Jeśli mogę to zrobić, zrobię, a jeśli według mnie będzie to coś nieuczciwego, nie zrobię. On zostaje ze swoją opowieścią.
Nikt nigdy cię nic zrozumie. Uświadomienie sobie tego jest wolnością. Nikt nigdy cię nie zrozumie - choćby jeden raz. nigdy. Nawet wykazując się największym zrozumieniem, możemy jedynie zrozumieć naszą opowieść o tym, kim jesteś. Nie ma żadnego innego zrozumienia poza twoim własnym.
Jeśli nie kochasz drugiej osoby, rani cię to. ponieważ miłość to twoje własne „ja". Nie możesz zmusić się do tego. Ale gdy
8)