Alternatywne pr/vrndy
358
Grouńd finansują zatrudnianie „urzędników ds. U tkalnej specyfiki . W znacznym zakresie pewne aspekty zagrożonego „śn>dowiska można postrzec zmysłami tylko lokalnie, a naprawę takich szkód często można sobie wyobrazić' tylko na relatywnie lokalnym szczeblu. Dlatego podkreślaliśmy wagę inicjatyw Local Agenda 21.
Jednak „lokalnie” w haśle „działaj lokalnie jest bardziej złożone (zob. Dickens 1996: 189-190 omówione zasadniczo poniżej). Po pierwsze, opcja „lokalna” może w istocie utrudnić właściwe „zarządzanie” przyrodą. Lokalność propagowana w narodowej lub międzynarodowej polityce środowiska nie musi współbrzmieć z lokalnymi zainteresowaniami i interesami ludności ani ich mobilizować. Rozdział 7 pokazał rozziew między racjonalną i instrumentalną przestrzenią lokalności w oficjalnej polityce (jak oszczędność energii, odzysk butelek i wykorzystanie transportu publicznego) a bardziej moralnymi i historycznie symbolicznymi przestrzeniami lokalności kierującej codziennymi troskami (jak ochrona miejscowych terenów wiejskich, prawo do polowań, kłopot z psimi odchodami lub zaniepokojenie brudnymi plażami). Ponadto, takie lokalne zainteresowania podlegają przemianie i przeformułowaniu pod wpływem licznych zarysowanych wyżej procesów globalnych. Na przykład intensyfikacja wzorców dojazdu do pracy, migracji, uchodźstwa i turystyki przyczynia się do tego, że lokalne wspólnoty są mniej oparte na geograficznej bliskości. Istotnie, „środowisko lokalne” często najlepiej chronią osoby mające z nim niewielki związek w sensie zamieszkiwania w nim na co dzień. Ostatnie badania w Wielkiej Brytanii wykazują ponadto, że więcej osób identyfikuje się z wsią/sąsiedztwem aniżeli szerzej z gminą lub hrabstwem. Innymi słowy, ludzie czują się związani z jednostką terytorialną, która z pewnością nie jest na tyle wpływowa, by w istotny sposób oddziałać na kwestie natury na ogół globalnej (Gosschalk i Hatter 1996).
Takie rozbieżności stanowią poważny kłopot dla polityki zmierzającej do mobilizacji lokalnych działań, zwłaszcza gdy się je rozważa na ogólnonarodowym lub międzynarodowym forum. Na dodatek powstają nowe retoryki i nowe praktyki społeczne, kwestionujące koncepcję lokalności, ukształtowaną historycznie w kręgu północnoatlantyckim i opartą na strukturach państwa narodowego (zob. Eade 1997 o różnych badaniach „globalizacji jako procesu lokalnego”). Państwa narodowe stają więc z jednej strony wobec żywej kontestacji lokalności, a z drugiej wobec swojej delegitymizacji i wobec władzy sfery globalnej (zob. Lash i Urry 1994: rozdz. 11;
zob. też wysiłki łlarv«*yM i p
lokalny polityką, nic ma m Mibalna koordynacja mietl całym święcie.
Chociaż jednak działanie w ” lokalny ttłrk.
wać hamująco na myślenie globalne lub*W ne do takiego myślenia, to istnieją przykłady, 1 .l/uU^r*, globu może poprawić stan lokalnego środowiska w pewnych m, nach. Przykładem służy lokalna kampania na rzec/ ogranic/cń w korzystaniu z samochodów na określonym icreme wicpłum. jest to korzystne nie tylko dla przyszłych pokoleń /yjącydi w mmefa miejscach, oczywiście jeśli kierowcy nie przeniosą g| te swoimi jazdami na inne drogi, ałe też może przynieść korzyść miejscowej ludności, gdyż poprawi się jakość powietrza w środowisku. W takich przypadkach koordynacja lokalne-globainejest efektywna.
Częściej jednak beneficjenci jakiejś akcji są oddaleni przestrzennie i czasowo od podejmujących ją w określonym środowisku lokalnym. W wielu przypadkach mieszkający w określonym miejscu muszą działać na rzecz nienarodzonych jeszcze pokoleń, Iwo-rzone dobro zbiorowe jest jeszcze niewidoc zne w czasie, co stanowi kolejny przykład swoistej restrukturyzacji czasu we współczesnym świecie. 0’Ńeill (1993) nazywa to „tragedią czasową" (i zob. Mar-tell 1994: rozdz. i o krytyce głównych argumentów przeciw nieuwzględnianiu „przyszłych pokoleń”). Pyta on prowokacyjnie:
Dlaczego kolejne pokolenia nie wyeksploatowały do dziś' zasobów naturalnych? Fb co użyźniały glebę wiedząc, że nie będą zbierać płodów? (0’NeiIl 1993: 39)
KMU
I U~tnn L_ 5H ' I K^-OillUU
globalna Koorćlynacm tmed/t 1 „
b , , • J "iięci/y •trtk.imi Mmi lj. ,. r »g»|
na całym swicuc.
Min
Mi
Odpowiedź 0’Neilla brzmi, że do niedawna w wielu społeczeństwach ziemię uważano przez pokolenia za wspólną własność poszczególnych rodzin lub wspólnot. Każde pokolenie miało jakieś poczucie tożsamości w czasie z dawnymi i przyszłymi właścicielami. Człowiek miał silne poczucie czasowej ciągłości i postrzega! siebie jako włączonego w zespół projektów z przeszłości sięgających w przyszłość, co w rozdziale 6 nazwaliśmy „gospodarowaniem” przyrodą. 0’NeilJ przywołuje sadzenie i pielęgnację drzew jako oczywisty przykład na to, że poszczególne pokolenia czują potrzebę udziału w zbiorowym procesie z konieczności trwającym przez wiele pokoleń.