ją to dane z historii obyczajowości. Prostytucja była na|ln£[ dziej rozbudowana w tych społeczeństwach i w tych okresu® funkcjonowania społeczeństw, w których najsilniejsza hyfl monogamia zamknięta i źle widziane były formy niema!że® skie takie jak konkubinat i sprawdzanie kandydata na min żonka przed przypieczętowaniem pełnego małżeństwa. I it|B było w starożytnych Atenach, w Rzymie, w XIX i XX-wiccł nej Europie i USA, gdy państwo i instytucje religijne si I mm kontrolowały życie małżeńskie obywateli. W Europie i USAl było tak do lat 70. XX wieku, w których doszły bardziej duj głosu partnerskie formy niemałżeńskie, w tym odbiegająca] od form monogamicznych.
Od strony naukowej zauważmy, że dla przedstawionych w tej książce form małżeństwa nie jest ważne przytoczenie całej, dotychczas zdobytej wiedzy o genezie form małżeń stwa i o tym, jak zmieniały się one w ciągu dziejów. Istotne jest zwrócenie uwagi Czytelniczek/Czytelników na to, że wśród ludzi, od początku okresu historycznego, występuje skłonność do wszystkich czterech form małżeństwa - choć, trzeba podkreślić, w różnych proporcjach. Zawsze najbardziej popularna była i zapewne też będzie monogamia. Po zapoznaniu się choćby z tym skrótowym materiałem, jaki tutaj przedstawiamy, Czytelniczki/Czytelnicy bez trudu dojdą do konkluzji, że ograniczanie tych form do jednej, „jedynie słusznej” jest niepoprawne.
Podsumowując przedstawianie form małżeństwa zastanówmy się nad następującą sprawą. Można przyjąć, że jeśli ktoś trafia na drugą osobę jako na tę, która pasuje mu prawie w pełni, jest prawie „ucieleśnieniem jego ideału”, to monogamia wydaje mu się oczywistością. I łatwo powściągnie naturalną skłonność ku więcej niż jednej partnerce -w przypadku mężczyzny (kobietom powściąganie przychodzi dużo łatwiej). Jednak trzeba zauważyć, że takie zejście się dwojga osób zdarza się rzadko. Będą osoby, które zado-
■HiIm się byciem w parze pomimo, że czują, iż nie trafiły na prIm zadowalającego partnera, ale będą też tacy, którzy ■ilu i licieć stosować zasadę uzupełniania związku małżeń-Hłi>)'.«» w sposób formalny.
I W książce tej staramy się. ukazać, między innymi, żaki t. uzupełniania danego związku małżeńskiego (jak Ł«vy wiście uzupełniania się małżonków). Zasada ta mówi, I# do wyjściowego związku - na przykład do małżeństwa fitoiiogamicznego - można dobrać inną osobę, trzecią czy kwartą, a nie zrywać owego wyjściowego związku, jeśli nie |na lakiej woli u obojga. Staramy się też ukazywać zasadę pi/ewagi altruizmu nad egoizmem oraz pokazać, że należy o.labić konkurowanie między mężczyznami i kobietami, między mężczyznami i mężczyznami oraz kobietami i ko-biclami. Piszemy również o roli zasady względnej otwarto-m i małżeństwa; przy czym „względna” znaczy: z rozumną wiernością i lojalnością. Jeśli te zasady nie są możliwe do spełnienia, to relacja pluralna nie ma sensu. Trzeba wtedy poprzestawać na relacji monogamicznej - bez kochanki/ko-* banka lub z uzupełniającą ją kochanką/kochankiem, zależnie od decyzji zainteresowanych.
Wiedza o modelach małżeństwa podsuwa konkluzję: zwiększyć wybór, zmniejszyć konkurowanie o partnerów małżeńskich, żyć spokojniej i radośniej, tj. z lepszą jakością /ycia.
81