i wsunąć do indiańskiego pieca na gorące kamienie. Dół zakrywa się warstwą darniny i rozpala na wierzchu ognisko. Po godzinie można sprawdzić, czy chleb gotów. W tym celu trzeba przekłuć go patyczkiem; jeżeli patyczek będzie suchy — chleb gotów, jeśli ciasto się na nim lepi. chleb powinien się piec dalej. Placuszki można wypiekać na kamieniach rozgrzanych w ognisku. Jeszcze wygodniej jest zrobić kiełbaskę z ciasta i okręcić nią gładki kijek. Kij ten ustawia się na dwóch podpórkach nad ogniskiem i od czasu do czasu obraca się go. tak jak zwierzynę lub szaszłyk.
Kwiaty podwodnego Chleba
Trzeba się spieszyć, bo kwiaty lilii wodnej o szóstej wieczorem znikną pod wodą.
Ale o siódmej rano pąk kwiatu lilii wypływa na powierzchnię i rozwija się w promieniach słońca. Przez cały dzień kwiat będzie się zwracał ku słońcu. Pod wieczór cztery błyszczące działki kielicha zakryją śnieżnobiały kwiat, który skryje się pod wodą.
W XVIII wieku światowej sławy botanik szwedzki Karol Linncusz określał według kwiatów czas. Zestawił „zegar kwiatowy", „zegar flory" — wskazujący, o której godzinie kwiaty zamykają się i otwierają; w zegarze tym umieścił też lilię wodną.
Robinson, nie mający zegarka, powinien nauczyć się oznaczać czas według kwiatów.
Zerwijmy kwiat lilii wodnej i przyjrzyjmy mu się. Jakiż to wielki kwiat! Zmierzcie jego średnicę. Z zewnątrz cztery działki kielicha unoszą się na po
je
wierzchni wody, na nich spoczywają śnieżnobiałe v płatki. Jest ich mnóstwo; z brzegu są większe, a ku ‘ środkowi zmniejszają się coraz bardziej i bardziej.
Na drobniutkich płatkach ukazują się żółte czubki, które stopniowo przechodzą w pręciki z woreczkami pyłku. Pośrodku znajduje się słupek z promienistym znamieniem i okrągłą zalążnią, przypominającą dzbanuszek albo makówkę. Oberwijcie działki kielicha, płatki i pręciki kwiatu, połóżcie je między stronicami zbędnej książki i zasuszcie. Gdy wyschną. naklejcie je na arkusz papieru w kolejności ich zmian; zauważycie wtedy wszystkie przejścia od płatków do pręcików.
Taka obserwacja kwiatu lilii wodnej doprowadziła znakomitego poetę niemieckiego Wolfganga Goethego do wykrycia w botanice prawa przemian, czyli metamorfozy liści roślin. Kielichy, płatki, pręciki i owocolistki w zalążni słupka wytworzyły się z przekształconych liści.
Znacie oczywiście pojedyncze i pełne lewkonie, goździki, róże i głóg. W kwiatach pełnych pręciki przekształciły się w płatki.
Według kwiatu, ilości płatków i pręcików można określić nazwę rośliny i jej pokrewieństwo z innymi roślinami.
Karol Linneusz według kwiatów podzielił wszystkie znane mu rośliny na gatunki, rodzaje i rodziny, każdą roślinę nazwał podwójną nazwą rodzaju i gatunku, jakby imieniem własnym i ojcowskim, ale na odwrót.
W owych czasach uczeni wszystkich krajów znali jeden język naukowy — łaciński. Dzieła naukowe pisano po łacinie, stąd po dziś dzień łacińskie nazwy naukowe roślin i zwierząt. Nazwy łacińskie
Stopniowe priej-icle płatków w pręciki
Goethe
Llnneusr
29