Jakiś czas później Armat wyjaśnił, że obawiają się, aby ktoś laki jak ja nie zwrócił na nich uwagi. Mieli świadomość, że sekty cieszą się wśród ludzi nie najlepszą opinią, wobec czego istniało ryzyko, że ich kościół zostanie rozwiązany, zanim zdążą się przygotować do nadchodzącej zagłady.
Jednak w atmosferze oskarżeń nie miałam czasu, by wyjaśniać swoje intencje albo przekonać ich, że wierzę w magię. Gdy dowiedziałam się od Firth, że czytali mój pamiętnik, zrozumiałam daremność wszelkich wyjaśnień.
— Teraz wynoś się — poleciła Firth — zdejmuj pentagram i wynoś się.
Zdejmując łańcuszek, stwierdziłam, że podwieźli mnie tutaj jacyś ludzie i nie
mam czym wrócić.
— To już twój problem — odparła — ma cię tu nie być, gdy wrócimy. — Po czym dodała z groźbą w głosie: — Masz szczęście, żc tylko na tym się skończyło.
(Scott, 1983, s. 132-133)
Scott zdobyła jednak wystarczającą ilość informacji, zanim zdemaskowano jej prawdziwą tożsamość. Ponadto członkowie sekty postanowili nie stosować żadnych brutalnych środków.
Strategia „pełnego uczestnictwa”, nawet jeśli zostaje skutecznie wdrożona, z reguły narzuca pewne ograniczenia. Zakres i charakter uzyskiwanych informacji często bywa zawężony. Uczestnik włączany jest do udziału w praktykach społecznych w sposób bardziej rygorystyczny niż badacz pracujący jawnie. Działalność badawczą uczestnika ogranicza zatem wiele utrwalonych nawyków społecznych oraz potrzeby życia codziennego. Bardzo trudno tak zorganizować sobie pracę, by zoptymalizować możliwość zbierania danych. Pewne potencjalnie korzystne metody uzyskiwania informacji mogą w rzeczywistości pozostawać niedostępne, gdyż pełny uczestnik musi zawsze podporządkować swoje zachowanie oczekiwaniom grupy. Na te ograniczenia „pełnego uczestnictwa” wskazuje Gregor (1977). W pierwszych dniach swej pracy wśród brazylijskich Indian próbował wraz z żoną, mając na uwadze utrzymanie dobrych kontaktów sąsiedzkich, wieść życie mieszkańców wioski:
Niestety, nie uczyliśmy się wiele. Z codziennych podróży po dżungli wracałem potwornie zmęczony i głodny, skórę pokrywały mi kleszcze i inne dokuczliwe insekty. Trudno mi było prowadzić własne badania, gdyż łowienie ryb i polowanie zbytnio absorbowało mężczyzn ż wioski, by mogli jeszcze znaleźć czas na udzielanie odpowiedzi na moje pytania o braci ich matek. Żona niewiele lepiej radziła sobie z kobietami.
(Gregor, 1977, s. 22)
Z tych wzglądów Gregorowie przestali „udawać”, że.zmieniają się w brazylijskich wieśniaków i rozpoczęli systematyczne badania.
W przeciwieństwie do obserwatora w pełni uczestniczącego obserwator nieuczestniczący nie ma żadnego kontaktu z przedmiotem swych obserwacji..
Na przykład Corsaro bardzo chwalił sobie swój system obserwacji dzieci ze żłobka przy użyciu lustra weneckiego. Ukrytą obserwacją zachowań ludzkich na ulicy, prowadzoną przez okno, zakwalifikować można do tej samej kategorii — podobnie jak prowadzone przez Karpa (1980) obserwacje „publicznej sceny seksualnej” na Times Sąuare.
Paradoksalnie,'strategia „pełnej obserwacji” posiada wiele cech wspólnych z „pełnym uczestnictwem”. Na korzyść obu metod przemawia fakt, że minimalizują one problem reakcji badanego środowiska — etnograf nie wchodzi bowiem, jako badacz, w bezpośredni kontakt z członkami badanych grup. Z drugiej strony mogą wystąpić poważne ograniczenia dotyczące możliwości obserwowania niektórych zdarzeń i zadawania pytań uczestnikom. Wyłączne przyjęcie którejkolwiek z tych ról może utrudnić zbieranie i weryfikowanie relacji, choć obie metody mogą być użyteczne podczas poszczególnych etapów pracy w terenie, a w niektórych sytuacjach posłużenie sią nimi może okazać się nieuniknione. Większość badań terenowych wymaga przyjęcia ról pośrednich. Warto rozważyć kwestię, czy rozróżnienie pomiędzy rolami uczestnika jako obserwatora i obserwatora jako uczestnika ma jakiekolwiek znaczenie. Typologii Junkera (1960) można postawić poważny zarzut: łączy wiele zróżnicowanych płaszczyzn, które nie zawsze są wzajemnie powiązane. Chodzi tutaj na przykład o kwestię utajnienia badań i podstępu. Inny problem sprowadza się do pytania, czy etnograf wciela się w rolę już istniejącą, czy też tworzy nową. Nie można jednak w tym wypadku mówić o wyraźnym i stałym rozróżnieniu, a z pewnością nie należy traktować ról już istniejących w danym środowisku jako niezmiennych pod względem swego charakteru (Turner, 1962).
Zazwyczaj w przypadku badań niejawnych badaczowi pozostaje jedynie wcielenie się w rolę już istniejącą, przy czym możliwe jest jej modyfikowanie w celu ułatwienia badań (Dalton, 1959). Nawet w wypadku prowadzenia obserwacji jawnej może się niekiedy okazać, iż jedynym wyjściem jest przyjęcie roli już istniejącej, o czym przekonał sięFreilich (1970a i b) podczas prowadzonych w Nowym Jorku badań
115