Również społeczeństwo jest wytworem ludzkim, a dokładniej — utrzymuje się ono w nieustannym procesie tworzenia, tworzy się i nieustannie odtwarza w procesach internalizacji, eksterioryzacji oraz obiektywizacji. Wszystkie te procesy zakorzenione są w podstawowym fakcie socjalizacji jednostki ludzkiej i powodują, że w kontakcie z innymi, najpierw w rodzinie, a potem w szerszych układach społecznych, jednostka wypracowuje sobie obraz „uogólnionego innego”, instytucji i układów społecznych, przejmuje wartości, które stają się jej zasobem. Następnie, po fazie internalizacji następuje eksterioryzacja — rzutowanie tych treści na ,.zastane społeczeństwo”, ich potwierdzanie a także zmiana. Ponieważ są to wszystko działania złożone z aktów powtarzalnych, i powtarzanych przez różne jednostki, następuje ich typifikacja i obiektywizacja — dzięki czemu jawią się one jako obiektywne i zastane.
Dwa mechanizmy leżą u podstaw procesów społecznych — instytucjonalizacja i legitymizacja. Instytucjonalizację Berger rozumie jako mechanizm, który rodzi się w wyniku powtarzalności pewnych gestów, zachowań ji interpretacji, które poprzez częste powtarzanie stają się „nawykowe” — nawyk, jak mówi Berger — poprzedza każdą typizację, a następnie ' instytucjonalizację. Dzięki temu pierwszemu etapowi w procesie instytucjonalizacji — nawykowi — człowiek nadaje kierunek swoim działaniom i to w taki sposób, że mogą być one powtarzane bez każdorazowego wydatku energii związanego z zastanawianiem się i wyborem kolejnych kroków. Otóż działania nawykowe, włączone do zasobu wiedzy grupy społecznej tworzą typizacje — to znaczy w pewnym sensie wzory i procedury określonych działań, w równym stopniu dostępne członkom grupy. Typizacja jest nieodłącznym elementem każdej interakcji społecznej. Nawet wówczas, gdy w interakcję wchodzą dwie osoby pochodzące z dwóch różnych, izolowanych od siebie kultur, ich interakcja przyniesie skutek w postaci typi-ftkacji wytworzonych na podstawie wzajemnej obserwacji zachowań i oceny motywów działania. Z kolei każda typizacja w rozumieniu Bergera jest już instytucją rozwijającą się w historii. Wewnętrzną cechą każdej instytucji jest funkcja kontroli. Instytucjonalizacja jakiegoś działania stanowi gotowe rozwiązanie określonego problemu, a jednocześnie stanowi dla członków określonej zbiorowości pewnego rodzaju nakaz.
Ten zaledwie zasygnalizowany mechanizm tworzenia porządku społecznego w równym stopniu obejmuje różne dziedziny życia, politykę, gospodarkę, wychowanie — i — religię.
3. ŚWIATY CZŁOWIEKA. RELIGIA I JEJ FUNKCJE
Berger (wraz z Luckmannem1) idąc śladem Schutza uważa, że podstawowym światem człowieka jest codzienność. Jej najistotniejszą cechą jest prerefleksyjne doświadczanie; to, co się przydarza traktowane jest jako pewnik i oczywistość2. Jednak to nie prerefleksyjność decyduje o wadze codzienności, a inne jej cechy, takie jak największe napięcie świadomości, które powoduje to, że codzienność oddziaływuje w sposób przytłaczający, spieszny i intensywny. W rezultacie — jak piszą Berger i Luckmann — zmusza mnie ono (życie codzienne — I. B.) do obdarzenia go uwagą w najpełniejszy sposób. Życia codziennego doświadczamy w stanie czujności. Ten stan czujnego istnienia w życiu codziennym i czujnego postrzegania rzeczywistości życia codziennego uznaję za normalny i zrozumiały sam przez się, konstytuuje on moją postawę naturalną3. Inne dziedziny —
13
Jak wyznaje sam Berger, trudno mu określić, co w ich wspólnym dorobku przypisać należałoby Luckmannowi, a co jemu — predefiniowanie w socjologii wiedzy było podjęte razem w latach sześćdziesiątych, szczególnie w „Społecznym konstruowaniu rzeczywistości” i obaj „po ponownym przeczytaniu tej książki mamy kłopot z określeniem, który z nas sugerował takie czy inne rozwiązanie”. Por. P. Berger, Epilogue, w: Making Sense of Modem Time, Routledge & Kegan, London, 1986, s. 222.
Co prawda Berger odcina się od filozoficznej tradycji Edmunda Husserla, ale jego wpływ, nawet jeżeli wyłącznie zapośredniczony przez Schutza, jest oczywisty. W przypadku podkreślanego wielokrotnie przez Bergera prerefiesyjnego doświadczania codzienności (w języku angielskim używa on określenia taken for granted) związek tego sposobu postrzegania z naturalnym nastawieniem, tak jak to rozumie Husserl, jest oczywisty.
P. L. Berger, T. Luckmann, op. cit. s. 37.