132
O kra Jzye Jko|ry czyala iejucrijtoya Ioannes damajcenus py/ze |
Skora była yego czyala byala yako mle|ko a Jyyatla yako lylyoye krajzy a | JyakoJz* y jloncze było okrajzylo a dla tego | on był krajzy bo był nyeczo rnmyon od Jlonicza a ta rumyonojcz zlączywjchy Jzye z bajlojczyą Jzylno y krajzyla bo byalojcz Jlonecz|na yyeczey Jzye ynym Jyyeczyla a takojch | był yako lylya nadobny vyego Jtadlye dz|yeczynnym alye kyedy był ymąjtyye nyeiczo był Jzot od go-rączojczy Jloneczney
O | ylojzyecłi iejucryjtyjzoyych i
YLoJzy yego glovy były czarne mye|kkye a nycz nyeojtre dlugye a od | dlugojczy mało yjto-czone rzadko kyedy | ye czojzal a nygdy nye-Jtrzyzone a wjcha||-(s. 140)kojch nygdy nyebyly Jtargane
O oczy ye|JucriJtvJzoyych Svyąty yan zło* toyjty pyjche |
Oczy yego były yako gyyazda | Jyyeczącza telko dobrothłyyojcz myljcłily a yego Jercza nyeyynnojcz yego yz|ryenye było lyybyezne Jmyerna* a nadojbne nyebyly barzo małe any teze yyely|kye alye były wmyar yego Jyyate oczy | nyebyly tejch gląbokye alye malyyjzko | yyjzyadle a zrzyenycza ta była czarna a ojkolo yey było yako zaphyroyo kolo Mało | Jchyrokye oczy myal a Jyyatle yako kra|Jzą yacynctoya byalojczy yego oczy yako j by byale mleko przez wjze przygany a | najylne krajne ...
O krasie skory ciała Jezukrystowa Joannes Damascenus pisze.
Skora była jego ciała biała jako mleko, a światła jako lilijowe krasy, a wszsikoż ji słońce było okrasiło, a dlatego on był kra<s)szy, bo był nieco rnmion od słońca. A ta rumioność, złączywszy sie z białością, silno ji krasiła, bo białość słoneczna więcej sie w nim świeciła; a takoż był jako liii ja nadobny w jego stadle dziecinnym, ale kiedy był w męstwie, nieco był szod od gorącości słonecznej.
O włosiech Jezukrystnsowych.
Włosy jego głowy były czarne, miękkie a nic nieostre, długie a od długości mało wstoczone. Bzadko kiedy je czosał, a nigdy nie strzyżone, a wszą («. 149)koż nigdy nie były stargane.
O oczu Jezukrystusowych święty Jan Złotousty pisze.
Oczy jego były jako gwiazda świecąca telko dobrotliwość myśli a jego sierca niewinność. Jego uźrenie było lubieżne, śmierne a nadobne. Nie były barzo małe ani teże wielikie, ale były w umiar. Jego święte oczy nie były też głębokie, ale maluśko wysiadłe, a źrzenica, ta była czarna, a około jej było jako zafirowo koło. Mało szyrokie oczy miał a światłe, jako krasa jacynktowa białość jego oczu, jakoby białe mleko przez wsze przygany a nasilnie krasne. ...
... (8. 289) ... O tern, jako miły Jezus spał w łodzi na morzu, («. 290) a wiatr je silnie lelejał.
A kiedy jest miły Jezus wstąpił w łodzią, naśladowali są jego zwolenicy jego. A tu natychmiast uczyniło sie silne trzęsienie morza, aże łodzicę przykrywały wełny morskie, a on tedy spał. Tako jego zwolenicy przystąpili k niemu i wzbudzą ji, rzekąc: „Gospodnie, zbawi nas, ginimyć”. A miły Jezus jim rzekł: „Czemu sie bojicie, małej wiary?” Tako wstawszy przykazał wiatru i morzu, iże sie natychmiast uczyniło barzo silno cicho, a ludzie wszyscy dziwowali sie temu, rzekąc: „Jaki jest to, iże wiatrowie i morze posłuszni są jemu?” ...
... (8. 498) ... O tern, jako (s. 499) dziewica Maryja pokorno prosiła swego syna, by nie chciał tak sromotną śmiercią umrzeć.
Tako wstawszy nic nie mieszkała i szła ku niemu sama, i poczęła jego wielmi pokornie prosić, rzekąc: „Moj miły synu i me miłe dziecię, nie daj mi tako wielikie żałości prze cię cirpieć. Weźry na ty piersi, ktoryżeś ty używał, i na żywot, w ktorem jesteś noszon, proszę cię, matka twa, nie daj plwać na twe święte oczy, nie daj sie na tę sromotną mękę Krystusową, uczyń to dla mnie, swoje matki, synku moj namilejszy. Pytasz li mię, kako to mogłoby sie <z>stać, to ja tobie powiem, twoja matka, bo wiem, iże możesz człowieka wykupić nie cirpiawszy tako wielikie boleści ani tej okrutnej męki, bo ty możesz przemoc, co sam chcesz”.
Odpowiedzenie miłego (s. 500) Jezusa swojej miłej matce, dziewicy Maryjej, iże człowieka nie chciał odkupić jinaczej swą śmiercią.
Odpowiedział miły Jezus swej matce: „Podług twego słowa, miła matko, kiedyżem rozumy wszego świata, tedy przez mię ni ma być stracon człowiek, bo mam być posłuszen swemu ojcu, iże mię szle, syna swego, abych człowieka wybawił z piekła, a też abych moc tę odjął. Wiem, iżby sie mogło stać dobrze, ale nie śmim gniewać ojca mego”. ...