64 PROCESY GRUPOWE
własnego zachowania. Na przykład McGrew (1972) badał zachowania małych (3-4 łata) dzieci szkockich podczas ich pierwszych kilku dni w przedszkolu. Zaobserwował, że nowe przedszkolaki z początku nie są skłonne przystąpić do wspólnej zabawy, lecz spędzają większość czasu na uważnej obserwacji zabawy innych dzieci. Podobne rezultaty uzyskali w Stanach Zjednoczonych Feldbaum i współpracownicy (1980), którzy zaobserwowali, że pewne różnice między „nowymi” a „gospodarzami” utrzymywały się aż do czterech tygodni po przybycin tych pierwszych. Wydaje się, jakoby nowi członkowie grup dziecięcych przed pełnym przyłączeniem się poświęcali pewien czas na odkrycie, jakie są właściwe .reguły gry”. Doświadczenia moich dzieci w przedszkolu, a potem w szkole podstawowej przekonały mnie o istnieniu tego „nowicjatu”. Putallaz i Gottman (1981) analizowali zachowanie dzieci „popularnych” i ..niepopularnych" podczas wchodzenia do grupy i doszli do wniosku, że nowicjuszami „popularnymi” byli ci, którzy przyłączali się do trwających aktywności, nie starając się narzucać nowych zabaw innym, co potwierdziło dużo wcześniejsze obserwacje Phillipsa i współpracowników (1951). Mówiąc bardziej ogólnie, coraz więcej danych świadczy o tym, że grupy rówieśnicze wywierają równie silny, jeśli nie silniejszy, wpływ na rozwój, postawy i zachowanie dzieci jak rodzice czy rodzina (Harris, 1995).
To, że normy grupy, czy to oparte na utrwalonej tradycji, czy wykształcone nieformalnie wzorce aktywności, mają duże znaczenie dla członków grupy, wydaje się niewątpliwe. Jakie są funkcje tych norm i dlaczego mają one tak istotne znaczenie dla zrozumienia zachowania grupowego? Możemy próbować odpowiedzieć na to pytanie na dwa sposoby: najpierw rozpatrując, jakie funkcje pełnią one dla jednostki, a następnie oceniając ich znaczenie społeczne z perspektywy grupy.
Normy działają na jednostki jako ramy odniesienia służące do interpretacji świata. Można je traktować jako systemy konstruktów z przypisanymi im wartościami, które nadają porządek i przewidywalność środowisku danej osoby. Na przykład normy, które moi studenci opracowują wraz ze mną podczas pierwszych kilku spotkari grupy seminaryjnej, dotyczące zakresu wymaganych lektur i sposobu prowadzenia dyskusji, pomagają mi - mam nadzieję, że im także - funkcjonować bardziej efektywnie na seminarium. Normy są szczególnie użyteczne w sytuacjach nowych lub wieloznacznych, w któiych mogą odgrywać rolę wskazówek, jak się zachowywać. Stąd ostrożność przedszkolaków w omówionych wcześniej badaniach: nie mając jasnego pojęcia o tym, co jest właściwe społecznie, dzieci trzymały się z boku i obserwowały.
Koncepcja norm jako „drogowskazów” prowadzących jednostkę przez nieznany teren została sugestywnie zilustrowana przez Sherifa (1936) w eksperymencie słusznie uważanym za jeden z ważniejszych w historii psychologii. Sherif
posłużył się złudzeniem optycznym, znanym jako efekt autokinetyczny. Złudzenia tego można doznać, wpatrując się w mikroskopijną plamkę świetlną w całkowicie ciemnym pomieszczeniu. Bardzo szybko plamka zdaje się bezładnie poruszać, choć źródło światła pozostaje nieruchome1. Sherif konfrontował pojedynczo badanych z tym złudzeniem i prosił za każdym razem o określenie, jak daleko przemieściło się światełko. Po stu próbach stwierdził, że oszacowania każdego badanego dążyły do stabilizacji wokół jakiejś idiosynkratycznej wartości średniej. Następnie przeprowadził ten sam eksperyment w grupach dwuosobowych i trzyosobowych i dokonał ważnego odkrycia: oszacowania przemieszczenia przez badanych szybko stawały się zbieżne i w końcu dawali oni prawie identyczne odpowiedzi. Innymi słowy, wytworzyli prymitywną normę grupową, która zawęziła ich sądy do ściśle określonych granic. Co intrygujące, norma ta wywierała wpływ nawet wówczas, kiedy osoby te były badane ponownie osobno - wówczas ich oszacowania odchylały się bardzo niewiele od wartości ustalonych wcześniej w grupie.
Oczywista interpretacja tych rezultatów głosi, że sądy innych zajmują miejsce sygnałów fizycznych, na których opiera się percepcja wizualna (Gibson, 1966). Norma grupowa posłużyła jako użyteczny punkt odniesienia w sytuacji, która bez tego byłaby kompletnie nieustrukturalizowana i być może w jakiś sposób wywoływałaby lęk. I nie ma żadnych wątpliwości co do tego, że ta norma musi być autentycznym wytworem społecznym. Obiektywnie rzecz biorąc, światełko jest nieruchome, nie ma więc powodów do błędnych ocen. Ludzie zdani na samych siebie informują o bardzo zróżnicowanej skali przemieszczenia. Dopiero gdy zostają poddani wzajemnemu wpływowi, ich opinia na ten temat staje się zbieżna.
Skoro normy są używane przez jednostki do interpretacji otaczającego świata i do predykcji dotyczących tego świata, to pełnią one również podobnie użyteczne funkcje społeczne. Po pierwsze, pomagają regulować społeczną egzystencję, przez co służą koordynacji aktywności członków grupy. Wracając do mojego przykładu zajęć ze studentami, gdybyśmy nie mieli norm odnoszących się do prowadzenia seminarium (na przykład tej, która mówi, że ludzie nie powinni sobie przerywać wypowiedzi), funkcjonowanie grupy jako zespołu nauczania byłoby wątpliwe. Ta funkcja regulacyjna jest oczywiście ściśle związana z przewidywalnością, którą normy zapewniają na poziomie indywidualnym. Po drugie, normy mogą być ściśle związane z celami grupy, o których kluczowym znaczeniu już się przekonaliśmy. Kiedy grupa wyznaczy sobie cel, w sposób nieunikniony pojawią
Złudzenie to jest znane od dawna astronomom i nawigatorom, nawykłym do obserwowania gwiazd nocą. Doznanie ruchu jest sugestywne i utrzymuje się. nawet jeżeli obserwator jest w pełni świadomy tego, że światło się nie porusza. Jednak w tym eksperymencie badanym nie powiedziano, że ruch jest iluzoryczny, tylko że ~po krótkim czasie światełko zacznie się poruszać" (Sherif. 1936, s. 95).