nym warunkiem „ocalenia godności rzeczy opowiadanych”, to dla Towiańskiego, który „dusił do wyczekiwania Słowa”, czyny owe oznaczać mogły jedynie zdradę. Dlatego też, gdy mimo usiłowań i bezwzględnej presji, „Brat sługa nie poruszył się... i w tonie niższym stanął”, jako że „odpierając bożą wolę”, „użył potęgi ducha na górowanie ziemskie”, Mistrz wołał: „Bóg Adama potępi” i wzywał braci: „zabolejcie nad jego upadkiem”, oraz „rzucał klątwy i groźby”, aby wreszcie postawić braci przed alternatywą: „ze mną albo z bratem Adamem”. Większość pozostała przy Towiańskim, odbywając swoje „służby po dawnemu”. Część opowiedziała się za Mickiewiczem. Tak rozpoczęła się fronda. Mickiewicz i jego zwolennicy utworzyli Nowe Koło oraz kreślili nowe drogi. „Przez długi czas - mówił Mickiewicz — prace same duchowne i wysilenia same duchowne Koło zajmowały. Wiele osób... zamknęły się w tej sferze... zachęcając do wysileń duchowych, do trzymania tonu między braćmi w stosunkach prywatnych, a razem zaniedbując wszelkie działania na ogol, na masy i wszelkie stosowanie prawd do czynu politycznego” *®. Właśnie inauguracja Nowego Koła miała być otwarciem drogi do polityki. Akt ten wyrastał z pragnienia, iżby „stawić opór światu”, współgrał z żarliwym przekonaniem, że „nie masz dla nas w niczym przymierza ze starym porządkiem rzeczy”, że należy żyć i działać tak, „aby tym, co przyjdą po nas, było lepiej”. Dlatego Mickiewicz przed braćmi Nowego Koła postawił — jako dwa główne punkty deliberacji — następują, ce zagadnienia: „1. Stosunek religijny nasz z narodem... 2. Punkt polityczny. Jak ma być w przyszłej Polsce”, oraz wzywał braci: „niech każdy wedle swego natchnienia wypracuje i u a. Mickiewicz: Dzieła, t. XVI. a. 231.
poda mnie" **. Pierwszy problem dotyczył sposobów przełamania dotychczasowego iiola-cionTzmu i dróg nawiązania łączności z narodem. Drugi natomiast dotyczył programu społeczno-politycznych zadań. Otóż deliberacje te nie tylko poprzedziły w czasie, ale i umożliwiły Mickiewiczowi późniejsze sprecyzowanie Składu zasad, deklaracji ideowej „Legionu Włoskiego”, owej — jak pisał w liście do Maz-ziniego — „armii republikańskiej i socjalistycznej”.
Rozbieżności pomiędzy Mickiewiczem i To-wiańskim pojawiły się niemal u samego początku ich związku. Ale uległy one radykalnemu pogłębieniu pod presją sytuacji: wypadków galicyjskich i narastającego fermentu rewolucyjnego, Wiosny Ludów. Wydarzenia te kierowały Mickiewicza w stronę polityki, z którą połączył nadzieje na renowację świata. To-wiański zaś domagał się separacji od polityki. W rezultacie Mickiewicza koncepcja Sprawy jako ruchu także polityczno-społecznego stała się alternatywą dla programu Towiańskiego, czyniącego ze Sprawy głównie religijną sektę i zamknięty klasztor.
Najpóźniej, bo na początku lat sześćdziesiątych XIX wieku, porzucił Towiańskiego Seweryn Goszczyński. Było to zerwanie szczególnie dramatyczne. Ten człowiek, który trwał z uporem przy Mistrzu, żarliwie zwalczał „apostatów" i porwał wszelkie więzi z ludźmi spoza kręgu Sprawy, teraz, u wrót starości, odsunął się od Towiańskiego, aby niejako poznać gorzki smak zupełnej samotności. Człowiek, który zrezygnował z woli własnej — ocknął się do wolności; poeta, który zamilkł na lat kilkanaście —• porwał się do twórczości Teraz, gdy był już starcem, zapragnął nowego życia i dokonał rozrachunku z prze-
» A. Mickiewicz: Dzieła wszystkie, t XI, s. 410.