71. Poznań. Muzeum Narodowe. Zwornik sklepienia chóru kościoła Dominikanów w Poznaniu. Prawdopodobnie dzieło warsztatu katedralnego
katedry wrocławskiej widać jednak wyraźnie, ie nie musi istnieć stylistyczna zgodność między detalem a ogólnymi formami chóru.
Eugeniusz Linette, odkrywca rzeźbionych zworników z wczesnogotyckiego chóru kościoła Dominikanów w Poznaniu, zwrócił uwagę na stylistycznie bardzo bliskie pokrewieństwa między dominikańskimi zwornikami a katedralnym kapitelem. Podobnie potraktowana w zwornikach roślinność skojarzona została z układem sklepienia sześcio-dzielnego, na co niedwuznacznie wskazują wyprowadzone zezwomików zaczątki sześciu żeber skle-piennych. Tak więc należący do fazy klasycznej lub rayonnant detal wystąpił w sklepieniach o charakterze wczesnogotyckim. E. Linette słusznie łączył detal dominikański z katedralnym na zasadzie nie tylko pokrewieństwa, ale także i jedności warsztatowej, przy czym wcześniejsza byłaby budowa katedralnego chóru59. Można więc przypuszczać, że podobnie jak w dominikańskim chórze, czy w chórze katedry wrocławskiej, tak i w chórze katedry poznańskiej wieloboczne zamknięcie mogło być zestawione z poprzedzającym kwadratowym przęsłem nakrytym również sklepieniem sześciodziel-nym. Wykluczyliśmy poprzedlnio możliwość rekonstruowania dla tej fazy obejścia. Uzyskalibyśmy więc w najbardziej ogólnej formie obraz tego chóru jako wielobocznie zamkniętego, o nieznanej długości: jednak głowa chóru winna być poprzedzona co nąjmniej jednym przęsłem, wówczas nąjprawdopodobniej kwadratowym, nakrytym sklepieniem sze-ściodzielnym. Sądzę, że taką właśnie długość miał wczesnogotycki chór katedry poznańskiej. Niestety na poparcie tego przypuszczenia nie mogę przytoczyć żadnych poważniejszych argumentów. Jedynym, słabym co prawda argumentem, mógłby być fakt przebudowy chóru na przełomie XIV/XV wiek. Z dwóch zapewne powodów chór wczesnogotycki nie odpowiadał ukształtowanemu już wówczas typowi polskiego kościoła katedralnego: ze względu na brak obejścia i krótki chór. Przy dostatecznie długim chórze możliwe byłoby dodanie obejścia i otwarcie na nie chóru bez jego rozbierania, tak jak dokonano tego na przykład w pomorskich kościołach św. Jana w Stargardzie Szczecińskim czy św. Maurycego w Pyrzycach.
Analiząjąc rzeźbę dominikańskiego chóru w Poznaniu Eugeniusz Linette zwrócił uwagę na pokrewieństwo jej cech stylistycznych z rzeźbą architektoniczną chóru zachodniego w Naumburgu i chóru w Miśni. To właśnie w tych dwóch katedrach niemieckich oraz w chórze cysterskiego kościoła w Pforta wprowadzono typ kaplicowego, wielobocznie zamkniętego chóru: w Naumburgu, ten szereg rozpoczynąjącym, o wyraźnie szampańskiej proweniencji. W ten sposób jak gdyby pojedyncza kaplica wyjęta ze złożonej struktury katedralnej podniesiona została do rangi głównego chóru60.
Budowana od roku 1243 katedra poznańska, w układzie prawdopodobnie z wielobocznie zamkniętym chórem, a w detalu architektonicznym
72. Fragment zwornika z ryc. 71
:v 2 naturąlistyęznie potraktowaną roślinnością, pokazuje rozprzestrzenianie się coraz bardziej na w chód form sztuki francuskiej. Pokrowieństwa z aumburgiem, czy Miśnią, przy tak wczesnym dylowaniu chóru poznańskiego, są wynikiem kórz stania ze wspólnego źródła, bowiem wszystkie ti irzy budowle są sobie współczesne, podobnie zi iztą jak i chór katedry wrocławskiej. Kapitel z | i/nańskiego chóru odpowiada licznej grupio ka-pili li z nawy północnej obejścia chóru wrocławskie-gi I znów są to formy występujące równocześnie,
0 órych sądzić należy, że ich podobieństwo wyni-k o wspólnych francuskich źródeł. Liczna grupa bu owli zaczynanych w latach czterdziestych
1 | (dziesiątych XIII wieku, takich jak wzmianko-w ie już katedry w Naumburgu (chór zachodni), M ni (chór), cysterski kościół w Pforta (chór i prze-bi owa korpusu nawowego), katedra we Wrocła* w (chór), katedra w Poznaniu (chór) oraz katedr w Malberstadt (trzy zachodnie przęsła korpusu n owego) są świadectwem szerokiej fali recepcji l n sztuki francuskiej idącej bezpośrednio z Ile-d ! 'rance czy Szampanii, a nie za pośrednictwem u i orsów, jak to było jeszcze przed około dwudzie-s( laty przy budowie empory biskupiej w Magdę-l> gu i fasady zachodniej w Halberstadt. Kościo-I w Naumburgu, Miśni i Pforta nie można t ktować jako stacji pośrednich dla dwóch pierw-
ch polskich katedr gotyckich, ze względu na nie-l równoczesność ich powstawania. Tę wielką fa-I recepcji form sztuki francuskiej widzieć należy i nioż jako wywołaną udziałem kamieniarzy czy i żbiarzy wywodzących się z macierzystego terytorium gotyku. Trudno w inny sposób wyjaśnić w katedrze wrocławskiej tak wczesne przerzuty niektórych szczegółowych form znanych już ze stylu dworskiego. Migracji artystów czy warsztatów francuskich na tereny wschodnie sprzyjać mogło osłabienie koniunktury budowlanej w centrum. Większość katedr została już zbudowana, styl dworski ąjawniał swoje zalety raczej na budowach o mniejszej skali. Kończenie kolejnych katedr musiało wywołać zjawisko ograniczenia popytu na fachową budowlaną siłę roboczą. Część rzemieślników, nie znajdujących zatrudnienia na terenach macierzystych architektury gotyckiej, przeniosła znąjomość nowych form na tereny także i wschodniej peryferii gotyku, gdzie o zatrudnienie mogło być łatwiej, a rozpowszechnianie się nowych form było jednym z czynników pobudzających budowlaną koniunkturę, powodowało bowiem starzenie się obiektów wzniesionych w poprzedniej epoce.
Przed połową XIII wieku w dwóch ważnych miastach książęcych i biskupich: Wrocławiu i Poznaniu niemal równocześnie rozpoczęto przebudowę wschodnich części w różnych formach, choć sądzić należy, że o bliskich sobie cechach stylistycznych, z bardziej - jak się wydaje - zaawansowanym detalem aniżeli układem przestrzennym.
Ostatecznie jednak forma wprowadzona w katedrze poznańskiej okazała się mniej odpowiednia, być może ze względu na szczupłość miejsca w chórze z powodu braku obejścia i dlatego formą wyjściową dla dalszego rozwoju typu katedralnego w polskiej architekturze gotyckiej stał się chór katedry wrocławskiej.