r
opowiedzieli i przetłumaczyli Rusudan i Viktor Domuchowscy uchodz'cy z Gruzji, na podstawie tekstów gruzińskiego pisarza Sulchana-Saba Orbelianiego
Jvawno, dawno temu żyła sobie Turkawka, Miała pisklęta. Pewnego dnia zły człowiek ukradł jej małe. Długo i gorzko płakała biedaczka. W końcu się zdecydowała iść szukać piskłątek. Poszła ich szukać i spotkała Koguta. -Turkawko, Turkawko, dokąd idziesz ? - zapytał Kogut. -Szukać piskłątek.
- Pomogę ci.
I poszli dalej razem. Szli, szli i spotkali kamiennego Stępora.
-Turkawko, Turkawko, dokąd idziecie? - zapytał Stępor.
- Szukać piskłątek.
- Pomogę wam.
Teraz już we troje poszli dalej w drogę. Szli, szli i spotkali Sidło.
- Turkawko, Turkawko, dokąd idziecie ? - zapytało Sidło.
- Szukać piskłątek.
- Pomogę wam.
Już we czwórkę idą. Szli, szli i spotkali Osła.
- Turkawko, Turkawko, dokąd idziecie? - zapytał Osioł.
- Szukać piskłątek.
- Pomogę wam.
Już w pięcioro idą. idą, idą, idą...
I nadszedł wieczór, kiedy dotarli do wsi. Była noc i było cicho. Usłyszeli z pewnego domu pisk. Podeszli do domu. Osioł schował się za drzwiami. Kogut wskoczył na dach i schował się pod kominem. Sidło i Stępor wlazły do domu. Sidło weszło pod podłogę przed kominkiem, a Stępor schował się w popiele w kominku.
Sama Turkawka podeszła do klatki z pisklątkami i próbowała otworzyć ją. Złego człowieka obudził ten hałas, rozpalił ogień w kominku, ale nagle wybuchł rozgrzany do czerwoności Stępor schowany w popiele i rozpalone, gorące iskry wpadły mu w oczy. Człowiek padł przed kominkiem, ale tam był schowany Sidło, który wbił się w niego. W tym czasie Kogut z dachu zapiał nad nim.
Ze strachu człowiek wybiegł z domu, ale tam Osioł czekał i kopytami kopnął go bardzo mocno. Człowiek w ogóle stracił rozum i uciekł z tej okolicy.
A Turkawka wzięła swoje pisklęta i szczęśliwa wróciła do domu.