16
*
użytku metali, wyrabiające wszelkie swoje narzędzia i broń z kamienia, rogu lub drzewa, a zatem i one również żyją w okresie kamiennym, tak jak łowcy mamuta. Gdybyśmy jednak ujrzeli dziś przed sobą takiego człowieka z okresu lodowców, niewątpliwie doznalibyśmy przestrachu. Jego twarz, jogo postawa, jego członki wydałyby nam się dziwaczne i niepodobne do wszystkich znanych typów ludzi, nie wyłączając najdzikszych. Zapewne, i to jest człowiek; co do tego nie możnaby mieć wątpliwości; jednakże w tym typie człowieka lodowego dojrzelibyśmy coś obcego, co od zwykłego wyobrażenia człowieka rażąco odbija. Z układu kości możemy i dziś jeszcze przybliżony portret tego człowieka odtworzyć.
Po raz pierwszy w 1856 roku znaleziono takie kości ludzkie o bardzo osobliwych cechach i poddano je naukowemu badaniu. Było to pod Dusseldorfem w dolinie, zwanej Neanderthal. Robotnicy opróżniali starą jaskinię. Potrącili stary szkielet, częściowo spróchniały. Lekarz, dr Fuhlrott, przybył i uratował, co się dało, z pozostałych kości. Dziś znajdują się one w prowincjonalnem muzeum w Bonn. Ze zdumieniem widzimy tam czaszkę ludzką o niesłychanie plaskiem sklepieniu nad mózgiem, a natomiast nad oczodołami opatrzoną w dwa niekształtne a bardzo wydatne guzy kostne, jakich nie ma dziś na czole nawet najdzikszy australczyk.
Z tego zdumiewającego odkrycia nie wysnuto na razie właściwych wniosków, gdyż przez dłuższy czas nie można było dojść do porozumienia, z jakiego okresu pierwotnych dziejów pochodzi ta dziwna czaszka. Wypowiadano wątpliwości, czy ona istotnie może być aż tak starą, to jest pochodzić z epoki mamuta. Wśród tego zajął się sprawą Rudolf Virchow i orzekł, że kości te, choćby i z czasów mamuta pochodziły, nie mogły być w żadnym razie pozostałością normalnego człowieka, lecz chorobliwie zniekształconego, i właśnie te ślady anormalności czynią z nich cóś całkiem różnego od czaszki ludzi dzisiejszych. Mieszkaniec