Żył niegdyś na Zigtarze domokrążca, który chodził od drzwi do dr/wl sprzedając skomputeryzowanego świętego człowieka do domowych uniesień. Nit był on szczery. Ale rozpoznawał dobry towar, kiedy go zobaczył. Stopmowi nauczył się, kiedy mówić „niech będzie pochwalony A!”, a kiedy „niech bętluli pochwalony B!”. Stopniowo nauczył się, jakie ustępy z pism wywoływać Ilu swoim podręcznym monitorze. Czasami spotykał ludzi prawdziwie pobożnyili i musiał do nich mówić ważnymi dla nich słowy. Nie zdawał sobie jednak spfiiWI że słowa te zawierały dobroć prawdziwą, która brzmiała echem zapomniała i dobroci jego własnego serca. Im dłużej słowa prawdy wypowiadał, tym bard/ltj stawał się świadom prawdy, która była w nim samym. Na koniec nie osiąginil wprawdzie pobożności samej w sobie, lecz stał się nieszkodliwy. A na planet a Zigtara, gdzie na koniec kłótni zwykle w ruch szły zęby, było to znaczącym postępem.
Za: Hugh Prather, Parables from Other Planets. Copyright © 1991 Hugh i Gayle Prather. Przedruk t| zgodą autorów.
4
I“T .ni io/dział z pracy o komunikacji interpersonalnej rozpoczyna ta sali hi loża, co na początku rozdziału poprzedniego: w rzeczywistym komuni-ii iii i mI<? nie da się tak naprawdę rozdzielić tego, co werbalne, i tego, co nie-•i <iilim W prawdziwym życiu „nie ma osobnych rozdziałów” - stwierdza Ted iiiiiwn /wraca również uwagę na ograniczoną stosowalność w praktyce in-i n< ni i/różnienia, którym posługujemy się myśląc i mówiąc o komunikacji - po-i imIiJ na ekspresję, czyli produkcję znaków czy wskazówek („wydech”), i ich n il'i-n („wdech”). Rozróżnienie to jest jednak pomocne w uporządko-* min i inszej wiedzy o komunikowaniu się niewerbalnym w zrozumiałą całość.
(iiove pod hasłem „funkcje ekspresyjne” umieszcza takie rodzaje czy typy miiiinlkowania się niewerbalnego jak „wokalika”, czyli tempo, wysokość,
.|i' "ii u>dć i warianty tonalne głosu ludzkiego, „kinezyka”, czyli ruchy ciała. N • m/nln również znaki według pełnionych przez nie funkcji - ilustrujące, • M|ilu|i|ce, okazujące emocje itd. Kończy ten podrozdział omówieniem pięciu In mości znaków niewerbalnych, które pomagają zrozumieć ich działanie. Następnie Grove przechodzi od perspektywy „wydechu” do perspektywy „wdechu” i mówi o sposobach interpretacji komunikatów niewerbal-MVnli Na przykład ze znaków niewerbalnych wnioskujemy o wrażliwości ■ iniir»| osoby i o równowadze sił (lub jej braku) między nią a nami. Znaki
....... u halne pozwalają nam również wejrzeć w uczucia drugiej osoby.
1 iinvo mówi o tym, jak w komunikacji działają „przecieki niewerbalne” i > |ukl sposób interpretujemy znaki niewerbalne w celu wykrycia, kiedy ktoś t Inmlo. Rozdział ten kończy podkreśleniem faktu, że żaden znak niewerbalny nie „znaczy” nic sam z siebie, ponieważ każdy z nich należy inter-lmiłować w związku z kontekstem, w którym go doświadczamy.
I on tekst zawiera przegląd znaków niewerbalnych, które mają najwięk-'V wpływ na konwersację. Inne podrozdziały koncentrują się na prob-i"iimoh bardziej szczegółowych.