204 Noam Chomsky
proste, wymagające w generowaniu tylko minimum operacji transformacyjnych. Pojęcie „zdania jądrowego” ma ważny sens intuicyjny, ale ponieważ zdania jądrowe nic odgrywają żadnej szczególnej roli w generowaniu i interpretowaniu zdań, nic będę się tu więcej nimi zajmował. Nic należy mylić zdań jądrowych z ich szeregami wyjściowymi. Szeregi wyjściowe i wyjściowe znaczniki frazowe spełniają, jak się wydaje, charakterystyczne i doniosłe funkcje w używaniu języka.
Ponieważ nic będziemy tu szczegółowo rozważać transformacji, nic będę wprowadza! ostrego rozróżnienia pomiędzy szeregiem wyjściowym a samym zdaniem w ■wypadku takich zdań, których podstawę stanowi pojedynczy element. Innymi słowy, w wielu momentach przyjmować będę upraszczające (i niezgodne z faktami) założenie, że w takich wypadkach szereg wyjściowy jest zdaniem, a wyjściowy znacznik frazowy jest zarówno strukturą głęboką, jak i powierzchniową. Będę się starał dobrać przykłady w ten sposób, by zminimalizować możliwe nieporozumienia, ale o tym upraszczającym założeniu nic wolno zapomnieć do końca wywodów.
§4. Uzasadnienie gramatyk
Przed bezpośrednim zajęciem się komponentem syntaklycz-nym gramatyki generatywnej trzeba poświęcić nieco uwagi pewnym kwestiom metodologicznym, związanych z uzasadnieniem i adekwatnością.
Powstaje przede wszystkim pytanie, w jaki sposób zbierać informacje o kompetencji nadawcy-odbiorcy, o jego wiedzy językowej. Jak wiele innych ważnych i doniosłych faktów, informacje te nie są dostępne bezpośredniej obserwacji, ani też nic da się ich wydobyć z danych za pomocą jakichkolwiek znanych procedur indukcyjnych. Oczywiście, próbki wykonania językowego wraz ze spostrzeżeniami introspekcyjnymi (użytkownika języka bądź językoznawcy, który opanował dany język) mogą dostarczyć materiałów do sprawdzania hipotez dotyczących struktury języka. W praktyce zwykle zajmuje się takie właśnie stanowisko, aczkolwiek istnieją pewne racje metodologiczne, które zdają się implikować opór przed używaniem wykonania i introspekeji jako świadectw kryjącej się pod nimi rzeczywistości mentalnej.
Mówiąc krótko, mamy tu do czynienia z przypadkiem, w którym nic znamy żadnych trafnych i dających się sformalizować technik gromadzenia właściwych informacji o strukturze języka (i nic jest to nawet szczególną niespodzianką). Innymi słowy, istnieje bardzo mało niezawodnych procedur eksperymentalnych czy też procedur przetwarzania danych, które pozwalałyby na zbieranie najważniejszych informacji dotyczących intuicji użytkowników języka. Trzeba pamiętać, że ilekroć proponuje się jakąkolwiek procedurę operacyjną, powinno się sprawdzić jej trafność konfrontując ją ze standardami owej niejawnej wiedzy, którą dana procedura ma badać (dotyczy to, oczywiście, również teorii intuicji językowej —gramatyki). Tak więc na przykład test operacyjny segmentacji dźwięków na słowa musi spełniać empiryczny warunek zgadzania się w dużej liczbie wyraźnych i zasadniczych przypadków z odpowiednimi intuicjami użytkowników języka. W przeciwnym razie nic ma on żadnej wartości. To samo odnosi się do wszelkich procedur operacyjnych i wszelkich opisów gramatycznych. Jeżeli jakaś procedura operacyjna spełnia wymieniony powyżej warunek, mamy pełne prawo odwoływać się do jej wyników w wypadkach niejasnych i trudniejszych- Jest to zresztą raczej nadzieja na przyszłość, niż faktyczny stan rzeczy. W takiej właśnie obiektywnej sytuacji pracują obecnie językoznawcy: aluzje do rzekomo dobrze znanych „procedur odkrywczych” i „metod obiektywnych” zaciemniają faktyczną sytuację, w jakiej przebiegać musi, jak dotychczas, praca lingwisty. Co więcej, nie mamy powodu spodziewać się, że kiedykolwiek dysponować będziemy niezawodnymi kryteriami operacyjnymi dla tak