W
kobiet i sżgrszej publiczności, poważna surowe? pełne stów i cytat łacińskich. Dalej Stężała książeczka z którą widział po, raz ostatni! Otworzy! - Engjjda Wirgiliusza! stanął jakby piorunem rażony, zdawało mu się że już teraz jest uleczonym. Kobieta uczącą si-ę: clitlfnii, czytająca pó la, miało potwór! bhź obrzydzenia myśleć o niej nie można-
Wszystko napróżno! znowu jak. chochlik lub złośliwa rusałka’’' zjawiała się przed nim o zmromi i w południe, w nocy i wśród największego gwaru.
W końcu ujrzał ją! Nieprz. czuwając nic poKedł do teatru, aby zabić wiHzórj Zuu-r&aony ludźmi, s^i.uką, a najbardziej samym sjlobą po pierdjszym akcie zabjradfisfę do wyjścia, gdy nagle ■: podniósłs-A głowę pj-baSzył ją w loży piękniejszą niż kiedykolwiek, uśmiechniętą . rozbawioną. Obok śfcedział młody człow^L wysoki, smukły, jasny blondyn, z zft.njyślonym wzrokiem i poważnym wyrąizem twarzy.
Nie\viedział kiedy i jak zapita! s«*®o sąsiada o tę nięznajomąjfrparę.
— Kie • żn.S&z ich pan? jjfest to nowy profesor fcjiernii, który niedawno objął kafed drę, piówią że jest.bardzo zdeln.y i utapnto-wany, a to jest jegoiżona. Prraśliezna kobieta!
Tak więc rzeoz się miała? Patrzał na nią;jak w tęczę. Spostrzegłszy go pósłała mu lekki uśmiech i skinienie. Teraz ju-ż nie był papem siehit^nfachinalnie wyszedł z krztSd i skierował>się ku IoSkBK
— Kiięrnogę dłużej gnieraać się, zanadto .jestem Effizęśliwa! — mówiła śmiejąc sięS i podając mu rękę — Oto mój mąż
w "glosie brzmiała duma i miłość — a to mój drogi -Hdoduta zwraóająę.^.ię do młodego ęźlowieł^a — towarzysz nasz o którym ci nieraz pjsałąm.
Jakto więc pani od początknffiffSaŁ
— Naturalnie! — odparła śmiejąc się — przyjechałem już po ślu ne. To cała lristo-rya, ldórą muszę panu opowiedzieć — abyś nie myślał — dodała p™ej, że każdy, boi się kobięb z gminu a do tego literatek!
— O pani! — bąknąt nieszczęśliwy pan Micliał. Mój Henryk — mówiła patrząc z uśmiechem no dawnego wielbicielu — poznał mnie u swycli krewnych, gcfkie byłam guwernantką. Widz® moją chęć do nauki i pragnienie wyswobodzeniap się z tak zależnego stanowiska, poradził nr bym zdała egżamin aptekarski, a znajdę w Warszawie zajęcie. \V tym-Selu dał mi wskazówki w chemii, nanćzył po łacirSHnfej jego już winą było, iż io, co mi miało;dać clileb,
Jmało^ię najmil^ą nauką i rozrywka. Pó złożeniu egzaminu do klórógo przyczynił się oMnefp i słowem nastąpił nasztójlub.
’ Tu jednąk dopiero ’ż^zynad|tę prawdziwa intryga — mówiła dalej przenosząc-wzrok syirój z pana HenrykaŚiia pokornego słuchacza. '(Było to w czasie najgwałtowniejszego wyditffenia cudzozigtnców z Prus. jłjfkodzpiia w Kroleśtwiesi. dostałam nakaz wyjazdu, Henryk zaś miał majipfek, którego nie chciał sprzedać Niemcom, a na klórun również, tracić nie"mog£ coby było niewątpliwie nastąpiło, gdyby się dowiedziano, rf.e zbyć gc* musi. Namówiłam go przeto, by nie rozgłaszając naszego małżeństwa, wyprawił mnie ze swoją ciotką do Kłakowa^ ?ęo'- sam powoli starał się,:..ą. kupek a razem
0 wakującą' katedrę w KrakpYCię. Jedno
1 drugie powiodło się i oto zjawi! §fę niespodzianie 'gdy już z tęsknoty zaczynałem chąrowif? na mjz;intropj|§H|
Szczęśliwi! zapommójącro świadku uśmie-clialifśię do'siebie, młodzi, piękni, zakochani!
— Nie dziw, że nie pobiłem na niej wrażepia — myślał pocieszając),się naęjji bohater — była już Siną a do tego w miodowych miesiącach. Odzyskawszy napowrót wiarę w: siebie, pan Michał odzyskał również sen i apęiyt Ćcfotąd prztdatuje z kwiatka na kwiatek biedny „Niezwyciężony”.
I