tłł. Miłoar. cz\*/i bvc mrsuykłv*tti
rozważania |{nmnn.i Ikitelheima w książce hrnrl i dusza hufcĄa; tu 'narcyzm doczekał się oskarżeń o „cm(>C]onąjMc wyjałowienie m-TV<\17c Freuda nam zm charakteryzuje się niestnbi 1 nością. W prze-iciwicńsiwic zatem do słowa „narcyz”, którym zwykliśmy potocznie określać osobę charakteryzującą się zadufaniem, samozadowoleniem i pewnością siebie, a u totri u m fa 1 i zm emfl^rcu a ówski Narcyz)nic wic, [kim jest, i zakochuje się w swym obrazie, gdyż nic jest siebie pewien. Jakakolwiek równowaga narcyzmu łatwo może ulec zachwianiu. [Dlatego dla Krisicvcj(nrzvpadck Narcyza to proces przejściowy mic-\dz}iJtnonadą a zakotwiczeńicm w więziach z innymiTjii przechodzi FgramJSTrnjędzy byciem a należeniem, wcwnętrzńóścią a światem [zewnętrznym, podmiotowością a jej odbiciem.
Poprzez mit Narcyza u Plotyna i w czerpiącej zeń teorii Kristcvcj wznosząca erotyka u wewnętrznia się i tworzy przestrzeń psychiczną. Miast samooskarżeń wobec własnego <xJhiciat którego nic wolno ko-jchac, Knsteva radzi: kochaj ąichie^za pośjDcdjjjciwcjm ir/rricp)". Kn-*y,r,t4 ^ ^yrzAT/. inneigo. fyopry.cz ojca indywidualnego przedczasu.
stanowy wcwn.jtrzpnt I miot ową potlsiawę wszelkiej miłości. Propono-wana jest tu introspckcja, czyli etymologicznie wzicranic wewnątrz, które pozwała na ustanowienie przestrzeni wewnętrznej, gdzie kochasz jednego i Jeden kocha ciebie. Wedle ICristwcj podmiot to centralny punkt odniesienia u Augustyna, Bernarda z Clairvaux i Tomasza; ten ostatni giosi apologię tego, co własne. Miłość własna przynosi prototyp każdej miłości. Budujemy przestrzeń psychiczną, aby w narcyzm włączyć bliźnich, obcych i grzeszników. Nas kryminalistów.
W narcyzmie kształtuje się doświadczenie i przeżycie. To w nim wyrośnie miłość „na zewnątrz”. W mnogości historii miłości trwa n;i-szr mprogress, (Jzlclo miłości w trakcie, w toku tworzenia. I znów
spotykamy w pismach Kristcvcj infinifyzm i wariabiJizm, nic zaś sta* f tyzm, Tym razem w ujęciu miłości, granicy między wcwnątrzpodmio-tnśt tą a mir/subiektywnością. Pochylam się nad wirtualnymi autopor* tretami i rozpoczynam romans na cale życic.
łUinui Htiuiln iin, m*, ot,, §, 11 *
On/a w nas i między nami
jżyddski dyskurs europejskiej filozofii. - dialogi Platona - to liisto-ric miłości. Idzie o apologię Erosa - czy jednak wygłaszać takie prawdy, — czytamy wszak, Czytelniku - mój, Julii i Platona, dialog, „bawny spór” 1} Jj bez rozwiązań. Znaczenia, mnogie znaczenia ujawniają się tu poprzez U*—— kwestionowanie, testowanie, poszukiwanie. A zatem konfrontacja mno- /?/_ gich punktów widzenia (synkreza) i prowokacja mnogich punktów mówienia (a na kreza). Eros mieści w sobie gamę doświadczeń fizycznych i psychicznych, w tym przyjacielską czylość (filia). W lekturze Kristcvcj Ems dotyczy miłości paides, Dobra i prawdziwego dyskursu, choć Pau-zaniaśż i Arystofanes dopuszczają również myślenie o kobiecie w tych kategoriach. To Diotyma zdaje się najbardziej „platoniczna” w kontraście do scenariusza uwicdzcnia-dominacji-zniewolcnia celebrowanego w opowieści o pijaństwie Alcybiadesa (Sympozjon) i w metaforze rydwanu (Fajdros). Delirium, mania, przemoc sadomasochistyczna: ta erotyka wznosi się w tekście Platońskim ku dobru poprzez gorącą, soczystą, wr/.j-cą wizję Piękna. Eros zmienia się w ptaka, Ptewtos, unoszącego się, jak wznosi się duszy, która pamięta, że już tam była. Wedle cudzoziemki,
I Diotym\\ Mantinike. miłość stanowi sublimując;) unięŁ Erosj^aś to da-imon syntezy, hozyc. który iest ^uoinicdzy”. „twór między bogiem i śmiertelnym (/hcos-thnctos)”1. On właśnie „|p|rzckłada i przeprawia w świat bogów zdarzenia ze świata ludzi, a w świat ludzi — prośby i ofiary, ze świata bogów — przykazy i odpłaty za ofiary; a ponieważ jest w środku między jednymi i drugimi, wypełnia przestrzeń i sprawia, że wszechrzecz sama ze sobą się wiąże”12 (moje podkreślenie). Zauważmy amhi-walcncję bożyca miłości, Erosa.J^ezdoronego, sąsiada braku./zarazem mężnego, biegłego „mądrowiedzaj Znajduje się on nieustannie „między mądrością i głupotą”, boć narodził się z „ojca mądrego I dostatniego |Po-rosj, a matki nie mądrej i bez dostatków [Penia]”13; po ojcu dziedziczy
79
Platon, Biesiada, przekład i słowo towarzyszce Edward Z wolski, Biblioteka Principia, Kraków 1993,202 c, s. 141.
11 Ibid., 203 a, 1.141.
" I\»r. ibid., 203 b-e, $. 141-142.