jest w stanie stworzyć sobie zespół do skreślania. Nas na przykład jest trójka: Jack, ja i Daniels. Przerobienie dzie-więćdziesięciu pięciu tez na wykwintne „Zachowuj się!” zajmuje nam kwadrans. Naszym zdaniem również kamienne tablice proszą się o podobne skróty, ale co do zasady nie komentujemy, ani tym bardziej nie ingerujemy w pracę innych zespołów.
Tymczasem wstaje synek. Kilka dni temu zadrapał się nad prawą brwią i teraz wisi mu drugi po pępowinie w jego życiu strupek.
- Och, mam ochotę go zjeść - mówię, mając po uszy tej całej duchowości.
- Cudny bobas - potwierdzają jehowe.
Bobas? Strupek. Strupek mam ochotę zjeść. Niestety w radosnym rozgardiaszu pożegnania strupek odpada gdzieś na dywan.
- Pa, pa, do następnego wtorku!
- Pa, pa, panie Kasiu i Agnieszko.
Wyciągam odkurzacz. Wracając do zimy, myślę sobie, ciekawe, czy Biblia daje na nią odpowiedź.
Inne procedury ginekologiczne
Agata nie nosi skarpetek ani tym bardziej rajstop.
- Nie boisz się, że będziesz miała wylew na ulicy i wezmą cię za pijaczkę? Narkomankę? - pytam. -1 zamiast trafić do jakiejś spokojnej kostnicy, pojedziesz do medycyny sądowej, gdzie z braku miejsca będą ci kłaść martwe cudze noworodki między nogi.
Nie boi się. jest co do zasady kobietą opanowaną, zwłaszcza odkąd, jak sądzi, po leczeniu nadżerki straciła ogólnie pojętą płodność. Z perfum preferuje w sposób niemal wyłączny te z dominującą nutą ambry, wychodząc z założenia, że jest dorosłą kobietą i może pachnieć spermą wieloryba, jeśli chce.
- Ambra nie jest spermą wieloryba, jest jego jakby kupą, Agata.
Agata tylko w mróz zakłada do trzewików najcieńsze, jakie znajdzie, pończochy, ale z odrazą.
Bronka zaś jest nadal płodna, więc i nerwowa. Ostatnio jej się śniło, że spotkała swojego ukochanego pana doktora, jak dorabiał w nocnym lokalu jako kelner, a ona tam akurat zaszła, spacerując z synkiem. Umówili się, że pójdą nocą razem na miasto, żeby wytropić takiego gościa, co wygląda jak dwulatek, a siłę ma słonia i morduje dzieci w łonach matek. Czyż ktokolwiek wątpi, że go wytropili? I zadzwonili na policję. Zdaje się, że dzwonek telefonu na komisariacie ich obudził. Czarny dzwonek, ebonitowy. Bronka poucza mnie przed wizytą u ministra zdrowia, gdy jęczę, że po chuj tam idziemy, skoro nie w sprawie likwidacji śmierci, zwłaszcza śmierci przez poronienie.
68 | 69