obrońców chrześcij aństwa przeciw najazdom wschodnim, wytworzyliśmy w sobie mentalność katolicką bardzo, jak sądzę, głęboko różną od mentalności francuskiej czy niemieckiej. Sens m christrarms, zdrowy rozsądek chrześcijański każe przyznać, że ta mentalność jest poprawna, że Polak, „po swojemu" interpretując Ewangelię, nie błądzi Chodzi więc tylko o to, by ową mentalność, owe głębokie przeświadczenia dotyczące różnych wartości i ich wzajemnego stosunku, wyrazić w jasnej, naukowej formie i dać im taką podbu-do wę, by me było wątpliwości, że mamy do czynienia z prawdziwym, choć polskim katolicyzmem. Nie tylko wolno, ale wręcz wypada nam taki katolicyzm stworzyć: to jest nasz święty obowiązek. Powody są następujące.
Z woli Opatrzności Polska otrzymała w Europie stanowisko zupełnie wyjątkowe. Obrona Kościoła od Wschodu i ewentualne rozszerzenie jego zasięgu w tę stronę jest jej dziejowym zadaniem. Otóż, oba te zadania, a zwłaszcza pierwsze, były i są dotąd pojmo wane u nas jako misje, których się nie da przeprowadzić - niestety - za pomocą środków „ubogich7", ale do których spełnienia potrzeba - użyjmy raz brutalnego wyrażenia - karabinów maszynowych. Bardzo to przykre, ale tak właśnie jest. Można w Paryżu spekulować sobie o „ubogich7* środkach; me można brać takich teoni na seno w Po lsce, gdzie rozbrojenie automatycznie prowadzi do opanowania kraju przez komunistów, a to - z całą pewnością - uniemożliwi Polsce wypełnienie jej misji, jeśLi nie spowoduje zupełnej zagłady państwa a narodu
To też. niebyło w Polsce niepodległej, dawnej lnowej, ani jednego okresu, w którym społeczeństwo katolickie i najwyższe autorytety właśnie Lak tej sprawy by me rozumiały. Nikt bodaj lepiej nie sformułował naszego poglądu na tę kwestię niż ks. Kardynał Hlond, w mowie zaczynającej się od słów. „Krzyż i miecz”. Istotnie, dla nas te dwa pojęcia łączyły się i łączą dotąd wcale ściśle.
Szkice o nacjonalizmie
Przy toczyłem zagadnienie ..ubogich-1 _rady kalnych” go&on, bv pokazać, że katolicyzm francuski i połdo. pod ppmyi względami, stoją w jaskrawej sprzeczności. Niestety towyrazememejesidasc ścisłe: bo podczas gdy po tamtej strome występuje kaaohcyzm w postaci rozwinięte) i doskonale uzasadnionej teorii. ny ne piw ifmn przeciwstawić mu mc podobnego i opieramy się tyflLo aa iMTirart i jakichś mętnych intuicjach. Gorzej jeszcze wielu z polskich katolików. myśląc zupełnie tak samo jak ks Prymas, równoczesne r e przestaje zachłystywać się powiedzemami Marani, if sprawy ze wprowadzenia jego teoni w życie byłobv mawiufiM ze zmszczemem sdy bejowej państwa i wydamem Polski, a z mą mas i Europy, na łup wroga Wiary Tacy juz jesiesay Ten przykład pokazuje jednak jak dalece stworzone specyficzme polskiego katolicyzmu jest konieczne mam na myśli porządnie przemyślaną, na dobrych naukowych snaharh opartą doktrynę Łmo-beką która by zawierała mocne uzasadnienie naszej ~nrji dziejowej ze stanowiska Wiary Nie chodzi jedynie o odpowiedz na zarzurv stawiane nam przez Francuzów, chodzi głownie oto, by dac naszemu narodowi poprawnie przemyślaną doktrynę, która jest mu potrzebna dla wzmocnienia jego sdy bojowej i usumęcm tarć. coraz wniocz-ntejszych w duszy każdego polskiego katolika
Nie jest oczywiście moim zamiarem opracowanie - choćby szkicowe - poruszonego tu zagadnienia anhtaryzmu. osołnsae sądzę jednak, że odpowiedz na defetystyczne teone francuskie jest łatwiejsza niż się zdaje Odpowiedziałym na me luzruzmapąc nuędzy jednostką a społeczeństwem siebie wolno poswięoc. me wolno natomiast pozwalać na zgubę bhzmch. swojego narodu, powobijm się przy tym na tradycję Kościoła, obok której me wolno pneoei przechodzić sobie po protestancki*. jakby jej me by ło. skoro arna-tyczną wykładnią Ew angefcijesi w fasmeona. a we p Mar nam Tana-dyga, to tradycja wojen krzyżowych i getta, to może Panu Mantam