O potifjl iwlwnej I miiUyinunlulnol
300
nie poetyckie, aby mogło wznieść się <U) Ideału, musi wyjść poza granico rzeczywistej natury, to fałszywo — wykracza poza wszelkie w ogóle granico w przekonaniu, żo dzika gra lmaglnocjl Jest Już poetyckim natchnieniom, Prawdziwie pootycklomu geniuszowi, który porzuca rzeczywistość tylko dla ldoj, nie może sig to przydarzyć — chyba tylko sporadycznie, gdy nom się chwilowo zagubi; ale 1 wlody postępuje on zgodnie z włamę naturę, ponieważ to ona skusiła go do egzaltacji w odczuwaniu. Może on Jednak swoim przykładem skusić Innych do rojeń zupełnie fantastycznych, Jako że czytelnicy o żywej fantazji 1 słabe] inteligencji widzę u niego tylko wolność, na jakę sobie pozwało w stosunku do rzeczywistej natury, a niezdolni sę wraz z nim dotrzeć do klorujęcej nim wyższej konieczności wewnętrznej. Geniuszowi sentymentalnemu przydarza się to samo, co widzieliśmy u geniusza naiwnego. Ponieważ ton ostatni wszystko, co tworzy, realizuje mocę swojej natury, przeto pospolity naśladowca mniema, że jogo wiosna natura będzie mu nie gorszę przewodniczkę. Toteż za arcydziełami literatury naiwnej idę zazwyczaj najbardziej płaskie i obrzydliwo odbicia natury niskiej i podłe], a za arcydziełami literatury Kenty mentol no J — nlepollczone zastępy produktów fantazjowania; przykkwly potwierdzające tę prawidłowość łatwo znaleźć w literaturach wszystkich narodów.
W odnleslonlu do poezji sę w obiegu dwie zasady, któro same w sobie sę zupołnlo słuszno, ale w tym znaczeniu, w Jakim zazwyczaj się Jo rozumie, nawzajem się wylęcznję. O zasadzie pierwszej, wedle której „poezja ma dawać przyjemność i wypoczynek”, powiedzieliśmy Już wyżej, że możo ona sprzyjać pustce 1 plaskości obrazu poetyckiego. Drugu zasada, wedle
której „zudaniem poezji jest moralne uszlachetnię nie człowiek nM, bierze znowu w obronę egzaltację. Warto przyjrzeć się bllżej obu tym zasadom, które ludzie tak często maję na ustach, często zupełnie fałszywie interpretują l tak niezręcznie stosują.
Wypoczynkiem nazywamy przejście od jakiegoś stanu narzuconego do stanu, który odczuwamy jako naturalny. Wszystko zależy tu więc od tego, co uważamy za nasz stan naturalny l co rozumiemy przez stan narzucony. Jeżeli za stan naturalny uważamy jedynie swobodną grę naszych sił fizycznych l wolność od wszelkiego przymusu, to każda aktywność rozumu, Jako że zawsze stawia opór zmysłowości, jest zadawaniem nam gwałtu, a prawdziwym ideałem wypoczynku byłby bezruch duchowy połączony z aktywnością zmysłów. Jeżeli natomiast za stan naturalny uznamy niczym nie ograniczoną możność wszelkiej ekspresji człowieczej l zdolność dysponowania wszystkimi naszymi siłami z tą samą swobodą, to każde oddzielenie i wyizolowanie tych sił będzie stanem przymusu, a Ideałem wypoczynku będzie powrót do naszej natury integralnej po napięciach jednostronnych. Ideał w tym pierwszym znaczeniu stawia przed nami tylko potrzeba naszej natury zmysłowej, w tym drugim znaczeniu — suwerenność naszej natury ludzkiej. Który z tych dwóch rodzajów wypoczynku mogłaby i miałaby dawać poezja, to teoretycznie nie jest w ogóle zagadnieniem} nikt bowiem nic chciałby uchodzić za człowieka, który byłby skłonny stawiać ideał ludzkości poniżej Ideału zwierzęcości. Niemniej jednak wymagania, jakie w życiu realnym zwykło się stawiać utworom poetyckim, brane są przedo wszystkim z ideału zmysłowego 1 najczęściej tak właśnie rozumiany ideał — chociaż nie określa szacunku, jakim się je da-